Dramat na Kole. Zapraszam do nowego wątku.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 01, 2006 22:58

Jana a może spróbujcie o innej porze - nie w nocy
może wypatrzycie tą ciężarną? a kocury nie przyjdą

ja tak złapałam kotkę którą łapałam kilka razy wieczorem - była czujna
ale raz poszłam gdy robił się zmierzch ale było widno, wokół spokojnie
i wtedy się udało - koty w ciągu dnia są mniej czujne niż nocą
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw cze 01, 2006 23:00

Widzisz Maryla, ja nie mam gdzie trzymać tych kotek po złapaniu - one muszę od razu jechać do lecznicy. Czyli łapanka max do 21.30. Ale jak one dostają jeść o 19.30, to się potem rozłażą nażarte. I finito. A w ciągu dnia ja pracuję.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw cze 01, 2006 23:10

Jana pisze:Widzisz Maryla, ja nie mam gdzie trzymać tych kotek po złapaniu - one muszę od razu jechać do lecznicy. Czyli łapanka max do 21.30. Ale jak one dostają jeść o 19.30, to się potem rozłażą nażarte. I finito. A w ciągu dnia ja pracuję.


a sobota- niedziela? tak około 17-18? zanim dostaną jeść
wiem że pisałaś o Szczurku
ale może ktoś inny?
czy tam jest dostęp w łykend?
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw cze 01, 2006 23:14

W łykend nie ma gdzie kotek ciachnąć, ani przetrzymać :(
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt cze 02, 2006 9:54

ariel pisze:W łykend nie ma gdzie kotek ciachnąć, ani przetrzymać :(


Dokładnie - Białobrzeska czynna w weekend do 16.00.

Maryla, ja chyba będę chciała się zgłosić do Ciebie na jakieś przeszkolenie w łapaniu :oops:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt cze 02, 2006 10:11

ja ostatnią kotkę zaczynałam łapać o 5:45 rano :roll: W niedzielę :roll:
niestety o 23 nie chcą mi się koty łapać :?
A w ciągu dnia nie moge bo piwnica jest od frontu bloku, a blok od ulicy (masa ludzi)
I koty sa tam wręcz przekarmiane więc nie chcą na jedzenie do klatki wchodzić, więc wiem jak to jest :roll:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob cze 03, 2006 17:24

Jana choć jestem daleko, jestem z Tobą.Nie było mnie dopiero teraz przeczytałam o Rudym.Szkoda kota :( Cóż, one nie wiedzą ,że chcesz im pomóc.Za dużo zła wycierpiały od ludzi.Smutny jest los bezdomnych zwierząt:( Trzymam kciuki za To co robisz dla Kotów.Jesteś Wielka.
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon cze 05, 2006 21:56

Dzisiejsza łapanka teoretycznie została zakończona sukcesem - złapaliśmy do podbieraka jedną z dwóch ciężarnych kotek. Jest w lecznicy, jutro ma mieć operację.

Tyle, że przed chwilą zadzwoniła do mnie karmicielka, że w lecznicy jest nie ta kotka... Że tę, którą "złapaliśmy" widziała na dworze.

W lecznicy siedzi prawdopodobnie któraś z tych już wysterylizowanych szylkretek...

:oops: :roll: :(
Ostatnio edytowano Pon cze 05, 2006 22:47 przez Jana, łącznie edytowano 1 raz

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon cze 05, 2006 22:05

czy weci obcinali ucho po operacji?
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon cze 05, 2006 22:07

Ej, chyba byście zauważyły nacięte ucho... Może karmicielka po ciemku nie poznała kotki, którą widziała na dworze?

A jeśli nawet to pomyłka, to nie myli się tylko ten, który nic nie robi. :wink:
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10899
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pon cze 05, 2006 22:08

Maryla pisze:czy weci obcinali ucho po operacji?

:strach: :wink:
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10899
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pon cze 05, 2006 22:11

Maryla pisze:czy weci obcinali ucho po operacji?


Tak, nacinali, tylko weź i obejrzyj uszy ciemnego kota zawiniętego w siatkę podbieraka jak baleron :( A przekładanie do transporterka odbywało się przez gruby ręcznik, którym ją nakryłam.

Jutro rano dzwonię do lecznicy, niech sprawdzą uszy.

I tylko mam nadzieję, że to nie jest jakaś kotka, która ma aukurat małe kocięta :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon cze 05, 2006 22:21

Może Wam pomoże zdjęcie Sary z wyciętym fragmentem prawego ucha, jesli w W-wie robią to podobnie. Sara była sterylizowana na Paluchu:
Obrazek
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon cze 05, 2006 22:25

Fraszko, to nacięte ucho widać bardzo dobrze u kotek na podwórku.

Kotka była łapana w ten sposób, że jedna karmicielka wyganiała ją z piwnicy, a druga razem z moim TŻem czatowała z podbierakiem przy okienku. Wybiegła kotka, zaplątała się w sieć, przykryliśmy ją ręcznikiem, złapałam za kark, TŻ z karmicielką wyplątywali z siatki i hop do kontenerka. W nakrytym ręcznikiem konetnerku została zawieziona do lecznicy i tam przełożona do klatki.

Byliśmy wszyscy przekonani, że to ta kotka. Nikt się uszom nie przyglądał.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon cze 05, 2006 22:47

Co za pech....
Tyle kłopotów z tym łapaniem, a tu jeszcze taki klops :(
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: sherab i 308 gości