Jeszcze i jeszcze[2]. ZAMYKAMY.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 20, 2008 19:42

Jakoś mi wątek uciekł. Dołączam się z kciukami.
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 20, 2008 19:46

Agn trzymam kciuki i do następnego spotkania.

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 20, 2008 20:26

Pieczarka pisze:Agn trzymam kciuki i do następnego spotkania.


Asiu - do pierwszego chociaż. :crying:
Mam nadzieję, że następne podejście będzie udane.
Tak strasznie mi smutno, że się nie udało... Już nie wspominając o tym, że mi strasznie głupio, że `wystawiłam` tyle osób.

Lucius słabo. Nie chcę pisać o rokowaniach, bo to się może zmienić z godziny na godzinę. Ciężko. Znowu to samo. Kroplówki, zastrzyki, karmienie na siłę. Jutro postaram się zorganizować transfuzję. Od wczoraj mi to nie wychodzi, bo jeszcze dziś rano myślałam, że będę jechać.
Już nie mam takiej pewności, jak przedwczoraj, że zdążyliśmy...
Żeby tylko wytrzymał.

Myślę, że epidemia sraczki i rzygania, która dopadła stado, to efekt wyżerania siana Koki. Koki już bez golfika biega.
Ostatnio edytowano Sob gru 20, 2008 21:03 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob gru 20, 2008 21:02

trzymam kciuki, podziwiam za odwage
C:\Documents and Settings\User\Moje dokumenty\Moje obrazy\OLYMPUS Master 2\2008\10\27

madzialena86

 
Posty: 28
Od: Czw lip 24, 2008 20:12
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie gru 21, 2008 3:53

Tak sobie siedzimy w nocy.
Jest ciężko. Przytkał się wenflon.
Może to kwestia tego, że jest środek nocy, że nie mogę zrobić nic poza czekaniem, że przy tej pie...nej chorobie zawsze przychodzi taki moment, że nie można zrobić nic więcej, jak tylko czekać - mam wrażenie, że go tracę.

Czekanie na świt jest najtrudniejsze...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie gru 21, 2008 7:45

o boze :(

Mocne kciuki za maluszka, niech się mu uda :ok:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie gru 21, 2008 8:00

Też trzymam kciuki.
Jak nocka?
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie gru 21, 2008 8:28

:( Agn jak tam?
Obrazek

ania toruń

 
Posty: 909
Od: Wto cze 06, 2006 14:14
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie gru 21, 2008 9:13

Agn, myślimy :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie gru 21, 2008 10:33

Tak dużo zrobiłaś. Nie zawsze wygrywa się z tą chorobą. Co by nie było to zawsze jestem po olbrzymim wrażeniem dla tego co robisz.

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 21, 2008 10:44

cieplo mysle

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie gru 21, 2008 11:20

najmocniejsze :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie gru 21, 2008 11:50

Pieczarka pisze:Tak dużo zrobiłaś.


Tym razem zrobiłam więcej.

Na transfuzję byłam umówiona na jutro. Bałam się jednak, że Lucius do jutra nie dotrwa, a i tak musiałam podjechać gdzieś na wymianę, wenflonu. Zapakowałam Luciusa i Novą i podjechałam do największej toruńskiej kliniki.
A tam - ODMÓWIONO mi transfuzji. :!: 8O
Bo?
Bo za duże ryzyko, bo trzeba z jarzmowej do jarzmowej, bo z banku krwi to trzeba czekać dwa dni. I tym podobne dyrdymały. :evil: :evil:

Poprosiłam o nowy wenflon. I zadzwoniłam do kogo innego. Zaprzyjaźniona lecznica Salus nie odmówiła. Odbyło się bez ceregieli. Novej nie trzeba było znieczulać - jest cudownym dawcą. Dała sobie utoczyć 10ml z łapy. Była przekochana, nie rwała się, nie skarżyła.

Lucius nieco odżył. Jest jeszcze bardzo odwodniony i słaby. Jeszcze wymiotuje. Jeszcze nie możemy odtrąbić zwycięstwa.

Ale teraz wiem, że zrobiłam naprawdę wszystko.
Żeby tylko się udało.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie gru 21, 2008 16:41

Dzielne Koty i dzielna Ty :!: Trzymam mocno żeby efekt się utrzymał i Lucuś zdrowiał!

Zgaduję- odmówili Tobie w lecznicy na ulicy K? :evil:
Obrazek

ania toruń

 
Posty: 909
Od: Wto cze 06, 2006 14:14
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie gru 21, 2008 17:35

ania toruń pisze:Dzielne Koty i dzielna Ty :!: Trzymam mocno żeby efekt się utrzymał i Lucuś zdrowiał!

Zgaduję- odmówili Tobie w lecznicy na ulicy K? :evil:


Dzięki, Aniu.
Tak - odmówili mi na Kościuszki.

Lucius nie chce jeść. Wymiotuje. Nikt nie miał dziś Cerenii - będzie dopiero jutro u Doc. Mamy do wyboru atropinę lub Metoclopramid.
On jest taki kiepściutki.

Mim też jest kiepściutka. Steryd nie zadziałał. Wcale. A to znaczy, że wszystko, co autoimmunologiczne możemy sobie do kosza wyrzucić. Tak samo chorobową niewydolność trzustki i wątroby. Akurat te narządy powinny zareagować na steryd, skoro nie zareagowały, to znaczy, że ich niewydolność jest wtórna.

Jutro do Doc...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 222 gości