Za to na kociarni Karolinka rzuciła się na serducha jakby od miesiąca nie jadła, martwi mnie to jej zachowanie i wygląd

Nowe pomieszczenia naprawdę są fajne i koty tylko na tym zyskały. Nie tylko, że mają spokój i ciszę, ale do tego żadnych przeciągów i cieplutko. Mam nadzieję, że takie warunki będą im pomagały w szybszym dochodzeniu do siebie.

Krusiowata jest super słodka, taka brytkowata laleczka - normalnie zakoffałam się w niej

A w drodze powrotnej tak zimno było w autobusie, że stopy mi prawie zamarzły i jak wstałam do wyjścia to mało się nie wykopyrtnęłam, bo nie mogłam ustać

