ZARA W DT..KOLEJNA BIAŁACZKA ZŁAPANA !!SZUKA DS

Troszkę zaniedbałam ostatnio wątek :cry:

Larcia idzie do innego DT do jednej z forumowiczek. W dalszym ciągu szukamy dla niej DS. O Zarcię nikt nie pyta, adopcje podobno w ogóle stoją

Oto mój coming out - to do mnie trafiła wczoraj wieczorem Lara. Jest śliczna, ale na razie przerażona. Na szczęście już nie siedzi tylko w transporterku, ale wyszła na łazienkę i zwiedza, wyjęła też swoje myszki. Dostała jeść, ale nie widzę żeby coś ubyło

. Mam calm aida i jak się nie przełamie do południa to jej podam. W łazience spędzi max tydzień, bo chodzi o to, by się "zapachniła" moim domem. Wtedy i jej i moim białaczkom będzie łatwiej się zaprzyjaźnić. Liczę zwłaszcza na zaprzyjaźnienie się z Fuksem - wtedy on miałby się z kim bawić i nie denerwował Rukii. Aha, pierwsza krew przelana :wink:

- kicia wskoczyła wczoraj do wody, która została w wannie po prysznicu Ali (nie pytajcie o osobliwości hydrauliki w mojej łazience) i gdy chciałam ją wyjąć wpadła w panikę. Na szczęście nie zamoczyła się bardzo - do kolan - i zaraz siadła na polarowym kocu, który jej dałam za sedesem. Tam się chowają wszystkie przestraszone koty w pierwszym okresie bytności w łazience.Po chwili się uspokoiła i zaczęła się myć. I to na razie tyle.

Lara - pierwsze koty za płoty.
Mam nadzieje ,ze zacznie cos jesc, choć upał robi swoje .
Dzięki Marzena za info - i trzymamy kciuki żeby Lara zakochała się w Fuksie :love:

a on był Larcią oczarowany :mrgreen:

Nie miałam wczoraj siły napisać na wątku o Larze. Dziękuję za wiadomości.
Alienor dziękuję za DT dla Larci, jestem Ci bardzo wdzięczna

Mam nadzieję że zaaklimatyzuje się u Ciebie, szczególnie kiedy będzie już z kotami.
To dla niej duży stres, szczególnie że to kotka, które jest płochliwa i delikatna. Za to śliczna, marmurkowa

To, że w nocy nie jadła to pół biedy, jadła wieczorem przed wyjazdem do Ciebie. Ważne żeby zaczęła dzisiaj lub jutro, ona lubi te małe paszteciki, może się skusi

Tak inaczej w domu bez niej, czegoś mi brakuje

Zawsze tak jest że nam czegoś brakuje w takiej chwili - ostatecznie przez x dni robiliśmy coś, co tego konkretnego kota uszczęśliwiało - a teraz nagle nie musimy. Na razie tak sobie - coś tam skubnęła, ale jak dla mnie za mało (właśnie tego pasztecika jej dałam). Zaraz idę do niej posiedzieć i pogadać - zwykle to pomaga nawet kotom podchodzącym z dystansem do człowieka :ok:

. Calma na szczęście połknęła.

Larcia, nie bądź taka, proszę Cię. Nam i Tobie będzie łatwiej i przyjemniej

Jutro chcę usłyszeć, ze ładnie zjadłaś.

Siusiu było, kupka była, ale niestety z jedzeniem mocno nieszczególnie

. Znaczy zjadła trochę suchego i trochę saszetki, ale bardzo mało to było. Larcia więcej wychodzi z transporterka - nawet gdy widzi że ja wchodzę nie wbiega tam w panice - ale jak na razie nie jest zbyt fajnie

.

może bardziej się otworzy jak będzie już z kotami- stres , upął robi swoje

Marzena - może ona tęskni za wolnoscia , sa niektóre koty których nie uszczeliwi sie na siłe:(

agula76 pisze::?

może bardziej się otworzy jak będzie już z kotami- stres , upął robi swoje

Marzena - może ona tęskni za wolnoscia , sa niektóre koty których nie uszczeliwi sie na siłe:(

Ale w jej przypadku nie ma opcji wolności - zarażałaby inne koty a w końcu odeszła bardzo bolesną śmiercią. Więc niestety jakoś przemęczymy ten tydzień i pójdzie do białaczków do pokoju. Wtedy będzie miała balkon żeby powietrzyć futerko (wtedy gdy jesteśmy w domu i gdy kolej białaczków na balkonowanie).

A jak nocka? jadła coś? jak się zachowuje?

No właśnie niewiele zjadła - ot skubnęła trochę i tyle. Większość czasu spędza chyba w transporterku - jak jest zgaszone to sobie łazi po łazience, ale nie za wiele tego. Martwię się trochę. Nie wiem czy lepiej byłoby ją już teraz dać do białaczków, czy też jeszcze się wstrzymać? Jak myślicie?

Może to by ją rozruszało, zawsze była z dużą gromadką kotów. Z pewnością będzie zdezorientowana, ale prędzej się przyzwyczai do nowej sytuacji. Jeśli Twoje białaczkowe nie są zazdrosne, nie będą jej goniły, to powinno być lepiej. Musimy pamiętać że ona jest białaczkowa, stres może być dla niej groźny. Może i zje więcej przy innych. Dobrze, żeby miała swój transporterek w pokoju, w nim widocznie czuje się bezpieczna.

Ja też myślę, że byłoby lepiej przenieść ją już teraz do białaczkowców. Najwidoczniej łazienka na wyłączność jej nie służy

OK, to dam jej i Rukii CalmAida i spróbujemy. Tam jest trochę miejsc, gdzie będzie mogła się schować.

za bezstresowe zapoznanie

ZARA W DT..KOLEJNA BIAŁACZKA ZŁAPANA !!SZUKA DS

Kto przegląda forum