Jakby sie chłopiec dał wziąć na ręce to go przytulaj i miziaj. Tak robiła Monika i dawało to dobre efekty. Karmelek nawet jej mruczał na rękach. Wszystko przed Tobą. Kciuki.
Małe niestety jest takie głośne, że trzeba na to brać poprawkę. Taki miauk w wykonaniu "normalnego" kota oznaczałby alarm-
dzieje mi sie krzywda a w przypadku Małego może oznaczać -
jestem. przytul mnie, albo
nudzi mi się, albo
daj mi coś dobrego albo jeszcze nie wiadomo co

U nas największa awantura była zawsze o mięsko, najlepiej pieczone ale i klasyczna wędlinka tez ujdzie, albo o drzwi do kibelka z kuwetą, które jakiś matoł zamknął
