Katarzynka01 pisze:Oby się maluch pozbierał
Ja jestem przesądna, nigdy nie nazwałabym kota imieniem zmarłego kota, nawet najwspanialszego i najbardziej ukochanego. Jakoś mnie to zmroziło
Ten zmarły kot dożył pięknego wieku wiodąc żywot najszczęśliwszego kota świata i budząc mój zachwyt swoją osobowością

- ja osobiście traktuję to jako dobrą wróżbę

W tym temacie ja akurat nie mam żadnych obaw - nie nadałabym imienia swojego kota zmarłego przedwcześnie, w jakichś tragicznych okolicznościach, żywot Pasia i jego osobowość dla mnie osobiście, w moim odczuciu - są dobrą wróżbą
Póki co Pasio mój miał prawie pozytywny wynik testu na pp (bardzo słabo widoczna ale była druga kreska), ale okazało się że to nie ona, miał ewidentne objawy kaliciwirozy wczoraj a dzisiaj śmiga jak nakręcony już bez leku przeciwbólowego (a więc najprawdopodobniej była to późna reakcja na szczepionkę z żywym wirusem), więc co najwyżej chce
mnie wykończyć nerwowo

I cała nadzieja dla mnie w tym że Pasio to kociak ktory powinien za chwilę zacząć szukać nowego domu

Łatwo nie będzie bo to maleństwo jest tak urokliwe, tak nietypowe (a ja mam słabość dla nietypowych osobowości

), taka kruszyna a jednocześnie z jakąś taką dojrzałością i bardzo wyraźną indywidualnością, wrażliwością - to jest kociak który niczego sie nie boi ale jednocześnie podchodząc do dorosłego kota patrzy na niego jakby sie pytał grzecznie: przepraszam, czy możemy się pobawić? Albo: przepraszam, czy mógłbym się do Ciebie przytulić? I robi to pod warunkiem że dostanie zaproszenie. Jeśli dorosły kot nie da sygnału że a i owszem ma chęć na takie rzeczy - to ok, innym razem, spytam kogoś innego.
To jest niesamowite obserwować takie fajne zachowania ze strony maluszka

- bo zwykle kociaki nie wykazują się aż taką troską o zgodę dorosłych kotów, szczególnie na początku

Zachowuje się troszke jak młody wilczek

Ale zachowanie Pasia w try miga zaskarbiło mu sympatię wszystkich naszych kotów, nawet Sówka się z nim bawi i gania po całej chałupie
