Bure sierotki razem we własnym domku!!!! foty!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 10, 2011 22:31 Re: Bure sierotki pojechały do Warszawy!

Ewidentnie cos nie tak..
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt lis 11, 2011 19:08 Re: Bure sierotki pojechały do Warszawy!

kalair pisze:Ewidentnie cos nie tak..

Zgadza się. Kotka ma problem i go sygnalizuje.Myślę, że bardziej behawioralny niż zdrowotny.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56215
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lis 11, 2011 19:28 Re: Bure sierotki pojechały do Warszawy!

Mój trzeci kot (swoją drogą też burasek) po dołączeniu do pierwszej dwójki (same kocurki) przez prawie rok regularnie lał na łóżko w sypialni, raz zrobił tam też kupę... próbowaliśmy różnych rzeczy - od środków odstraszających po uspokajające, przykrywanie łóżka ceratą, karcenie młodego przez niezwracanie uwagi czy nagradzanie za suche łóżko... nic nie pomagało... badania wykazały, że kot w pełni zdrowy... stwierdziliśmy, że po prostu będzie trzeba się przyzwyczaić...
w końcu kot przestał lać jak pojawiła się druga kuweta, od tamtego czasu wszystko jest zawsze w kuwecie :)
może z Nel dałoby się podobnie??
_________________________________________________________
Kajko, Kokos(z), Kilek oraz Kazio (Aslan) - czyli pingwin, krówka, tygrys i duże lwiątko pod jednym dachem :D

LSVC

 
Posty: 2558
Od: Pon gru 28, 2009 22:25
Lokalizacja: Chorzów

Post » Sob lis 12, 2011 6:33 Re: Bure sierotki pojechały do Warszawy!

Gdyby to na mnie trafiło, po prostu uniemożliwiłabym jej dostęp do łóżka.Takim małym kotkom dobrze jest ograniczyć w ogóle przestrzeń, nie wiem, jak w tym domku jest to zorganizowane.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56215
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lis 23, 2011 13:22 Re: Bure sierotki pojechały do Warszawy!

Nie jest dobrze. Nel jest baaaaaaaardzo konsekwentna. Na nieszczęście. Z chłopakami nie ma problemu, są szczęśliwi, rozluźnieni, cieszą się kontaktem z opiekunem, wszystko jest tak jak być powinno. :D

Nel ma jedną bezwarunkową miłość: jedzenie. Poza tym niestety jest ciągle spięta, choć wzięta na ręce, rozluźnia się, mruczy i jest niby wszystko ok, a za chwilę - ZONK..

Opiekun (znany mi od lat, bliski i wypróbowany w wielu trudnych bojach przyjaciel, człowiek mocno przyzwoity) cały czas miał najszczerszą myśl o pozostawieniu trójki w domu. Ma zresztą wszelkie warunki. TZ-tka jednak nie była za tą mysla, uważając, że dwójka w zupełności wystarczy. Dopóki hulały tylko takie lekkie argumenty - życie jakoś szło. Niestety.. Małe są u nich od miesiąca i najrzadziej co drugi dzień jest co najmniej raz zasikane/zasrane łózko czy inne miejsca w domu. Kupa na łózku jest jeszcze do zniesienia (ciekawe co myśli o tym co napisałam człowiek nie mający zwierzaka :wink: ), bo w miarę łatwo ją usunąć. Zapachy.. no jakoś też. Siki są dużo gorsze. Wyposażyłam go już dawno w galon Urine-Off, zostały zakupione dla całej trójki obróżki p/stresowe (najnowszy wynalzek podobno lepszy niż Feliway), cierpliwość i wyrozumienie Opiekun ma.. Ale już się załamuje w sposób koncertowy. Wczoraj został na jego oczach zasikany przez Nel korytarz i siki zamoczyły leżącą nieopodal siatke z rzeczami TZ-tki. Opiekun ukrywa co się da, ale nie da się wszystkiego ominąć..

W moim życiu zdarzyły się co najmniej dwa przypadki, że zmiana miejsca zamieszkania kota zmieniła natychmiast jego zachowanie na ogromny plus.
Mój rezydent stał się PANEM DOMU, wesołym, otwartym i śmiałym kotem z ADHD ze stojącego z boku, cichego i mułowatego kociaka dokładnie w momencie, kiedy przekroczył próg mojego domu. Dodam, że wzięłam go od mojej przyjaciółki z domu, gdzie urodził się w łóżku i był wykochanym kociakiem, jadał na stole i wszyscy mieli świra na punkcie zwierząt (takiego, że nawet do czasu nie sterylizowali :evil: ).
Schroniskowa roczna tymczaska siedząca u mnie w domu w jednym miejscu na uboczu, ewidentnie nie czująca się u mnie dobrze (a naprawdę nie zdarza mi się to często :oops: ) ze względu na niechęć własnie w/w rezydenta, chodząca po domu chyłkiem, w momencie przekroczenia progu nowego domu zaczęła czuć się U SIEBIE, chodzić z podniesionym ogonem, rozwaliła się na łóżku dziecka w 5 minut, przywitawszy najpierw swoich nowych opiekunów. Po wielu miesiącach dostałam od nich sms'a, który może byc wzorem w Sevres, pokazywanym jak powinien wyglądać sms od szczęśliwych adoptujących..

Uważam już od dawna, mając na codzien relacje z domku Nel, że trzeba dać jej szansę na znalezienie domu, który bedzie JEJ DOMEM.

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 23, 2011 13:52 Re: Bure sierotki pojechały do Warszawy!

Chyba jednak Nel powinna zmienić domek.To ładna, zdrowiutka kotka, znajdzie na pewno TEN właściwy i będzie absolutny happy end.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56215
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lis 23, 2011 16:18 Re: Bure sierotki pojechały do Warszawy!

Nawet nie wiecie jak się czuję paskudnie.
Chciałam dobrze, a wyszło do kitu.
Kasia się denerwuje bytem podopiecznej.
Kociątko jest nieszczęśliwe.
Opiekun ma naprawdę cieżkie zadanie, by uszczęśliwić naraz i maluchy i TZ-tkę spokojnym i sielskim życiem..
Ja chodzę w pąsach, bo się martwię nimi wszystkimi.. :oops: :cry:

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 23, 2011 16:20 Re: Bure sierotki pojechały do Warszawy!

Tylko, że u Kasi teraz jakies paskudne chorubsko i nawet jakby chciała to nie powinna zabierac Nel spowrotem. :|
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Śro lis 23, 2011 16:24 Re: Bure sierotki pojechały do Warszawy!

Kropka, nie da się przewidzieć pewnych rzeczy.W domu zostaną dwa kotki, a więc super, a Nel znajdzie domek, gdzie będzie szczęśliwa.Trzeba go zacząć szukać jak najszybciej i już.Buraski są lubiane, na pewno ktoś się zakocha.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56215
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lis 23, 2011 17:17 Re: Bure sierotki pojechały do Warszawy!

Karolek(ona) pisze:Tylko, że u Kasi teraz jakies paskudne chorubsko i nawet jakby chciała to nie powinna zabierac Nel spowrotem. :|


Karolku, wiem jaka jest praktyka, sama nie raz odbierałam "kocie reklamacje", ale nikt nie chce Kasi obciążać, choć pewnie jej należałoby zostawić możliwość wyboru nowego domu. Nie taką drogą idzie jednak nasza myśl. W dodatku ona mieszka 300 km od nas (Morąg-Warszawa). A jeszcze dodatkowo - Warszawa pewnie ma większe możliwości adopcyjne z racji wielkości..
To trudna decyzja już z racji tego, że coś się nie udało. Musimy przemyśleć. Jestem z Kasią w kontakcie w tym temacie i w innych również :D

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 23, 2011 18:09 Re: Bure sierotki pojechały do Warszawy!

Witajcie Kochane!
Kasieńka napisała już wszystko-ja również przychylam się do opcji szukania domku dla Nel-no cóż-widać coś jej ewidentnie nie pasuje-co w tym małym , burym łepeczku siedzi-nie wiadomo 8O .
Kasieńko-masz rację i nie jest to z mojej strony wygodnictwo-w Warszawie łatwiej wyadoptować kotka z racji wielkiego skupienia ludzi-ode mnie nawet cięzko przetransportować zwierzaczka z racji odległości jak i braku transportu.Pewnie gdyby nie choróbsko u mnie sama poprosiłabym Pana,by odwiózł koteńkę,ale w tej sytuacji i choroba i odległość i brak adopcji w moim rejonie właściwie burzy ten pomysł! :( :( :(
Tak bym chciała, by wrócił spokój i w domku Pana i w łebku Nel,ale skoro trwa to juz miesiąc,to raczej lepiej nie będzie :( :( :(
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro lis 23, 2011 23:38 Re: Bure sierotki pojechały do Warszawy!

Ja sobie tak kombinuję... czytałam kiedyś artykuł na ten temat... nawet nieświadome przestawienie fotela na kocią ścieżkę może tak zadziałać. :roll:
Jeśli w jedno miejsce robi to może płyn do płukania kojarzy jej się jakoś, wręcz zachęca?
To że czuje brak akceptacji pani to inna sprawa :(
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lis 24, 2011 15:09 Re: Bure sierotki pojechały do Warszawy!

Wiem Kasieńko :1luvu:

Nel robi niestety nie tylko na łóżko :roll:
Nie ustajemy jednak w staraniach jak naprawić sytuację.
Oczywiście tych, które są naprawialne :(

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 24, 2011 16:22 Re: Bure sierotki pojechały do Warszawy!

Kaprys2004 pisze:
Karolek(ona) pisze:Tylko, że u Kasi teraz jakies paskudne chorubsko i nawet jakby chciała to nie powinna zabierac Nel spowrotem. :|


Karolku, wiem jaka jest praktyka, sama nie raz odbierałam "kocie reklamacje", ale nikt nie chce Kasi obciążać, choć pewnie jej należałoby zostawić możliwość wyboru nowego domu. Nie taką drogą idzie jednak nasza myśl. W dodatku ona mieszka 300 km od nas (Morąg-Warszawa). A jeszcze dodatkowo - Warszawa pewnie ma większe możliwości adopcyjne z racji wielkości..
To trudna decyzja już z racji tego, że coś się nie udało. Musimy przemyśleć. Jestem z Kasią w kontakcie w tym temacie i w innych również :D

przeciez, ja wiem, że wy w kontakcie i wiem, że daleko macie do siebie ale na ile Kropke wirtulanie poznałam to domyślam się, że jakby nie było wyjścia to wynajdzie transport i po kotke pojedzie. I tak tylko do jej wiadomości napisałam na wszelki wypadek jakby zapomniała, ze ma w domu teraz koci ostry dyżur i szkoda by było wprowadzac tam zdrowe kocie.
I pewnie, że w Stolicy ma lepsze szanse na dom i na transport. :ok:
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Czw lis 24, 2011 16:56 Re: Bure sierotki pojechały do Warszawy!

Na pewno będziemy się starać załatwić wszystko co się da "po bożemu", bez krzywdy żadnej istoty :D

Opiekun wczoraj rozmawiał z doświadczoną behawiorystką i dostał jakieś sugestie. Zobaczymy po wprowadzeniu co nam wyjdzie.
Malutką ma oddzielić od braciszkow, mała ma być w pokoju bez łóżka, za to z osobistą kuwetką i okaże się jak dziewczynka reaguje.

Trzymajcie kciuki i za Kasię, i za Nel i za Opiekuna :ok: :ok: :ok:

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 157 gości