Teraz widzę, że w zasadzie cały pierwszy post jest nieaktualny i do zmiany.
Na pewno czeka jeszcze na dom Matylda, Frania, i.... pomóżcie proszę, gubię się, minęło tyle czasu

Z wieści od Justyny - nie potrafi namierzyć czarnej kotki. Zna tylko ulicę, która jest długa, była tam, ale kotki nie widziała. Ludzie, którzy o niej napisali zamilkli i nie raczyli ani odezwać się, ani podać namiarów

Myślę, że klatka-łapka ma szansę znaleźć się u Justyny w przyszłym tygodniu.
No i - koty schronowe...
Maleńki, piękny marmurkowy kocurek, chłopak, proludzki - sądząc po zdjęciach chyba z kk


Koteczka, wklejana już, przerażona, potrzebuje czlowieka, nie ma wiele czasu

Dziewczynka, prześliczna krówka, oczywiście miziak, prawdopodobnie dość młoda...
Młody, proludzki kocurek - prześliczny, jeszcze w niezłym stanie
Kocurek - duży, dorodny miziak, pcha się na ręce

Spokojna i smutna krówka:
Misia - coraz słabsza koteczka, marnieje

Spokojna, cicha, wygląda, jakby się poddała
Duża, piękna koteczka - apatyczna, jak wyżej
Wielki, piękny kocurek. Bardzo dostojny, spokojny i... smutny. Głaskany - bardzo mruczy, potrzebuje człowieka, domu - jak wszystkie...
Prawdopodobnie młodziutka, cudna szylcia. Udeptująca, mrucząca...

Piękne, prawda? Niestety, nie ma wolontariuszy, bardzo mało o tych kotach wiem, Tzn tyle, że powinny być szczepione i sterylizowane i wszystkie, które są na tych zdjęciach to proludzkie, kochane miziaki, które w schronie zmarnieją. Znam płcie, niestety nie znam wieku poszczególnych futerek.
Zostałam poproszona o zrobienie im ogłoszeń, ale zastanawiam się, jaki ma to sens przy tak małej ilości informacji. Fajnie byłoby szukać choć dt, tylko na chwilę obecną nikt do schronu nie jeździ...
Myślałam ew. o zrobieniu jednego, zbiorczego ogłoszenia, wydarzenia na fb. Co sądzicie?
Płakać mi się chce. Adopcji nie ma, wolontariuszy nie ma - jak te koty mają dostać szansę na życie?