Gacek na swoim, Mizia na swoim

link do tego, co mam w podpisie aktualnie:

Kod: Zaznacz cały: [url=http://tiny.pl/h7wgq][img]http://tiny.pl/h7wck[/img][/url]

Podmieniłam. Na razie czarne litery, ale to nie to. Jutro pomyślę nad kolorem.

filo pisze:link do tego, co mam w podpisie aktualnie:

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/h7wgq][img]http://tiny.pl/h7wck[/img][/url]

Podmieniłam. Na razie czarne litery, ale to nie to. Jutro pomyślę nad kolorem.

teraz cudo:) :1luvu:

Podpinam Bisie

Kukułki grandzą?

(banerek bardzo pierwsza klasa :ok:

I kto mówił, że kolektyw nie da rady, proszsz, banerek cud-mjut)

zabers pisze:Kukułki grandzą?

(banerek bardzo pierwsza klasa I kto mówił, że kolektyw nie da rady, proszsz, banerek cud-mjut)

Bawić się jeszcze kolorowymi napisami? Bo tak w sumie, to myślę, że nie.

Kukułki mają nadmiar energii. Śpiące są wyłącznie po jedzeniu. Odkurzacze małe :lol:

Kukułka wlazła wczoraj nawet na lodówkę. Dzisiaj ściągałam ją wiszącą z moskitiery :strach:

Notorycznie pakuje się pod nóż, jak szykuję dla nich mięsko. Łazi po półkach na regałach z księżkami (jakimś cudem w pionie - nie wiem jak, wiem tylko skąd ją ściągałam). Jak jej wytłumaczyć, że koty nie mają skrzydełek? :roll:

Skacze wszędzie. Co któryś raz spada i próbuje ponownie. Nietopyrek jest spokojniejszy. Na razie trzyma się ziemi. Rosną w oczach. Już nie przypominają kościotrupków. Zważę w niedzielę, żeby było porównanie.
Zabers - piszę, żebyś wiedziała, co Cię czeka

Kotek w wieku 3 miesięcy porusza się w pionie i w poziomie z prędkością światła :twisted:

filo pisze:Zabers - piszę, żebyś wiedziała, co Cię czeka Kotek w wieku 3 miesięcy porusza się w pionie i w poziomie z prędkością światła

Tu już się aż tak bardzo nie boję - przechodziłam to z moim Glucem (na szczęście)

Wkleiłam

Nietopyrek złapał gdzieś biegunkę. Przyuważyłam prawie zaraz po powrocie z pracy. Więc był wet na gwałt. Mam przed oczyma 150 przyczyn, ale żadna nie jest pewna. Na razie dostanie porcję leków. Wygląda dobrze. Po powrocie nawet zjawił się na kolację i z chęcią zjadł. Mam więc nadzieję, że to tylko skutek problemów żywieniowych, a nie jakieś wirusy. Kukułka na razie ok. Też ją zabrałam do obejrzenia na wszelki wypadek.
Osiwieję
Na dodatek jutro wyjeżdżam na jeden dzień i trzeba było znaleźć opiekę dla maluchów. Mam nadzieję, że jakoś przetrwają w klatce, bo tylko tyle udało się załatwić. Muszą być na oku i kocurek musi dostawać kilka razy dziennie leki.
Gdybym mogła odwołać ten wyjazd... ale tego rodzina nie zrozumie, a to zjazd rodzinny.

Zabers - piszesz nieprawdę. Gluś nigdy nie mógł być malutki. Bo to duży kot jest!

Kciuki za nietopyrka :ok:

i reszte rodzinki kociej :1luvu:

filo pisze:Nietopyrek złapał gdzieś biegunkę. Przyuważyłam prawie zaraz po powrocie z pracy. Więc był wet na gwałt. Mam przed oczyma 150 przyczyn, ale żadna nie jest pewna. Na razie dostanie porcję leków. Wygląda dobrze. Po powrocie nawet zjawił się na kolację i z chęcią zjadł. Mam więc nadzieję, że to tylko skutek problemów żywieniowych, a nie jakieś wirusy. Kukułka na razie ok. Też ją zabrałam do obejrzenia na wszelki wypadek.
Osiwieję
Na dodatek jutro wyjeżdżam na jeden dzień i trzeba było znaleźć opiekę dla maluchów. Mam nadzieję, że jakoś przetrwają w klatce, bo tylko tyle udało się załatwić. Muszą być na oku i kocurek musi dostawać kilka razy dziennie leki.
Gdybym mogła odwołać ten wyjazd... ale tego rodzina nie zrozumie, a to zjazd rodzinny.

Zabers - piszesz nieprawdę. Gluś nigdy nie mógł być malutki. Bo to duży kot jest!

Ej tam.
Pewnie cosik zjadł nie tego.
Nie panikuj może.

Ktoś tu panikuje? Ja? Ja tylko zjadłam już kilkanaście paznokci. :oops:

Całe towarzystwo w tej chwili bzikuje. Mały też uczestniczy w zabawach. Je i pije. Na noc zamknę maluchy w pokoju, żeby mieć większą kontrolę nad kuwetą.
Czasami odnoszę wrażenie, że Biśka też ma ochotę się dołączyć do zabaw

Pchła wazy 1200 :mrgreen:

moze na rekord nie idziemy...ale kosteczki już mało wyczuwalne...na początku tyła ekspresowo...teraz jakby wolniej....
trzymamy kciuki za bracholka :1luvu:

filo pisze:Zabers - piszesz nieprawdę. Gluś nigdy nie mógł być malutki. Bo to duży kot jest!

Prawdę! Najczystszą prawdę piszę<fochjakbyk> (Gluc był malutki... krótko :oops:

)

anna57 ma rację (choć , przyznaję, też zjadałabym pazury :oops:

). Pewnie ze szczęścia spożył "nie teges". Jak się bawi i je, to będzie ok.

Kateczka - brawa dla pchły.

Chyba jednak czymś się zatruł. Dzisiaj wariuje jak przystało na kociaka w jego wieku. Niczego podejrzanego w kuwecie nie ma.

oj, to ufff.

Tak. uff
ale... skutkiem będzie to, że dzieciaki spędzą prawie dwa dni w klatce. Zaraz je odwożę. Muszą być na oku, a mnie nie będzie. Rozniosą tę klatkę na strzępy chyba przy ich energii.

Gacek na swoim, Mizia na swoim

Kto przegląda forum