Pan, Pani zmarli, 8 kotów, - Pusia i Mitka DS, Enterek [']:(

Ale to mlode cuś bojowe! Pęknąć można ze śmiechu :ryk:

to młode jest bez kompleksów :mrgreen:

dzięki Bogu jest też lubiane przez dorosłe, więc wszystko mu przebaczają :lol:

a wujek Enterek jest jednym z najbardziej cierpliwych

Chyba sam się dobrze bawi przy okazji

Gdyby mu godność osobista nie przeszkadzala, to pewnie też by takie szleństwa urządzal :mrgreen:

nie, nie. Nie urządzałby, bo on z tych wychowanych na ulicy, gdzie nieważna jest nauka zabawy, lecz nauka przetrwania. Żaden z kotów nie ma pojęcia o tym, co to jest zabawa. Smutne :cry:

Ale odpowiedzieć na potrzebę małego to akurat potrafi :lol:

Natomiast jego godność osobista nakazuje mu być na działce kotem dominującym i próbuje dotychczasowego dominanta wyprosić

Jutro wreszcie wyjeżdżam na działkę, to się tej sytuacji osobiście przyjrzę. Ale w razie konieczności nie mam pojęcia, jak chłopaków rozdzielić :roll:

Jajec pozbawić, to może im przejdzie. Niestety, nie mam doświadczeń w tej kwestii, bo u mnie zawsze się jakoś samo ukladalo; z wyjątkiem pierwszej kotki, która wyjątkową panią na wlościach byla :mrgreen:

Mlodszy rezydent raz przed kastracją próbowal zmienić porządek dziobania na bardziej korzystny dla siebie, ale po nocnej zsylce do innego pokoju doszedl do wniosku, że woli być numer 2, za to w towarzystwie

mądry dzieciak :ok:

a te moje to już dawno załatwieni

czy ja Ci czegoś w poprzednim wcieleniu nie obiecałam? tak coś mi się po głowie plącze, ale mętnie, bez konturów ....

To dobrze Ci się plącze

Maila obiecalaś :mrgreen:

eeeeeeee... :roll:

a więcej szczegółów?

To może nie tak publicznie - wyślę maila

hmm.. zaczynam być zaintrygowana :roll:

nie mogę się doczekać na telefon ws terminu operacji Enterka,
już lada chwila wszystko będzie wiadomo

Dziewczyny wypiękniały i burasek widać szczęśliwy na trawce.
Kochane koteczki... :1luvu:

Wczoraj poznałam cenę operacji Enterka, natomiast ustalenie terminu przesuwamy na koniec tygodnia. Operatorem będzie osobiście dr Jacek Garncarz :ok:

Dzięki delfinka :1luvu:

Za godzinę ruszamy na działkę. Nareszcie!
W domu zostają tylko dziewczynki, Micia i Punia. Nie mam do nich zaufania.
Nie wiem, czy ze strachu przede mną nie będą próbowały gdzieś prysnąć.
Będą miały dla siebie całe mieszkanie, co dla ciekawskiej Puni jest bardzo ważne :ryk:

Postaram się, mimo słabego sygnału, utrzymywać kontakt.

delfinka pisze:nie, nie. Nie urządzałby, bo on z tych wychowanych na ulicy, gdzie nieważna jest nauka zabawy, lecz nauka przetrwania. Żaden z kotów nie ma pojęcia o tym, co to jest zabawa. Smutne
Ale odpowiedzieć na potrzebę małego to akurat potrafi

Natomiast jego godność osobista nakazuje mu być na działce kotem dominującym i próbuje dotychczasowego dominanta wyprosić

Mnie też jest smutno, gdy widzę, że kot nie wie co to zabawa. Mam od 11 lat zabraną z ulicy dorosłą kotkę, nigdy się nie bawiła, na widok zabawki uciekała, nigdy nie skakała po meblach, mimo tych jedenastu lat u mnie, preferuje wszelkie kąty i zakamarki mieszkania, w których najbardziej lubi spać.

felin pisze:Jajec pozbawić, to może im przejdzie.

Muszę Wam powiedzieć, że z tymi jajcami to tak niekoniecznie.
Mam u siebie dwa zabrane z ulicy koty, około roczne – brata i siostrę.
Oba są już wysterylizowane. No i brat czasem odnosi się do siostry bardzo ostro, muszę interweniować. A jajec nie ma…..

Delfinko, to dobrze że znowu jesteś z nami.

Pan, Pani zmarli, 8 kotów, - Pusia i Mitka DS, Enterek [']:(

Kto przegląda forum