Jesteśmy po pierwszej sesji miziankowo-nakolankowej.
Oczywiście mam zupełnie inny komplet ubrań do przytulania się z nowymi.
Po kolei rozmruczeli się wszyscy, najbardziej nieśmiało mruczała dziewczynka, ale też dała sobie wygłaskać całego kotka
Po dzisiejszym obejrzeniu wydaje mi sie, że nawet pcheł nie mamy, nie mówiąc o kleszczach.
Uszy brudne, ale tak normalnie po lesie.
U dziewuni jest plamka grzybka pod jednym uszkiem, więc będziemy się smarować i dodatkowo kłuć.
Najodważniejszy i największy burasek waży 1200g i ma oczka wyglądające zupełnie dobrze.
Drugi co do odwagi waży 1100g i jemu oczka łzawią, a jedno lekko ropieje.
Najmniejszy bury chłopczyk to chyba będzie marmurek, waży 1050g i to on ma jedno oczko mętne, a po mruczeniu sporadycznie pokichuje.
Chłopczyk biało-czarny, najbardziej na początku sycząco-straszący, waży 1260g i oba oczka ma mokre, też już daje miziać brzucholka i wtedy mruczy.
Biało-czarna dziewczynka waży 1150g i oba oczka ma z wypływem herpesowym, ona bała się najbardziej, ale powoli się ośmiela.
Całą piątka nie siedzi już skulona w kąciku tylko leży sobie na posłanku.
Po nocy wszystko co trzeba było w kuwecie, a poza nią tylko pie...nik z rozsypanych chrupek i żwirku
Na śniadanko weszła puszka 200g Schesira kittena, a chrupki z miski znikają.
Nabieram nadziei, że nie będzie najgorzej.
Na salonach towarzystwo rozrabia.
Wszystkie maluchy pięknie jedzą i się bawią.
Nie wiem czy to ma coś ze sobą wspólnego, ale po podgrzaniu jest w mieszkaniu cieplej i Mobilek dzisiaj znacznie mniej kaszle.
Po dłuższym czasie wyciszenia dzisiaj znów kradnie ze zlewu gąbki i szczotkę do zmywania, biega, uprawia zapasy i ogólnie zachowuje się jak normalny kot z ADHD, czyli on sam sprzed załamania chorobowego
Oczy Mobilka wyglądają już zupełnie ok, a u Poziomki oczko też jest pięknie otwarte, niespuchnięte i w normalnym kolorze.
Malinka pomimo choroby zachowuje się jak zdrowy kotek.
Mamin-synki jedzą i rosną, a w wolnych chwilach roznoszą klatkę
Tepsinka tupta sobie po mieszkaniu, a Babcia bawi się albo niańczy Staśka
(tylko przy kroplówkach ma coraz mniej cierpliwości).Małą Orange/Mandarynka z mokrym noskiem i oczkami, ale też nie jest źle.
Wczoraj odrobaczaliśmy wszystkie maluchy (poza mamin-synkami) normalną tabletką i wszyscy znieśli to bezproblemowo.
Reszta stada w całkiem dobrej formie.