Dzięki za podrzucanie wątku!
Co do terminów to nic dokładnego nie wiemy.
Wiemy tylko, że ostateczny termin był na lipiec - dokładniej nie udało nam się dowiedzieć.
W tym momencie sytuacja jest taka, że albo pozostałe koty będą miały się dokąd przenieść, albo trzeba je będzie zabierać natychmiast.
I niestety żadna z tych dwóch opcji nie jest dobra dla kotów
Przepraszam, że nie mogę dokładniej opisać sytuacji, ale po pierwsze w grę wchodzą osobiste sprawy p. Basi, a po drugie - wszystko wskazuje na to, że ona sama w tej chwili nie wie, jak się sytuacja rozwinie
Przy czym, im lepiej się czuje, tym bardziej utrudnia adopcje 
Zajmuję się tym czwarty miesiąc i czuję pewne zmęczenie materiału
W tym tygodniu miałam straszny sajgon w pracy..
Poza tym muszę trochę ogarnąć własne sprawy i koty pod własnym dachem, zanim skończą jak koty w tym wątku

Wiem tyle, że Kaja się ładnie aklimatyzuje - w miarę odważnie zwiedza mieszkanie, choć do ludzi jeszcze nie podchodzi. Psa ignoruje ze wzajemnością

A Homer czuje się świetnie i bawi się świetnie łapiąc muchy
