Już się wykazała skrajną nieodpowiedzialnością.
Spróbowała sobie psia ją kostką, czy jej kot pasuje i okazało się, że nie.

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mziel52 pisze:Bierz go na tymczasowo, a potem jest szansa, ze ta prowizorka sie utrwali.
mimbla64 pisze:Ja bym absolutnie nie liczyła na tę panią.
Już się wykazała skrajną nieodpowiedzialnością.
Spróbowała sobie psia ją kostką, czy jej kot pasuje i okazało się, że nie.
Stomachari pisze:mziel52 chyba miała na myśli, że może Czaruś zostanie u Ciebie przez zasiedzenie. Że owszem będziesz go ogłaszać, mąż będzie się pieklić, ale potem przyzwyczai się do kota, i „jakoś tak wyjdzie”, że Czaruś zostanie.
mimbla64 pisze:Kicikici, ale zauważ, że stres w nowym domu nie był tak wielki, żeby kot nie jadł, nie pił, nie załatwiał się.
Czaruś zniósł to dość dobrze.
Wiele kotów ma niestety za sobą powroty z nieudanych adopcji, a potem znajduje naprawdę dobrych opiekunów.
kicikici3 pisze:Stomachari pisze:mziel52 chyba miała na myśli, że może Czaruś zostanie u Ciebie przez zasiedzenie. Że owszem będziesz go ogłaszać, mąż będzie się pieklić, ale potem przyzwyczai się do kota, i „jakoś tak wyjdzie”, że Czaruś zostanie.
Uwierz ..nie ma takiej możliwości . No uwierzcie wszystkie . Ja wiem że ja beczałam, że wpadłam w amok i pisałam tu wiadomo co, ale mnie szczęśliwie wyprowadziła z tego stanu, życzliwa Dobra Dusza, której baaardzo jestem za to wdzięczna..ale , wbrew temu co w porywach emocji pisałam, nie ma możliwości aby Czaruś u mnie został . No naprawdę nie chcę tu już wywlekać spraw osobistych .Ale uwierzcie, że u mnie nie otrzyma życiowej przystani .
jolabuk5 pisze:Też uważam, że trzeba Czarusia zabrać. Powrót do Ciebie nie powinien być stresem, poczuje się, jakby wrócił do domu. No i trzeba znowu zacząć szukać...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 51 gości