Witam
Przepraszam że tak długo nie pisałam jednak tydzień minął mi i Kici pod tytułem wizyt lekarskich. Jak nie ja to on. Czaruś wyjścia zniósł nadspodziewanie dobrze, kupiliśmy smycz i przejście, a właściwie skradanie się do bloku obok przeszło sprawnie. Wyniki morfologi takie sobie, dziąsła paskudne a mocz już lepiej, taka była diagnoza w zeszłym tygodniu, wczoraj było już dużo lepiej, dziąsła "o niebo lepiej" w tym tygodniu nadal jesteśmy na antybiotykach, sterydach i dodatkowo odrobaczanie. W piątek i niedzielę kroplówka nawadniająca no i czyszczenie zębów i uszu w poniedziałek. Wczoraj się uśmiałam gdy jedna Pani doktor wołała drugą aby pokazać jak ten mój czarodziej się zachowuję, po prostu odprężony zasnął w czasie badania. Cwaniak już wie że w mięsie są tabletki więc mała walka i ściganie kota co wieczór. Poza tym... uwielbia wysokości, najchętniej spi na oknie w kuchni, na tosterze, niesamowicie kombinuje aby mi się na laptopie ułożyć jak tylko po niego sięgam no i jego apetyt.... Od lekarza wiem że to przez sterydy, potrafi obudzić mnie o 3 w nocy bo jest taki głodny, saszetki idą jak woda, 2 spore porcje mięsa... zdecydowanie lepiej go

ubierać.
Delfi już nauczył się korzystać z zamkniętej kuwety choć cwaniak potrafi namówić Alexa aby mu ją otworzył i zabezpieczył drzwiczki, w dodatku dom uznał za swój tak do końca, w sobotę mieliśmy gości których ślicznie ignorował do puki rocznego dziecka nie postawili na podłogę, dziecko zostało obmiałczane a potem siedzieli i patrzyli na siecie przez 20 minut, z daleka.
Mówiłaś też że nie jest bardzo miałczący, przeciwnie, ślicznie i sporo miałczy, po każdym skożystaniu z kuwety każe ją sprzątać, jak chce jeść i jak zjadł, jak chce wejść gdzieś gdzie są drzwi zamknięte, jak pies sąsiadów szczeka lub gdy się boi.
Ogólnie wychodzimy na prostą