Wariatkowo, czyli .... 3. Zmiany - Delicja zostaje :D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 26, 2010 15:59 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

OKI pisze:Teraz informacja niekoniecznie przyjemna, ale dla niektórych może być ważna.
W sobotę odrobaczałam wszystkie trzy dziewczyny i okazało się, że Tatoo miała glisty (a przynajmniej tylko w jej qpalach znalazłam, jak do tej pory).
Ponieważ Szelma była odrobaczana Profenderem w grudniu, a qpalki Adelki obserwuję pod tym kątem bardzo wnikliwie, przypuszczam, że Tacia miała robaki od początku, czyli odrobaczanie w Koterii było nieskuteczne :? Wprawdzie Adelka też jest na liście podejrzanych, ale ona jest podejrzana przede wszystkim o fazę larwalną (ten dziwny kaszel), więc to by się zgadzało :?
Na wszelki wypadek melduję o tym, bo może się to przydać Dzikusce i Ewar, i każdemu, kto ma lub miał kota z Koterii :roll:

Tak się zastanawiam - może to stąd ten jej dziwny brzuchal, ale czy to możliwe, żeby dorosły kot był aż tak zarobaczony?

My odrobaczyliśmy Coco po zabraniu z Koterii (na wszelki wypadek) jeszcze raz. Było wszystko ok, przynajmniej na moje oko.
(Choć teraz jeszcze mniej swojemu wzrokowi wierzę.) Dobrze jednak, że zwróciłaś na to uwagę. A Tatoo była w Koterii szczepiona, że tak zapytam przy okazji?...
Obrazek

Mała Dzikuska

 
Posty: 3376
Od: Czw lut 04, 2010 14:22

Post » Pon kwi 26, 2010 16:17 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Faktycznie dziwne, żeby kot był aż tak zarobaczony..dorosly..Ale też zależy czym odrobaczane.
Hejka wieczorkiem.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon kwi 26, 2010 16:53 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

cześć !

Przypomniałaś nam o odrobaczeniu !
Kurczę, Melka była od małego odrobaczana Vetminhem, później profenderem, a teraz Pratelem.. I nigdy nic z pupska w kupalach nie wyszło.. Moge być spokojna ?

annette88

 
Posty: 14574
Od: Nie lis 25, 2007 20:52
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Pon kwi 26, 2010 18:52 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Matko salatko... A co sadzicie o odrobaczaniu kota niewychodzacego? Jest sens?

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 26, 2010 20:09 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

margaretka2002 pisze:Matko salatko... A co sadzicie o odrobaczaniu kota niewychodzacego? Jest sens?

Ja tam znawcą nie jestem, ale pasożyty to przecież i z surowego mięsa złapać można i owady coś przywlec mogą, więc samo wychodzenie lub nie, chyba nie jest jedynym kryterium. :)
Obrazek

Mała Dzikuska

 
Posty: 3376
Od: Czw lut 04, 2010 14:22

Post » Pon kwi 26, 2010 21:46 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Mała Dzikuska pisze:
margaretka2002 pisze:Matko salatko... A co sadzicie o odrobaczaniu kota niewychodzacego? Jest sens?

Ja tam znawcą nie jestem, ale pasożyty to przecież i z surowego mięsa złapać można i owady coś przywlec mogą, więc samo wychodzenie lub nie, chyba nie jest jedynym kryterium. :)

Cześć,zasmarkana ciotka jeszcze żywa w trochu lepsiejszym stanie.Moja wetka każe odrobaczać niewychodzące tyż. :?
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 26, 2010 22:42 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

kocurzyca41 pisze:
Mała Dzikuska pisze:
margaretka2002 pisze:Matko salatko... A co sadzicie o odrobaczaniu kota niewychodzacego? Jest sens?

Ja tam znawcą nie jestem, ale pasożyty to przecież i z surowego mięsa złapać można i owady coś przywlec mogą, więc samo wychodzenie lub nie, chyba nie jest jedynym kryterium. :)

Cześć,zasmarkana ciotka jeszcze żywa w trochu lepsiejszym stanie.Moja wetka każe odrobaczać niewychodzące tyż. :?


E no, wetka to moze kazac, ale jakos nie wierze, zeby w miesie sprzedawanym ludziom byly pasozyty... :roll: Odrobaczanie takie obojetnie dla zdrowia nie jest, dlatego pytam. Moj psica tez jadla surowe mieso, a odrobaczalam ja raz na rok lub rzadziej i zadnych problemow w tym temacie nie bylo. :roll:

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 27, 2010 8:55 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Cześć :D

Mała Dzikuska pisze:
OKI pisze:Teraz informacja niekoniecznie przyjemna, ale dla niektórych może być ważna.
W sobotę odrobaczałam wszystkie trzy dziewczyny i okazało się, że Tatoo miała glisty (a przynajmniej tylko w jej qpalach znalazłam, jak do tej pory).
Ponieważ Szelma była odrobaczana Profenderem w grudniu, a qpalki Adelki obserwuję pod tym kątem bardzo wnikliwie, przypuszczam, że Tacia miała robaki od początku, czyli odrobaczanie w Koterii było nieskuteczne :? Wprawdzie Adelka też jest na liście podejrzanych, ale ona jest podejrzana przede wszystkim o fazę larwalną (ten dziwny kaszel), więc to by się zgadzało :?
Na wszelki wypadek melduję o tym, bo może się to przydać Dzikusce i Ewar, i każdemu, kto ma lub miał kota z Koterii :roll:

Tak się zastanawiam - może to stąd ten jej dziwny brzuchal, ale czy to możliwe, żeby dorosły kot był aż tak zarobaczony?

My odrobaczyliśmy Coco po zabraniu z Koterii (na wszelki wypadek) jeszcze raz. Było wszystko ok, przynajmniej na moje oko.
(Choć teraz jeszcze mniej swojemu wzrokowi wierzę.) Dobrze jednak, że zwróciłaś na to uwagę. A Tatoo była w Koterii szczepiona, że tak zapytam przy okazji?...

Była szczepiona w Koterii Tricatem. Ja planowałam odrobaczyć powtórnie, tak czy siak, jednocześnie wszystkie koty (inaczej nie byłoby sensu), a nie chciałam Szelmie fundować tego tak raz za razem (była odrobaczona 30 grudnia). Stąd zwłoka, zresztą Tacia też była odrobaczana, więc dla niej też nie byłoby dobrze tak od razu - to jednak jest obciążenie jakieś dla organizmu :roll:

annette88 pisze:cześć !

Przypomniałaś nam o odrobaczeniu !
Kurczę, Melka była od małego odrobaczana Vetminhem, później profenderem, a teraz Pratelem.. I nigdy nic z pupska w kupalach nie wyszło.. Moge być spokojna ?

Chyba tak :lol: Kot jak jest w miarę regularnie odrobaczany, nawet jak coś złapie, to nie będzie to aż taki tłum gości, żeby mu mógł zaszkodzić do następnego odrobaczenia.

margaretka2002 pisze:Matko salatko... A co sadzicie o odrobaczaniu kota niewychodzacego? Jest sens?

Odrobacza się. Ja mam same niewychodzące :mrgreen: A Ty zdaje się na spacery zabierasz Jonasza? :roll:
Jaja pasożytów też można na butach wnieść z ulicy :? Niewychodzące koty też warto odrobaczyć raz na jakiś czas - właśnie się zastanawiam, na jaki. Tak samo jak odpchlanie (to gdzieś raz na kwartał robię), Szelmiastej wystarczy jedno ukąszenie, żeby się kłopoty zaczęły. A też mogę przynieść jakiegoś pasażera na gapę, z piwnicy chociażby :roll:

Mała Dzikuska pisze:
margaretka2002 pisze:Matko salatko... A co sadzicie o odrobaczaniu kota niewychodzacego? Jest sens?

Ja tam znawcą nie jestem, ale pasożyty to przecież i z surowego mięsa złapać można i owady coś przywlec mogą, więc samo wychodzenie lub nie, chyba nie jest jedynym kryterium. :)

Dokładnie, a chyba najczęściej można na butach do domu przywlec. Przecież wiadomo, że koty wlezą wszędzie, a potem się wyliżą do czysta :twisted:

kocurzyca41 pisze:
Mała Dzikuska pisze:
margaretka2002 pisze:Matko salatko... A co sadzicie o odrobaczaniu kota niewychodzacego? Jest sens?

Ja tam znawcą nie jestem, ale pasożyty to przecież i z surowego mięsa złapać można i owady coś przywlec mogą, więc samo wychodzenie lub nie, chyba nie jest jedynym kryterium. :)

Cześć,zasmarkana ciotka jeszcze żywa w trochu lepsiejszym stanie.Moja wetka każe odrobaczać niewychodzące tyż. :?

Zasmarkana Ciotko, kuruj się szybciutko :lol:

margaretka2002 pisze:E no, wetka to moze kazac, ale jakos nie wierze, zeby w miesie sprzedawanym ludziom byly pasozyty... :roll: Odrobaczanie takie obojetnie dla zdrowia nie jest, dlatego pytam. Moj psica tez jadla surowe mieso, a odrobaczalam ja raz na rok lub rzadziej i zadnych problemow w tym temacie nie bylo. :roll:

Bez przesadyzmu, na pewno nie co miesiąc, ale raz na jakiś czas lepiej odrobaczyć. Tym bardziej, że wychodzisz z Jonaszem, a smycz go nie obroni przed pasożytem.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 27, 2010 10:29 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Obrazek
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Wto kwi 27, 2010 10:32 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Cześć! :D
Obrazek

Mała Dzikuska

 
Posty: 3376
Od: Czw lut 04, 2010 14:22

Post » Wto kwi 27, 2010 10:41 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

margaretka2002 pisze:E no, wetka to moze kazac, ale jakos nie wierze, zeby w miesie sprzedawanym ludziom byly pasozyty... :roll: Odrobaczanie takie obojetnie dla zdrowia nie jest, dlatego pytam. Moj psica tez jadla surowe mieso, a odrobaczalam ja raz na rok lub rzadziej i zadnych problemow w tym temacie nie bylo. :roll:


kocurek moich rodzicow ma 8 latek - jest niewychodzacy - nie odrobaczają go wcale - nasze odrobaczamy - wet zawsze powie, zeby odrobaczyc :roll:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto kwi 27, 2010 10:42 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

cenna ta informacja o tym, ze od zarobaczenia kot moze miec kaszel - nie wiedzialam tego :ok: :ok: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto kwi 27, 2010 10:49 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Cześć Kociczko i Dzikusko :lol:

tillibulek pisze:
margaretka2002 pisze:E no, wetka to moze kazac, ale jakos nie wierze, zeby w miesie sprzedawanym ludziom byly pasozyty... :roll: Odrobaczanie takie obojetnie dla zdrowia nie jest, dlatego pytam. Moj psica tez jadla surowe mieso, a odrobaczalam ja raz na rok lub rzadziej i zadnych problemow w tym temacie nie bylo. :roll:


kocurek moich rodzicow ma 8 latek - jest niewychodzacy - nie odrobaczają go wcale - nasze odrobaczamy - wet zawsze powie, zeby odrobaczyc :roll:

Ja wetów słucham raczej wybiórczo :wink: Dopóki była jedna Szelma i poprzednia Kota, to chyba tak raz do roku odrobaczałam, raczej rzadziej niż częściej.

Ale teraz to trochę inaczej będzie, z uwagi na tymczasy :roll:

tillibulek pisze:cenna ta informacja o tym, ze od zarobaczenia kot moze miec kaszel - nie wiedzialam tego :ok: :ok: :ok:

Może. Nie pamiętam dokładnie, ale w którejś fazie rozwoju, larwy przechodzą z krwioobiegu do jelit i odbywa się to właśnie poprzez wykasływanie i połykanie (w płucach "wychodzą" z krwioobiegu). Mam nadzieję, że nic nie pochrzaniłam, ale chyba muszę sobie przypomnieć cykl rozwojowy glisty :?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 27, 2010 10:57 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

nie musisz, OKI, dla mnie najistotniejsza jest informacja prosta i latwo przyswajalna :oops:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto kwi 27, 2010 10:59 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Mówiłam o sobie, bo już pozapominałam, jak to było :lol: A przy tymczasach to mi się może przydać :mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 78 gości