Bardzo Wam serdecznie dziękuje, i za bazarki, pomoc, podrzucanie wątków
mam teraz naprawde ciężki okres

ale może potem jakos będzie lepiej
podwórkoce czuja sie dobrze, niestety świerzb nie chce sie u Masy wyleczyć, reszta kotów uszka sa juz zdrowe;
Masa dostawal i spota i tobrex i nie pomaga

nadal uszy brudne, trzepie nimi i drapie; na poczatku miesiąca podejde do weta ic oc niech kombinuje bo mi juz rece opadają
aha Nutka juz jest zdrowa, ładnie sie wyleczyła, oczka ładniutkie;
dzielna z niej dziewczyna, grzecznie brała leki; bieda juz ze swoimi
ale niestety jest kolejny problem- jak to z kocurami bywa - Tajfun poszedł na dziewczynki, poczuł zew natury i 4 dni go nie był; juz myslłam ze nie wróci

tak sie martwiłam o niego , że cos sie sało, że samochód

- wrócił dzis rano z gilem do pasa i rozwalonym nosem - zachciało sie panienek to teraz ma - jest zaglucony i załazawiony; to chyba nigdy sie nie skończy
taki mój juz mój los
tak to w wielkim skrócie wszystko wygląda