Nowa koteczka Zuzia jest zdrowa, wysterylizowana, odrobaczona i zaszczepiona na wirusówki i wściekliznę. Testy FIV/Felv ujemne. Ma około dwóch lat i jest bardzo podobna do kosmitki-Jeżynki

.
Rzeczywiście bardzo domaga się uwagi - miauczy i płacze, żeby do niej przyjść. Capnęła mnie raz, ale delikatnie, na początku głaskania. Siedziałam z nią prawie godzinę - głaskałam i bawiłam się wędką.
Wydaje mi się, że przyczyną tego gryzienia są zbyt duże emocje. Przez cały czas jak z nią byłam - chodziła, ocierała się o wszystko, wskakiwała na kolana, miauczała, potem trochę jadła, bawiła się wędką, ani na minutę nie usiadła spokojnie. Straciła poczucie bezpieczeństwa, cały czas jest sama i kiedy ktoś przychodzi, wywołuje to w niej takie emocje, że sama nie wie co ma zrobić - tak przynajmniej mi się wydaje.
Poza tym dawała subtelne znaki, kiedy miała zamiar capnąć - wtedy odwracałam jej uwagę wędką.
Koniecznie też chciała dostać się do mojej twarzy - często opierała się łapkami o moją klatkę i obwąchiwała mi twarz, włosy i ocierała się nos

. Nie wiem czy ze wszystkimi tak robi - czy może zainteresowały ją moje okulary.
Potem wstawię jej zdjęcia, które zrobiła Anuk, tylko muszę je wrzucić na fotosik.
Dzikusy jak to dzikusy. Amigi i Kilera nie widziałam. Kropek siedział za piecem. Efezka natomiast siedziała w pierwszej części kociarni w budce. Kiedy mnie zobaczyła uciekła pod drapak. Dałam jej puszkę Sheby - przy mnie nie chciała zjeść, ale potem sprawdziłam - zjadła wszystko

.
W małej kociarni natomiast niespodzianka - dwa pekińczyki, słodziaki

.