Słuchajcie mam nietypowy problem..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 25, 2008 10:42

A co, tez mu sie cus zatkalo? 8) :lol:
Obrazek

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Wto lis 25, 2008 11:25 :)

Sceneria Przedpokój i Łazienka.
W roli głównej :
- kot czyścioch Lilu;
- pani w zaawansowanej ciąży Thien.

Akt I
Thien majestatycznie wtacza się do domu. Zdejmuje buty zagadując do rozwalonego na kanapie kota: "a kto to śpi jak suseł i nawet pani nie przywita, kto jest takim leniem małym moim pięknym"
Kot otwiera oko przeciąga się i wydając stękliwe 'mia ał' złazi z kanapy.
Scena powitania.
Wielka baryła gnie się dziwacznie aby pogłaskać rozespaną kulkę futra, która całą sobą wywiera presję, że od tego spania bardzo zgłodniała.
Reklama podprogowa:
Scena z małym słodkim futrzaczkiem wpatrzonym jak w obraz stojącą na parapecie puszkę z znaną karmą. Baryła schodzi na plan dalszy, ważne są ręce które otwierają puszkę i nasypują karmę do miseczki. Najazd na triumfalno-zadowoloną minę kota i sugestywne chrupanie.
Akt II
Baryła legła na kanapie, a mały słodki kotek robi powitalną kupę.
Misja zakończona sukcesem. Czas na rozegranie partii rozpaczliwca:
"Miiiiaaaałłł miał maaała miiiaałłł", które brzmi jak no wstań i posprzątaj bo śmierdzi strasznie.
Baryła zwleka się z kanapy i majestatycznie wtacza do łazienki, ujmuje łopatkę w prawą rękę i kuca.
Szur szur, chrobot chrobot chrobot. Nabieranie i przesiewanie, nabieranie i przesiewanie.
Kot siedzi obok i nadzoruje.
Szur szur... baryła traci równowagę, przypomina to balet słonia na lodzie.
Ręka z łopatką wali w daszek kuwety, lewa ręka sięga do zlewu i chybia, tyłek zgodnie z grawitacją leci w kierunku podłogi. Lewa reka uniesiona, prawa ręka uniesiona, tyłek siedzi.
Prawa fizyki pewnie coś mówią na ten temat.
Palce lewej ręki rozczapierzone, palce prawej ręki nadal trzymają łopatkę tkwiącą w kuwecie, która teraz podniesiona i przechylona pozbywa się swojej zawartości, tyłek i przyległości rozplaszczone na podłodze przysypuje żwirek zmieszany z zawartością łopatki.
Kot znikł jak kamfora.
Akt III
Baryła usiłuje wstać nie rozgniatając sobie zawartości łopatki tu i tam. Przypomina to wysiłki żuczka gnojarka (z doczepioną z przodu piłką lekarską) do przyjęcia pozycji kroczącej po tym jak go ktoś złośliwie przewrócił na plecki.
Mija trochę czasu. Baryła wstaje i usiłuje strząsnąć z siebie jak najwięcej żwirku, idzie po szczotkę i zmiotkę. Sprząta i sprząta. Żwirek opanowany, zawartość łopatki mniej. Kulki mają to do siebie że się toczą, pod pralkę też.
Akt IV
Baryła wysila umysł przeszukując w pamięci rzeczy, o których wie że je gdzieś ma, a które wejdą pod pralkę i są na tyle długie, że sięgną do zagubionej kulki. Nóż się nie sprawdza. Packa na muchy też nie. Patyczek z piórkami jest idealny. Kulki opanowane.
Baryła dla pewności zmywa podłogę w łazience i przedpokoju, zmienia ubranie i wykończona wtacza się na kanapę.
Kot zaniepokojony sprawdza teren i po chwili namysłu sika.
Baryła nie reaguje na złośliwe "miaaałłaa, miaaałłaa", czyli - jak już jesteś w domu to mogłabyś sprzątać kuwetę, a nie tak leżysz jak kloc i mi najlepsze miejsce na kanapie zajmujesz.
Koniec.

Thien

 
Posty: 868
Od: Śro sie 03, 2005 14:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 25, 2008 11:42

Hehehe, chcialabys, Barylo 8) :lol: To nie jest koniec... :evil: cdn :twisted:
Obrazek

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Pon mar 16, 2009 1:04

no to hop :mrgreen:

Aleksandra LM

 
Posty: 7410
Od: Śro sty 09, 2008 21:53
Lokalizacja: Bridgnorth, West Midlands

Post » Pon mar 16, 2009 11:21

Aleksandra LM pisze:no to hop :mrgreen:
Pilnujesz, żeby kultowy wąt nie zginął? :twisted:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 16, 2009 17:57

PumaIM pisze:
Aleksandra LM pisze:no to hop :mrgreen:
Pilnujesz, żeby kultowy wąt nie zginął? :twisted:


nio... :wink:

Aleksandra LM

 
Posty: 7410
Od: Śro sty 09, 2008 21:53
Lokalizacja: Bridgnorth, West Midlands

Post » Śro lip 29, 2009 20:14

To i ja zadbam, żeby inni żwirkowi biedacy mogli znaleźć szybki ratunek :lol:

Nana

 
Posty: 1361
Od: Pon sty 01, 2007 14:20

Post » Śro lip 29, 2009 20:30

Bardzo ważny temat. Musi być pod ręką.
Cats understand our feelings. They don't care, but they understand.

wiki89

 
Posty: 70
Od: Wto sty 15, 2008 17:51
Lokalizacja: świętokrzyskie

Post » Sob gru 12, 2009 14:55 Re: Słuchajcie mam nietypowy problem..

Zatkalam WC zwirkiem Cat's Best.
Bo od razu cala kuwete zwirku wrzucilam.

Problem rozwiazala duza drewniana lyzka :oops:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob gru 12, 2009 15:11 Re: Słuchajcie mam nietypowy problem..

Dorota pisze:Zatkalam WC zwirkiem Cat's Best.
Bo od razu cala kuwete zwirku wrzucilam.

Problem rozwiazala duza drewniana lyzka :oops:


i dalas rade bez tego wata? 8O :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob gru 12, 2009 16:39 Re: Słuchajcie mam nietypowy problem..

Obrazek
Video do naszej ksiazki, dla tych co w langlidzu...
http://www.youtube.com/watch?v=JzWxhZ0h ... e=youtu.be

Aleksandra LM

 
Posty: 7410
Od: Śro sty 09, 2008 21:53
Lokalizacja: Bridgnorth, West Midlands

Post » Śro sty 06, 2010 9:37 Re: Słuchajcie mam nietypowy problem..

Zmieniłam mieszkanie i kibelek. W nowym mieszkanku jest taki kibelek wbudowany w ścianę. Zapomniałam nazwy :oops:
Nie w tym rzecz. Kluczowa kwestia tkwi w tym, że jak się coś stanie ze spłuczką, zawiesi się i wodę leje to nie ma się jak dostać żeby zakręcić, bo wszystko jest za płytkami. To znaczy ja nie wiem jak się dostać może mój mąż wie, ale jakoś nie przyszło mi nigdy do głowy go spytać.
No to teraz już się spytam, jak tylko dojdę do siebie... Nie nie jeszcze niczego nie zalałam ale mi się śniło, że wc zatkałam żwirkiem, a spłuczka się zawiesiła i lała, nie szło wyłączyć i ja tą przelewajacą się wodę łapałam w miskę i wlewałam do zlewu, łapałam i wlewałam do zlewu, a ona i tak uciekała i wszędzie było mokro i zwirek pływał rozmoknięty i zalałam sąsiadów...
Obudziłam się tak potwornie zmęczona tym przelewaniem wody, że nie macie pojęcia.

Thien

 
Posty: 868
Od: Śro sie 03, 2005 14:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 06, 2010 13:55 Re: Słuchajcie mam nietypowy problem..

i piszesz, bo chcesz wiedzieć, co według sennika egipskiego znaczy ten sen? :mrgreen:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Czw sty 07, 2010 10:00 Re: Słuchajcie mam nietypowy problem..

Tak :lol: Mam nadzieję, że to nie był sen proroczy, ale na wszelki wypadek dopytalam męża gdzie się tą wodę zamyka...

Thien

 
Posty: 868
Od: Śro sie 03, 2005 14:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 07, 2010 10:03 Re: Słuchajcie mam nietypowy problem..

Maryla pisze:
Dorota pisze:Zatkalam WC zwirkiem Cat's Best.
Bo od razu cala kuwete zwirku wrzucilam.

Problem rozwiazala duza drewniana lyzka :oops:


i dalas rade bez tego wata? 8O :wink:


Tak :twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 80 gości