Asia_Siunia pisze:Ja sama byłam laikiem jeśli chodzi o koty. To miau i bytujące tu osoby mnie uświadomiły, wiele nauczyły....mnie i TZta.Często latem mijam dom, gdzie koty mieszkają...w karmikach na drzewach w sadzie! Wyprowadziłam się z miasta "na ubocze" i tu kurcze KAŻDY kot jest wychodzący. Nawet syjamski niekastrowany kocur znajomych. Choć przyznam, że po moich namowach, podsuwaniu tel. do weta będzie pozbawiony w końcu jajek ale nie wychodzenia na wolność
.
Moim zdaniem wychodzenie to jedno, bo są miejsca, gdzie koty mają ku temu warunki - np.u moich rodziców koty wychodzą na dwór, ale tam jest 1,5 hektara podwórka + las. Wypuszczanie kota na niezabezpieczony balkon, i to kota, który dwukrotnie już spadł i się połamał jednak świadczy o głupocie, bo każdy rozsądnie myślący człowiek potrafi wyciągać jakieś wnioski.











