puszatek pisze:hejka,Wiśniewo
co tam u Was

Dopiero wlazłam,bo koty rozwaliły dzisiaj urządzenie do internetu...
Jestem chora, mam anemie i leki do brania
Abba się rozłożyła białaczkowa

Jest odseparowana od wszystkich kotów zamknałam ja w duzym kontenerze,żeby "nie siała"i żeby mieć ja na oku.Wsadziłam jej do kontenera pudełko ze żwirkiem i pufke do spania i ciagle ją poję Convalescence i elektrolity daje...
Złapałam ją dopiero ok 15-tej,obławe zrobiłam i zdałam sobie sprawę,że sie jej boję

Ona dostaje szału,ale miałam dzikusy,ale ta to jakis normalnie "szalej'i tak dziwnie atakuje ,ze człowiek się nie spodziewa.Złapałam ja w rekawicy,ubrałam sie w gruby sweter,tak się potem wgryzła,ze myslałam,że zeby sobie wyrwie,taki zacisk miała....

No i jak jej lek podałam to mnie tak dziabneła w reke prawą,że mam dwie dziurki po kłach wampirzycy...ale tabletki z nerwów łykneła.Nie wyobrazam sobie podania jej kroplówki czy zastrzyku sama

Dostała Immunodol tez ,ale z jedzeniem zjadła bez problemu...Potem ja pusciłam troche, bo sie psiusiała ze strachu,wiec uciekła na piętro i długo nie schodziła...
Chciałam ja zobaczyc ,ale bała się zejść, w końcu skuszona odgłosmi otwieranych puszek i miaukolenia "głodomorów"zeszła z góry.No i ja capnełam przy kominku jak z psem się położyła.Teraz siedzi sobie w kontenerku ,a własciwie wylazła z pudełka i spi na pufce.Troche syczy jak podchodze,ale otwieram kontenerek i niesmiało,ale stanowczym ruchem głaskam ja po plecach.Boi sie,ale nie ucieka...No musi przemeczyc sie w kontenerze dzisiaj,bo nie wiem jak to dalej bedzie sie "rozwijało"Tu przynajmniej ja mam na oku i daje jesc i pić i wszystko monitoruję
Rumcajs, Kornelia, Antek, Peja,Czarcik maja załzawione oczy i małego gila,wiec dostały Scanumune Rumcajs) i Immunodol reszta...
Daisy bez zmian na gorsze,ma apetyt,jakos się trzyma...
Czarnusek dalej zagilony

ale żwawy i nieźle odwala

Skacze na kazdego kto sie na horyzoncie pojawi,gryzie,z Luckym jak się stykna to wióry leca tak ganiają."Jajka'juz ma duze ,więc nie wiem jak z tym 'skunksiem'długo wytrzymam
No i tak...jutro z dziecmi do neurologa bede się autobusami "talepać"

juz jestem zmeczona jak o tym pomyślę...