[PKDT]GDAŃSK -KOTY Z FERMY LISÓW WALCZĄ O PRZETRWANIE!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 18, 2012 16:59 Re: [PKDT]GDAŃSK -50 KOTÓW Z FERMY LISÓW BEZ POMOCY

No sliczne kocie :D
Dosc dobrze wyglada, na zadbanego kota.Moze ma wlasciciela albo od niedawna na dworze?
Wysle potem troche kasy na Lisiaki.Znaczy wieczorowa pora :lol:

Pluszard

 
Posty: 122
Od: Wto lip 19, 2011 14:32

Post » Nie mar 18, 2012 20:57 Re: [PKDT]GDAŃSK -50 KOTÓW Z FERMY LISÓW BEZ POMOCY

dzieki Pluszard- musze poprosic o wykaz wpłat bo juz jakis czas nie mam wszystkich aktualnych. Ciekawe czy uda się coś zebrać z 1% ale czas jest jeszcze do końca kwietnia. Mamy około 1100zł, za tydzien robie dwie kastracje, trzeba kupić odrobaczenia, puszki bo się kończą, sprawdzić stan suchej karmy. To cud ze 12 miesiecy udało się je wykarmić i ze wszystkie przezyły zime (może oprócz "Zjem wszystko" bo jej nie ma).
Bardzo wszystkim dziekuje :1luvu: :1luvu: Bo to dzieki Wam i osobom z facebooka ;-)
Ech szkoda tej nowej kociczki- gdyby troszke ufna była to jeszcze ma szanse na dom. Ma ok 6-7 miesiecy -skąd sie wzieła? Pewnie ktoś podrzucił z okolicy. Normalka. stawiam, ze kotów znów jest ok 45. Ale to już nie 70 :piwa:
Adopcje stoja zupełnie- 3 koty jakie mamy (nie z lisiarni) nadal bez domków;-(
Malinek jest na dt u znajomego, który adoptował naszą Ksenie z lisiarni ale jeszcze nie wie, czy go zostawi to nie jest gotowy na dwa koty. Sprawdzamy reakcje Kseni, która średnio się oswoiła i gryzie swojego opiekuna hahah...teraz daje popalić Malinkowi.

Gdyby były prawdziwe dt lub ktoś z nas wziął mała do domu to ma szanse, ale w kawalerce kociej gdzie nikt nie ma czasu siedzieć godzinami nie oswoi się - decyzje pozostawiam Szymonowi i Piotrowi .
Od ich zaangażowania bedą zależec dalsze sterylizacje i adopcje. Niestety na mojej głowie i bozeny było już trochę za dużo i czas rozłozyć odpowiedzialność za kacje i koty na naszą CAŁĄ czwórke.
Ja po 12 miesiacach mam już wyczerpane baterie. Czekam kiedy tylko skończą sie problemy z kotami juz wydanymi (zaległe sterylizacje/kastarcje młodych kotów wydanych z lisiarni), marudzenie opiekunów:a to oko chore, a to kot jednak nie taki, a to cos ma na uchu, a to alergia, itp.
Czasem sie zastanawiam czy ludzie rozumieją czym jest adopcja i ze umowa adopcyjna nie gwarantuje dozywotniej pomocy w leczeniu czy rozwiazywaniu problemów. Trudno zając sie nowymi kotami jak co weekend dzwonia ludzie bo ich kot nasikał na łozko, ugryzł czy kichnął. Ja jak brałam kota z podwórka to nikt mi go nie leczył, nie sterylizował i nie uczył jak się zachować - jest to nasza odpowiedzialność i nasz zwierzak.
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon mar 19, 2012 12:15 Re: [PKDT]GDAŃSK -50 KOTÓW Z FERMY LISÓW BEZ POMOCY

No ode mnie poszlo 80 zeta wczoraj z 1% od szwagra bedzie cos z 50 zeta ale to trzeba poczekac zanim pieniadze wplyna te z podatku.
Co do adopcji to wiadomo ludzie sa rozni.Ja zauwazylam ze najlepszymi opiekunami sa ludzie ktorzy sami maja niewiele.
Roznie bywa i jest rozna ludzka wrazliwosc.
Asiu, po zimie czlowiek ma zmniejszona energie jak niedzwiadek :)
Wiosna juz bliziutko i mysle, ze podniesie Cie to troche na duchu.Mozesz byc dumna z siebie bo zrobilas naprawde duzo do tej pory.
Wielki duch w malym ciele :ok:
Ja tam cie podziwiam i szanuje bo na tak mloda osobe jestes bardzo madra i odpowiedzialna.
Cala Wasza grupa zasluguje na szacunek bo wrazliwosc na krzywde naszych mniejszych braci to jest wlasnie czlowieczenstwo. :ok:

Pluszard

 
Posty: 122
Od: Wto lip 19, 2011 14:32

Post » Śro mar 21, 2012 20:36 Re: [PKDT]GDAŃSK -50 KOTÓW Z FERMY LISÓW BEZ POMOCY

Pluszard pisze:No ode mnie poszlo 80 zeta wczoraj z 1% od szwagra bedzie cos z 50 zeta ale to trzeba poczekac zanim pieniadze wplyna te z podatku.
Co do adopcji to wiadomo ludzie sa rozni.Ja zauwazylam ze najlepszymi opiekunami sa ludzie ktorzy sami maja niewiele.
Roznie bywa i jest rozna ludzka wrazliwosc.
Asiu, po zimie czlowiek ma zmniejszona energie jak niedzwiadek :)
Wiosna juz bliziutko i mysle, ze podniesie Cie to troche na duchu.Mozesz byc dumna z siebie bo zrobilas naprawde duzo do tej pory.
Wielki duch w malym ciele :ok:
Ja tam cie podziwiam i szanuje bo na tak mloda osobe jestes bardzo madra i odpowiedzialna.
Cala Wasza grupa zasluguje na szacunek bo wrazliwosc na krzywde naszych mniejszych braci to jest wlasnie czlowieczenstwo. :ok:


Też liczę na energie ale bardziej na więcej czasu i więcej ludzi aktywnych do pomocy. Większą inicjatywę osób, które mnie poprosiły o pomoc.
Nadal trwają sterylizacje (a dokładnie jedna nowa kotka jest wysterylizowana ), nie ma żadnych adopcji (ja zajęłam się też innymi kotami, które wpadły mi przypadkiem w ręce i 6 innych kotów udało mi sie wydać do domków "przy okazji").
Apel jest do moich towarzyszy broni o samodzielne podjecie się adopcji naszych kotków :ok:
Wiem, że to trudne zadanie ale w końcu razem się go podjeliśmy i razem powinniśmy dbać aby akcja trwała dalej w każdej sferze pomocy a tych jest sporo i nie ograniczają się do dokarmiania;-(
- zdobywanie środków pienięznych (datki i 1%)
- łapanie kotów do sterylizacji,
- łapanie i wybór kotów do adopcji
- wożenie na zabiegi
- szukanie i załatwianie darmowych sterylizacji,
- zbieranie karmy,
- rozliczanie faktur,
- robienie i opłacanie ogłoszeń,
- robienie zdjęć
- kontakt z chętnymi do adopcji, wizyty przed i po adopcyjne,
- leczenie, szczepienie, odrobaczanie (pilnowanie terminów itp), zakładanie książeczek zdrowia
- wydawanie kotów- zawożenie do domów, rozwiązywanie problemów w domach
- przyjmowanie kotków przy zwrotach itp

Jest tego dużo i liczę, że jesli aktywnie i wspolnie bedziemy działać to uda się więcej :ok:
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro mar 21, 2012 20:52 Re: [PKDT]GDAŃSK -50 KOTÓW Z FERMY LISÓW BEZ POMOCY

Ksenia vel Balbina poznaje Malinka;-)
To kotka z lisiarni adoptowana jakiś czas temu;-) Ale wyrosła;-)
Jak się polubią to zostaną razem;-) :1luvu:
Obrazek

Nasz Malinek miał powodzenie, 6 domów chciało go adoptować, ale jakoś zawsze coś tam było nie tak. Głownie to były domy wypuszczajace koty na zewnatrz bez kontroli;-(
Ja się najbardziej ciesze jak kot zamieszka w miare blisko lub jak znam te osobę- wtedy wiem, ze zawsze moge pomóc albo mieć kontakt i informacje, ze jest ok.
Zobaczymy czy Malinek dogada się z terrorystką Balbiną hahah :ryk:
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie mar 25, 2012 21:58 Re: [PKDT]GDAŃSK -50 KOTÓW Z FERMY LISÓW BEZ POMOCY

:ok: :ok: :ok: za przyjaźń Malinkowo - Balbinkową
A kocur o którym pisała dochodzi do siebie bez leczenia, tylko na robactwo w brzuchu w jedzeniu mu przemyciłam tabletkę i raz na omegan się załapał. Nie bywam tam codziennie , a czasem wpadam wieczorkiem, tak na chwile rzucić jakieś jedzonko na kolację... do południa karmi solidnie sąsiadka, do której stadko należy , ale dzikus jest " niczyj", bo się przybłakał, poza tym do niej rzadziej zagląda..
a banerek poniższy nieaktualny, bo tylko 3 koty nie mają ds/dt... ale nie ma kto przerobić :wink:

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Czw mar 29, 2012 21:02 Re: [PKDT]GDAŃSK -50 KOTÓW Z FERMY LISÓW BEZ POMOCY

To ja trzymam kciuki za kocurka podwórkowego- czasem odrobaczenie czyni cuda;-) :ok: I za pozostałe 3 kociaki z Wólki. Ogromny sukces bo ekipa zaangazowana i sprawna.

U nas hmmm kotów nadal ok 45. Kilka kotek w ciązy - łapanki bezskuteczne.
Z dobrych wieści:
Obrazek
Obrazek
Mały Lukrecjusz;-))) Oczywiście więcej panom na słowo nie uwierze - kotka jest kocurkiem i to cudnym łagodnym ale jeszcze przestraszonym. Po kilku godzinach na kolanach się zrelaksował i rokuje dobrze. Mały katarek nadal leczony.
Teraz tylko domek potrzebny :1luvu:

Liczę, że Szymon wstawi zdjęcia aktualne z lisiarni oraz zdjęcia kotki, której nie wypuścił po sterylce. Musi podjąć decyzję, czy będzie szukał jej domu. Śliczna i młoda pingwinka ale wet okropnie przyciął jej ucho. Jakby ktoś się normalny trafił to nie powinno to przeszkadzać w adopcji ale ludzie są dziwni jak wszyscy wiemy.

Pluszard baaardzo dziekuje za wpłaty od Ciebie :kotek: Powiem szczerze, że jako jedyna tyle czasu o nas pamietasz i to zawsze nasz budżet ratuje. Mimo kolejnego artykułu w necie o Lisiarni ludzieom już się temat znudził. PKDT ma swoje akcje i nasza lisiarnia pewnie juz na naszych barkach zostanie - za nic nie chciałabym aby koty były wyłapane do schroniska bo tam czeka je śmierć. Gdańskie schronisko nie ma miejsca na tyle kotów lub nie chce mieć.

Buziaki dla wszystkich, którzy tu jeszcze zagladają :P
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw mar 29, 2012 21:18 Re: [PKDT]GDAŃSK -50 KOTÓW Z FERMY LISÓW BEZ POMOCY

Zaglądam, zaglądam tu.. zaniedbałam ostatnio i Was i PKDT.. Ale to bardzo zly czas dla mnie i mojej rodziny. Nieszczęście za nieszczęściem. W sobotę wyjdę "do ludzi" na trochę..chociaż nadal nie mam nastroju.
Ale pamiętam o Was i myśli dobre wysylam, jak tylko w czarnym dole nie siedzę..
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon kwi 02, 2012 13:23 Re: [PKDT]GDAŃSK -50 KOTÓW Z FERMY LISÓW BEZ POMOCY

Na ile moge na tyle pomagam :D
Ja daje tylko pieniadze a wiecej i tak robia osoby ktore zajmuja sie tymi kotkami.
To jest dopiero wyczyn :ok:

Pluszard

 
Posty: 122
Od: Wto lip 19, 2011 14:32

Post » Śro kwi 04, 2012 21:59 Re: [PKDT]GDAŃSK -50 KOTÓW Z FERMY LISÓW BEZ POMOCY

KaleidoStar pisze:Zaglądam, zaglądam tu.. zaniedbałam ostatnio i Was i PKDT.. Ale to bardzo zly czas dla mnie i mojej rodziny. Nieszczęście za nieszczęściem. W sobotę wyjdę "do ludzi" na trochę..chociaż nadal nie mam nastroju.
Ale pamiętam o Was i myśli dobre wysylam, jak tylko w czarnym dole nie siedzę..

Dzieki kochana;-)
Oby zły czas szybko się skończył i zdrowie dopisywało wszystkim :1luvu:
Jak wiosna wreszcie zawita to może na spacerek na Orunie zawitasz?
Pozdrówka :ok:
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro kwi 04, 2012 22:05 Re: [PKDT]GDAŃSK -50 KOTÓW Z FERMY LISÓW BEZ POMOCY

Kochani prosimy naszych sympatyków o wpisanie sobie kodu banerka. Zawsze jest szansa, że ktoś wejdzie, poczyta i zainteresuje się jakims kociakiem :1luvu:


Obrazek
To kotka po sterylizacji. Nie została wypuszczona. Szymon - licze na to, że zajmiesz się kicią i znajdziesz jej dom. Wymaga to czasu i poświecenia ze strony osoby, która podjęła się zająć kotkiem na DT. Może zajrzysz na nasz wątek kiedyś?

Dobre wieści- dziś wydałam do domku naszego szkraba Lukrecjusza z lisiarni. Na foto ma dziwną minę ale to słodki i spokojny kocurek. Mieszka na naszym osiedlu u bardzo fajnej rodzinki.
Obrazek
To dopiero 25 istotek, które z lisiarni zabrano. 26-ta koteczka czeka na szanse - i imie!!!!
Także 8 kociaków z osiedla znalazło domy, 2 nadal są w dt!!! Truchcia i Linka czekaja na domki!

Arlekinka jednak wraca znów z adopcji, ludzie nie chca jej dac szansy bo zaczeła siusiać w łóżko i rzekomo atakować kocura, którego mieli wcześniej. Wraca po świetach niby z cudownego i wyrozumiałego domu. Ludzi ocenia się po ich czynach bo jakby patrzec na słowa to byli idealnym domem :evil:
Być może trafi do znajomej Piotra-karmiciela - oby to było do 3 razy sztuka bo kicia sie nam zmarnuje :(
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro kwi 04, 2012 22:31 Re: [PKDT]GDAŃSK -50 KOTÓW Z FERMY LISÓW BEZ POMOCY

No i znowu z grtulacjami trzeba śpieszyć! Za dobry domek Lukrecjusza :ok:
A co z Malinkiem?
A do banerka to kod gdzie można znależć ?( cóś zmęczona jestem i wątku sił przekopywć nie mam... :mrgreen: )

A u wólszczków czarna seria niepowodzeń i problemów :(

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Czw kwi 05, 2012 8:06 Re: [PKDT]GDAŃSK -50 KOTÓW Z FERMY LISÓW BEZ POMOCY

aya13 pisze:
KaleidoStar pisze:Zaglądam, zaglądam tu.. zaniedbałam ostatnio i Was i PKDT.. Ale to bardzo zly czas dla mnie i mojej rodziny. Nieszczęście za nieszczęściem. W sobotę wyjdę "do ludzi" na trochę..chociaż nadal nie mam nastroju.
Ale pamiętam o Was i myśli dobre wysylam, jak tylko w czarnym dole nie siedzę..

Dzieki kochana;-)
Oby zły czas szybko się skończył i zdrowie dopisywało wszystkim :1luvu:
Jak wiosna wreszcie zawita to może na spacerek na Orunie zawitasz?
Pozdrówka :ok:



Z tym złym czasem to jeszcze trochę.Może widziałaś, pisałam u mnie. Straciłam siostrzeńca, urodził się martwy..
Babcia w szpitalu, stan krytyczny. Lekarz oficjalnie powiedzial, że babcia ze szpitala nie wyjdzie. Każdy sms, telefon i zamieram, bo myślę, ze to już.
W ogóle masakra z tymi lekarzami. Gdyby nie niekompetencja jednego z nich, babcia jeszcze by w miarę normalnie żyła (w miarę, bo ma raka..). ALe od trzech lat dostawala leki, ktorych..kategorycznie dostawać nie powinna. A to dlatego, że ma tylko jedną nerkę. Na bogów, jak można "przeoczyć" taki drobiazg??
A tak..organizm w końcu nie poradzil sobie z oczyszczaniem, jedna nerka nie dała rady, teraz też już całkiem nie działa. Rodzina z tamtej strony przekopuje dom i papiery żeby ustalić tego szarlatana :/

Ale muszę się wyrwać jakoś po Świętach, książkę mam dla Ciebie i jakieś papiery od Marii Kani...
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pt kwi 06, 2012 14:39 Re: [PKDT]GDAŃSK -50 KOTÓW Z FERMY LISÓW BEZ POMOCY

Cos niedobry to czas teraz nastal.Ja mialam wypadek w pracy, reka w maszynie scisnieta :(
Dobrze ze lewa i dobrze ze w miare cala.No ale puki co opuchlizna, bol i nerw podrazniony.
Przymusowe siedzenie w domu a i kaski mniej :(
W Pl to bym miala 100% platne zwolnienie bo to w pracy a tu niestety goly zasilek i trza aplikowac o zasilek z urzedu.
No nic to jakos se poradze dobrze ze to nie prawe ramie :ok:
Chyba jakies fatum krazy czy co, znajoma z rowera spadla 2 tyg temu,kolegi zona poronila on sam sie oparzyl w pracy.
Innemu znajomemu z pracy matka zmarla a innego znowu mama biodro zlamala i to wszystko ludzie ode mnie z pracy.

Pluszard

 
Posty: 122
Od: Wto lip 19, 2011 14:32

Post » Pt kwi 06, 2012 20:44 Re: [PKDT]GDAŃSK -50 KOTÓW Z FERMY LISÓW BEZ POMOCY

Masakra O_o
Mój przybrany brat nerwów nam przysporzył, bo stracił przytomność,w szpitalu wylądował. Dobrze,że miał szefa obok...i nie zemdlał kilka sekund później - akurat wyjeżdżał autem z firmy, przód już na ulicy ruchliwej był...Na szczęście nic poważnego nie było, jakas angina plus stres plus alergia.

Może magia Świąt zmniejszy te zle zdarzenia trochę...
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], raiya i 89 gości