Strona 43 z 47

Re: Moje tymczasy- moja Dżaga ze mną 15 lat!!!

PostNapisane: Śro mar 04, 2020 11:22
przez pisiokot
Piękne kotusie :1luvu:

Re: Moje tymczasy- moja Dżaga ze mną 15 lat!!!

PostNapisane: Czw mar 05, 2020 12:10
przez alessandra
berni pisze:na poddaszu żyje się żyje...

Obrazek Panna Esterka w swoim ulubionym koszyczku

Obrazek mój cudny Diabełek

Obrazek i przystojniaczek Lolek w obiektywie mojej przyjaciółki :)



:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Moje tymczasy- moja Dżaga ze mną 15 lat!!!

PostNapisane: Czw mar 05, 2020 16:52
przez jolabuk5
Fajne koty :201461

Re: Moje tymczasy- moja Dżaga ze mną 15 lat!!!

PostNapisane: Pt kwi 24, 2020 23:53
przez Atta
Żyją sobie po pański :D Zaglądajcie tu częściej ;)

Re: Moje tymczasy- moja Dżaga ze mną 15 lat!!!

PostNapisane: Sob kwi 25, 2020 7:54
przez indianeczka
berni pisze:na poddaszu żyje się żyje...

Obrazek Panna Esterka w swoim ulubionym koszyczku

Obrazek mój cudny Diabełek

Obrazek i przystojniaczek Lolek w obiektywie mojej przyjaciółki :)

Piękne koty :)

Re: Moje tymczasy- moja Dżaga ze mną 15 lat!!!

PostNapisane: Nie kwi 26, 2020 19:15
przez berni
znów mnie dawno nie było...jakoś czas przepływa za szybko między palcami..umyka śpiesznie...

tak śpiesznie upłynęło 14 lat z Bursztynkiem...ukochany kot mojej Mamy. Znaleziony przez jola.goc, trafił do mnie na tymczas...i już został. Upodobał sobie moją Mamę, mimo iż czekał na niego dom to Bursztynek zdecydował że on chce zamieszkać u nas. Na łapce miał grzybiczną zmianę, która w ogóle nie chciała się leczyć a w nowym domu był pers, więc z obawy aby się nie zaraził, Bursztynek miał być u mnie tak długo aż się nie wyleczy...i tak długo się nie leczył aż Mama stwierdziła że niech już u nas zostanie...i w ciągu tygodnia łapka ślicznie zarosła futerkiem...i tak Bursztyn wprowadził się na stałe do nas i na kolana Mamy. Wiernym towarzyszem kawowy, pakował się zawsze na kolana ilekroć poczuł zapach kawy. Niesamowity pieszczoch, kochający inne koty- najbardziej Dżerego, których nazywaliśmy braćmi syjamskimi. przytulak, wesoły ogromny kotek, którego obcy nie mieli okazji widywać, bo od razu ulatniał się za kanapę.

11.01.2020 odszedł za Tęczowy Most...do swojego Dżerego, który odszedł tam rok wcześniej...11.04.2019...

Obrazek

bardzo ciężko przyszło mi napisanie tego postu...ciągle nie mogę w to uwierzyć, że już nigdy Bursztyn nie wdrapie się mi na kolana, nie zaskrzeczy swoim śmiesznym głosem, nie wyszczerzy swoich wampirkowych ząbków....nie umiem o tym myśleć...w ciągu roku pożegnaliśmy 3 nasze zwierzaki: Skubiego, Dżerego, Bursztynka...i te lata z nimi spędzone minęło jak oka mgnienie...

Re: Moje tymczasy- nasz Bursztynek odszedł...[']

PostNapisane: Nie kwi 26, 2020 20:00
przez isiaja
Bardzo mi przykro, przytulam...

Re: Moje tymczasy- nasz Bursztynek odszedł...[']

PostNapisane: Nie kwi 26, 2020 20:10
przez jolabuk5
Bardzo smutno :( [*]

Re: Moje tymczasy- nasz Bursztynek odszedł...[']

PostNapisane: Pon kwi 27, 2020 7:57
przez ASK@
Przytulam
Bursztynku [*]

Re: Moje tymczasy- nasz Bursztynek odszedł...[']

PostNapisane: Pon kwi 27, 2020 8:51
przez Gretta
Bardzo współczuję :(
Bursztynku [*]

Re: Moje tymczasy- nasz Bursztynek odszedł...[']

PostNapisane: Pon kwi 27, 2020 9:37
przez Meteorolog1
:cry:

Re: Moje tymczasy- nasz Bursztynek odszedł...[']

PostNapisane: Pon kwi 27, 2020 9:37
przez alessandra
Bursztynku Obrazek

Re: Moje tymczasy- nasz Bursztynek odszedł...[']

PostNapisane: Pon kwi 27, 2020 14:53
przez Atta
Same smuteczki :(

Re: Moje tymczasy- nasz Bursztynek odszedł...[']

PostNapisane: Wto kwi 28, 2020 10:04
przez pisiokot
Dorotko, bardzo współczuje Mamie i Tobie.
Pomyśl, że miał szczęśliwe życie, był kochany. Oby każdy kot miał takie szczęście ...

Re: Moje tymczasy- nasz Bursztynek odszedł...[']

PostNapisane: Nie maja 10, 2020 10:01
przez berni
też zawsze to powtarzam, że kiedyś był niechcianym, porzuconym kocurkiem, który mógł przeminąć w ogóle bezimiennie..odszedł kochany, zaopiekowany, przeżył u nas 14 lat, miał swojego przyjaciela Dżerego i Zefirka. Także domowe stadko się nam skurczyło...niestety choroby nie omijają.
Dżaga Obrazek
nasza seniorka, we wrześniu skończy 16 lat - od dwóch lat wiemy że ma nieoperacyjnego guza na jelitach. Ładnie łyka potrzebne leki, tydzień temu miała badania krwi - jest nieźle, ale pogorszyły się parametry wątrobowe oraz pojawił się za wysoki mocznik. To będziemy dalej diagnozować, jak się uda siki złapać. Bardzo nas martwiła, bo w ogóle nie miała apetytu, ledwo coś tam zjadła i to same rzeczy typu chleb z masłem, trochę sernika...tylko na to miała ochotę + na szczęscie w miarę jadła np. surowego indyka lub dziczyznę :roll: jeleniem się wręcz zajadała. Teraz dostała apetizer kot :wink: i znacznie lepiej je. Nie trzeba biegać za nią z miską i przekonywać do zjedzenia czegokolwiek. Musimy jeszcze teraz dołożyć leki osłonowe na wątrobę i probiotyki. Kontrola ząbków wypadła bardzo dobrze.

Mgiełka Obrazek
kolejny kotek 10 +, zmaga się chyba już z dwa lata z paskudną bakterią - pałeczką ropy błękitnej. Po antybiotykach jest chwilowa poprawa, potem znów gluty w nosie, znów wymazy, antybiogram, znów dopierany antybiotyk, kontrolne badanie krwi..poprawa chwilowa i znów od początku. Cały czas dostaje wit c, jest po serii Zylex i...chyba nie pokonamy do końca tego paskudztwa.
Koszty duże, moja Mama udzielgała na ten cel chustę :arrow: viewtopic.php?f=27&t=199856

Zefirek Obrazek
kolejny 10+, kulejący na łapkę, dostaje leki przeciwbólowe, rtg wykazało zmiany zwyrodnieniowe, nieoperowalne niestety.


Zazulka - Obrazek
Sikająca nie zawsze do kuwety, ostatnia wizyta u weta to czyszczenia mega zapchanych gruczołów przyodbytowych, być może dlatego się rozdrapująca czasami po karku, do tego znów czeka nas czyszczenie zębów - Zazulka ma tendencję do strasznego kamienia, najmłodsza z naszych kotów, 10 - jeszcze, ale już chyba 4 albo 5 raz czyszczone zęby, część już usunięta.

i tak się ma stadko u rodziców.