Kot w każdej szafie. Szkielecik poronił.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 14, 2012 9:06 Re: Kot w każdej szafie. Zimowe losy.....

Prakseda pisze:Dostała takiego maila:

Kochani, bardzo proszę o pomoc dla kotów z zakładów Fort Wola 22 (byłe zakłady Nowotko). Zakład istnieje TYLKO DO KOŃCA ROKU!!!!. W zakładzie jest około 15 kotów - zakład ulega likwidacji, od Nowego Roku przestaną przychodzić pracownicy, którzy karmią koty, zburzony będzie również budyek. Co będzie z kotami????? Proszę o pomoc !!! Koty trzeba odłowić i odwieżć przynajmniej do schroniska!!!! telefon kontaktowy do mojego taty, który zajmuje się kotami: 698 879 052. UDOSTĘPNIAJCIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Koty trzeba zabrać przez zamknięciem zakładu!!!!!!!!!!! 31 grudnia zbliża się wielkimi krokami - są również kocięta....

Czy jest już ta sprawa na forum?
Ja nie mam siły łapać - przepraszam, ale czuję się koszmarnie, leczę się na kilka chorób, do tego ciągnące się zapalenie oskrzeli, z kórym i tak latam, karmię, roztawiam domki, docieplam. Skupiam się na robieniu domków. Nie dam rady wszystkiemu podołać, naprawdę.
Czy ktoś podejmie się łapania? Tylko co dalej? DT potrzebne.
Ja mogę wziąć np 2 na DT. Co z resztą?

Ciekawe jak one z ludziem współpracują?
Kotow zal.
Podniosę.
Moze wątek założyc osobny?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56007
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt gru 14, 2012 9:33 Re: Kot w każdej szafie. Zimowe losy.....

W domu koty nienajlepiej.
Dwa dni temu odszedł na nerki mój pieszczoszek, rudy Tajfun. :( ['] Nie mam nawet jak pochować, ziemia skuta mrozem.
Niewidoma Babunia słabieńka, na kroplówkach. Oczodół po usunięciu oka wygojony, ale ona generalnie słaba i chuda.
Albin miał wrzód na udzie. Wyszła chyba szklanka krwistej ropy.
Nanie ropa cieknie z ucha.

:oops: Mogę jeszcze ponarzekać?
Wkurza mnie moja współkarmicielka. Karmimy przemiennie koty w pobliżu mojego domu. Ona ma o niebo mniej obowiązków. Ale beze mnie nic więcej nie zrobi oprócz podania jedzenia w swoje dni. Beze mnie nie złapie, nie pójdzie ze wspólnym podopiecznym do weta, nie postawi budki. Ja jestem biurem zleceń, ktoremu się zgłasza, że trzeba np pogadać z ochroną, wejść na teren, złapać Kulawika do kastracji bo już śmierdzi, kupic Unidox bo kichają, itp., itd. Do tego wszsytko co zrobię jest nie tak jak trzeba. Jestem nie tylko na nią zła, ale jest mi normalnie przykro.
Przepraszam za tę wypowiedż, ale już mi się ulewa. Jak człowiek sie z kimś podzieli żalem, to nieco lżej się robi.

Generalnie smutno, zimno i chrobliwie. Do tego wciąż nowe koty w potrzebie :(
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt gru 14, 2012 9:38 Re: Kot w każdej szafie. Zimowe losy.....

Też taka mam panią współkarmiącą.To normalka.

Agnieszko, zima jest zimą i smutek zakrada się w serca.
Dziś łapałam daleko ode mnie (o 5 rano) wyrzuconą kociczkę."Na kontenerek" bo łapki tak daleko nie zaniosę. Mała wlazła do kontenerka już 1/2 swojego futerka i...zadzwonił telefon.Karmicielka zwlokła się tak rano z wyra i z pretensjami dzwoniła. A jak proszę by poszła ze mną pomóc to nie ma jak.Kotka kolejny dzień na mrozie. Szlag by to trafił.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56007
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt gru 14, 2012 9:56 Re: Kot w każdej szafie. Zimowe losy.....

ASK@ pisze:Też taka mam panią współkarmiącą.To normalka.

Agnieszko, zima jest zimą i smutek zakrada się w serca.
Dziś łapałam daleko ode mnie (o 5 rano) wyrzuconą kociczkę."Na kontenerek" bo łapki tak daleko nie zaniosę. Mała wlazła do kontenerka już 1/2 swojego futerka i...zadzwonił telefon.Karmicielka zwlokła się tak rano z wyra i z pretensjami dzwoniła. A jak proszę by poszła ze mną pomóc to nie ma jak.Kotka kolejny dzień na mrozie. Szlag by to trafił.


Asiu, może lepiej w podbierak ją. Biedulka, dziś taka straszna noc była.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt gru 14, 2012 10:02 Re: Kot w każdej szafie. Zimowe losy.....

Prakseda pisze:
ASK@ pisze:Też taka mam panią współkarmiącą.To normalka.

Agnieszko, zima jest zimą i smutek zakrada się w serca.
Dziś łapałam daleko ode mnie (o 5 rano) wyrzuconą kociczkę."Na kontenerek" bo łapki tak daleko nie zaniosę. Mała wlazła do kontenerka już 1/2 swojego futerka i...zadzwonił telefon.Karmicielka zwlokła się tak rano z wyra i z pretensjami dzwoniła. A jak proszę by poszła ze mną pomóc to nie ma jak.Kotka kolejny dzień na mrozie. Szlag by to trafił.


Asiu, może lepiej w podbierak ją. Biedulka, dziś taka straszna noc była.

Nie da rady podbierakiem.Ona siedzi po drugiej stronie ogrodzenia.Tam jest rudera waląca się.Wychodzi zza płotu przez dziurę ale jeszcze lekliwie. Nie mogę ruszać się. Wystarszę ją to sie nie pojawi. Podstawiam tam kontenerek ,tak właściwie na styk.Za zimno by z ją przyzwyczajać na dalsze wyjście. Myślałam ,że dziczka a ona zaczęła do mnie zagadywać i baranki strzelać jak ręke wkładam by jedzenie nałożyć. A tak swoją drogą to p.karmiąca o niej mi powiedziała.Było w stylu: chcesz moze rudą kotkę złapać bo ja nie mogę tak daleko chodzić?!
Jutro sie zasadzę na spokojnie. Wolne.Kciuki poprosze.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56007
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt gru 14, 2012 10:15 Re: Kot w każdej szafie. Zimowe losy.....

I telefon wyłącz. Ludzie... ech :(
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 14, 2012 12:12 Re: Kot w każdej szafie. Zimowe losy.....

Asiu, są dobre myśli i fluidy. Oczywiście, że są. :ok:
Może kropelkę Walerianki do kontenerka.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt gru 14, 2012 12:21 Re: Kot w każdej szafie. Zimowe losy.....

Prakseda pisze:Asiu, są dobre myśli i fluidy. Oczywiście, że są. :ok:
Może kropelkę Walerianki do kontenerka.

Wystarczy jedznie wsadzić.Lepsiejsze takie. Obmacałam jej brzuszek czy nie karmi.To chyba kotka ale jak ciemno to trudno zobaczyćna 100%. Jajcow nie wyczułam pod dłonią :mrgreen: . Do tego doszło,że ciemnym switem koty pod ogonem obmacuję. :evil:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56007
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt gru 14, 2012 12:24 Re: Kot w każdej szafie. Zimowe losy.....

ASK@ pisze:
Prakseda pisze:Asiu, są dobre myśli i fluidy. Oczywiście, że są. :ok:
Może kropelkę Walerianki do kontenerka.

Wystarczy jedznie wsadzić.Lepsiejsze takie. Obmacałam jej brzuszek czy nie karmi.To chyba kotka ale jak ciemno to trudno zobaczyćna 100%. Jajcow nie wyczułam pod dłonią :mrgreen: . Do tego doszło,że ciemnym switem koty pod ogonem obmacuję. :evil:


To nasze zawodowe zboczenie. :wink: Mam tak samo.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt gru 14, 2012 19:34 Re: Kot w każdej szafie. Zimowe losy.....

Moja Niunia Niecia umiera...
Będzie wolne miejsce.
Coś bym mogła ostatecznie wziąc...
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 17, 2012 14:43 Re: Kot w każdej szafie. Zimowe losy.....

Miuti pisze:Moja Niunia Niecia umiera...
Będzie wolne miejsce.
Coś bym mogła ostatecznie wziąc...


Dzięki, ale do Krakowa daleko.......
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon gru 17, 2012 15:02 Re: Kot w każdej szafie. Zimowe losy.....

Prakseda pisze:
ASK@ pisze:
Prakseda pisze:Asiu, są dobre myśli i fluidy. Oczywiście, że są. :ok:
Może kropelkę Walerianki do kontenerka.

Wystarczy jedznie wsadzić.Lepsiejsze takie. Obmacałam jej brzuszek czy nie karmi.To chyba kotka ale jak ciemno to trudno zobaczyćna 100%. Jajcow nie wyczułam pod dłonią :mrgreen: . Do tego doszło,że ciemnym switem koty pod ogonem obmacuję. :evil:


To nasze zawodowe zboczenie. :wink: Mam tak samo.

Kota mam od soboty rano. Miziaty,przytulaśny i mocno łóżkowy. To kastrowany kocurek dlatego podejrzenie kocicy było. Za dnai te tyły inaczej wyglądają :mrgreen: Miałam poważne obawy łapiąc go czy gdzieś dzieciaki nie zostały.Ale cycule były ok-co teraz wiem,że normalne było.
Co on tyle tygodni na tej walacej posesji robił? Jak się domyje to bedzie pomarańczowo-biały. Jeszcze wet.

Agnieszko jak działkowce?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56007
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon gru 17, 2012 15:10 Re: Kot w każdej szafie. Zimowe losy.....

ASK@ pisze:
Prakseda pisze:
ASK@ pisze:
Prakseda pisze:Asiu, są dobre myśli i fluidy. Oczywiście, że są. :ok:
Może kropelkę Walerianki do kontenerka.

Wystarczy jedznie wsadzić.Lepsiejsze takie. Obmacałam jej brzuszek czy nie karmi.To chyba kotka ale jak ciemno to trudno zobaczyćna 100%. Jajcow nie wyczułam pod dłonią :mrgreen: . Do tego doszło,że ciemnym switem koty pod ogonem obmacuję. :evil:


To nasze zawodowe zboczenie. :wink: Mam tak samo.

Kota mam od soboty rano. Miziaty,przytulaśny i mocno łóżkowy. To kastrowany kocurek dlatego podejrzenie kocicy było. Za dnai te tyły inaczej wyglądają :mrgreen: Miałam poważne obawy łapiąc go czy gdzieś dzieciaki nie zostały.Ale cycule były ok-co teraz wiem,że normalne było.
Co on tyle tygodni na tej walacej posesji robił? Jak się domyje to bedzie pomarańczowo-biały. Jeszcze wet.

Agnieszko jak działkowce?

Biedulek, domowy kotek na mrozie. Dobrze, że trafił na Ciebie. :1luvu:

Działkowce?
Obie matki pokazują się u mnie w pracy. Znaczy nie nawiały gdzie pieprz rośnie.
Trzy młode u mnie ok. Na jednego mam wstępnie DS, ale nie wydaje kotów przed samymi świetami, więc musi poczekać. One sa takie, że jak wyciągnąć rękę, to się cofają. Dopiero wzięte na ręce, miziane - wyluzowują sie i mruczą.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon gru 17, 2012 15:16 Re: Kot w każdej szafie. Zimowe losy.....

Mam w domu prawie 5 kg suchego dla Fosiaków. 2 kg +300 g Frieskisa z m. in. pieniędzy podarowanych przez Fredziolinę, 2 kg od Dorci44 + 400 g Whiskasa, którego kiedyś wzięłam do wysypania, a nie szłam w niedzielę, bo chodzi wtedy Pani Ela. Ale nie mam jak dziś tego podrzucić do Doktora (mam zebranie w szkole, z jestem przewodniczącą trójki klasowej - nie może mnie nie być). Jutro podrzucę - tak więc jutro JA.
Natomiast prośba do Agnieszki o zamianę mojej środy na czwartek (środa mi się zaklopsowała) :evil: .
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pon gru 17, 2012 15:26 Re: Kot w każdej szafie. Zimowe losy.....

Marcelibu pisze:Mam w domu prawie 5 kg suchego dla Fosiaków. 2 kg +300 g Frieskisa z m. in. pieniędzy podarowanych przez Fredziolinę, 2 kg od Dorci44 + 400 g Whiskasa, którego kiedyś wzięłam do wysypania, a nie szłam w niedzielę, bo chodzi wtedy Pani Ela. Ale nie mam jak dziś tego podrzucić do Doktora (mam zebranie w szkole, z jestem przewodniczącą trójki klasowej - nie może mnie nie być). Jutro podrzucę - tak więc jutro JA.
Natomiast prośba do Agnieszki o zamianę mojej środy na czwartek (środa mi się zaklopsowała) :evil: .


Monia, u doktora jest 10 kg dobrej suchej karmy i ok 12 puszek.
A Fredziolinie i Dorci dziękujemy - będzie zimowy zapasić i urozmaicenie.
Ja dziś idę, ale jutro też bo odbieram kotkę po sterylce, wieć nie ma sensu, żebyś gnała.
Ok w zwartek TY.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55, Bestol, elmas, Google [Bot], Silverblue i 377 gości