

Zastanawiam się, jak przywitać się o tej porze. Dobranoc?


Wczoraj miałam bardzo kiepski dzień, byłam trochę zniechęcona i się niebałdzo odzywałam. Od rana do wieczora koty nie zjadły mokrego

Update. Claude zeskoczył z kaloryfera za telewizorem i wyszedł pół kroczku, wobec czego nie siedzi przyklejony pod ścianą ale mnie obserwuje z bezpiecznej odległości. Więc sobie tylko z daleka na siebie gruchamy. Pierwszy krok do szaleństwa?

EDIT. nie wierzę! Claude zebrał się na odwagę i wylazł przed szafkę, a potem przeszedł się wzdłuż ściany do drzwi (musiał minąć kanapę ze mną w odległości 120 cm). Po czym przygięty poleciał na kwadrat. Jestem z niego dumna!
