DT Matahari-kiepskie finanse.

villemo5... bardzo przepraszam... wielkie dzięki Ci składam za pomoc...

dziś rano odeszła Tarja['][']['], a w lecznicy Tonik[']['][']...
nie ma już Transportowców[']['][']... mam nadzieję, że brykają szczęśliwe i nie cierpią...

O mamo.........

Gosia co to było??

TRANSPORTOWCE (*)(*)(*)(*)

Matahari co tam u Was?

wczoraj nie miałam siły pisać...
pierwsze podejrzenia po śmierci Tarji i Tonika to pp, ale po sekcji nie wiadomo do końca... dla zabezpieczenia kociaków mamy kwarantannę... i przeprowadzimy totalne, potrójne odkażanie... teraz czekamy dwa tygodnie, żeby być spokojnym o koty...

w poniedziałek pojechałam z madziabrau podziękować CCB za udostępnienie miejsca na wystawie... wróciłyśmy z dwoma trzytygodniowymi koteczkami, które siedziały w piwnicy "Zawiszy", gdzie spotykają się hodowcy kotów... dziewczynki zapchlone więcej niż można... są teraz u Madzi i prosimy o kciuki, żeby im się udało...

przed chwilką miałam wizytę przedadopcyjną... wybór padł... w piątek do swojego domku pójdą... Bydzia i Brodzia... razem...

Moje kochane słoneczka?? Śliczności moje? Razem??
Matahari kocham Cię! :1luvu:

Znalazłam w aparacie TŻ zdjęcie moich słoneczek i przypominam:
to Brodzia i Bydzia

I ciągle cieszę się z ich domku!! :ok:

Villemo5 wiedziałaś kiedy zawieźć panienki :wink:

Matahari trzymam kciuki za zdrowie twojej gromadki :ok:

Tak się złożyło! Gdyby jeszcze 6 dni to jechałyby może prosto do domku?

nie jechałyby prosto, bo to Brodzia zareklamowała się szalejąc z piórkami... a na pytanie czy jest do adopcji odpowiedziałam, że w pakiecie z burą Bydzią... no i klamka zapadła dla obydwu...

Rumba stara się towarzyszyć mi wszędzie i zawsze, większość dnia spędzając na moich kolanach... najszybciej z Robali nauczyła się włazić na antresolę, gdzie śpię... w łazience też musi ze mną być... no i wczorajszy pobyt w łazience skończył się dla niej kąpielą w wannie pełnej wody - wlazła na obramowanie wanny i wpadła... wyskoczyła jak oparzona i zwiała... ja też prawie jak oparzona i za nią... mokre ślady doprowadziły mnie do mokrego szczurka siedzącego na stole z jedną łapką podniesioną do góry i z bardzo nieszczęśliwą minką... i ten widok był bezcenny... wycieranie, dokładne dosuszenie, ale trochę się teraz martwię, czy się nie zaziębiła...

A to miała dziewczyna przygodę. Biedny szczurek.

A Panny B już spakowały plecaczki?

Tiris na pewno będzie zainteresowana! A może jeszcze ktoś?
viewtopic.php?f=27&t=100614

kolejna wizyta za nami... wybór padł... po niedzieli odbiór sierściucha... i nie powiem którego, żeby nie zapeszyć...

Robale rozrabiają, najbardziej Rambo... Bydzia i Brodzia chętnie mu towarzyszą...

Pojedyncza jednostka?

A to zagadka!

DT Matahari-kiepskie finanse.

Kto przegląda forum