Wirusa to jeszcze nie pokonał, poduszkę a i owszem, poniosła klęskę

Na razie jest lepiej bo działa lek przeciwbólowy i przeciwzapalny - ale gdyby infekcja była już teraz bardzo silna to by cudów nie zdziałał. Dlatego się cieszę że maluch nie cierpi i mam nadzieję że przejdzie infekcję w miarę łagodnie - co mi pozostało, na razie nie jest źle. Nie wiem czy podanie szczepionki kilka dni temu mu pomoże czy zaszkodzi. Okaże się, ehhh...
Toś gdy chorował w podobnym wieku - leżał jak szmatka, miał niedowład łap, cierpiał, z trudem udawało mu się zbijać gorączkę, lekami i ciągłą kroplówką. Miał badania w tym stanie, usg, badania krwi, maluszek - bo było podejrzenie FIPa, on bardzo ciężko chorował, dorosłe koty pozarażał wtedy, ale aż takich akcji nie było, chorowały znośnie.
Zobaczymy też co z resztą kotów, po ostatniej historii z niedoszłą - na szczęście - panleukopenią, postanowiłyśmy z naszą Doktor zaszczepić Misia i Rysia, nie były szczepione bo ch. addisona jest ważnym przeciwwskazaniem a i ona i ja jakoś tak czułyśmy że szczepienie może namieszać w tym jak jest dobrze teraz. Ale że ja co jakiś czas jednak te bidy znoszę, a tu było aż tak groźnie potencjalnie - uznałyśmy że zaszczepimy, najwyżej się hormonalnie rozjadą, ryzyko pp jest zbyt duże.
No i zaszczepiłyśmy - wczoraj.
