Fundacja PJD, Vegas ma swój dom! :-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 21, 2010 12:25 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - Frania wróciła z adopcji :(

luelka pisze:W sobotę w parku Jordana odbywa się w ramach Letnich Pikników Poetcykich Poesia Picnic. Zostałam zaproszona do czytania wierszy w bloku "Uczucia skrzydlate, uczucia kosmate". Wszystkie informacje znajdują się na stronie http://www.piknikipoetyckie.pl.

Podczas pikniku Fundacja Pod Jednym Dachem będzie miała rozstawiony stolik, przy którym będzie można porozmawiać o opiece nad kotami, także tymi wolno żyjącymi, a także wesprzeć Operację Zabieg - dostaliśmy zgodę na zbiórkę publiczną na terenie gminy Kraków na sterylizacje kotów wolno żyjących oraz opiekę przed- i pooperacyjną.

Zachęcam serdecznie zarówno do posłuchania poezji, jak i do wsparcia naszej akcji sterylizacji - będzie fajnie! :)



To już dziś! :D

Serdecznie zapraszamy na muffinkę :) czekoladową z gruszkami i do zapoznania się z naszą fundacją i naszymi podopiecznymi. :D Dziewczyny już dawno na miejscu - szukajcie naszego stolika! :mrgreen:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 22, 2010 7:09 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - Frania wróciła z adopcji :(

Mnie niestety nie udało się dotrzeć :( Ale komu mogłam - przekazałam i mam nadzieję, ze zarówno wiersze, jak i działalność wzbudzimy aplauz publiczności i piknikujących ;)

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 22, 2010 7:37 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - Frania wróciła z adopcji :(

Sarah, szkoda, że Ci się nie udało, ale może jeszcze kiedyś będzie okazja :).

Na pikniku było bardzo miło, kameralnie, i bardzo sympatycznie. Cudownie się leżało na kocyku, w cieniu. Muffinki cieszyły się bardzo dużym wzięciem, nie mniejszym niż zdjęcia PaJDotków (szczególnie Willi wszystkich zachwycał). Puszeczka brzęczy przyjemnie :love:, waży też swoje :1luvu: , więc miejmy nadzieję, że uda się zebrać większą ilość lancetów na Operację Zabieg.

Niedługo zdjęcia - kogo nie było, niech żałuje :).
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 22, 2010 15:09 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - Frania wróciła z adopcji :(

No żałuję, żałuję luelko. Tym bardziej, że to w ostatniej chwili wyszło, że jednak nie uda się nam zjawić na pikniku... Mam jednak nadzieję, że jeszcze niejedna okazja do spotkań przed nami. Może Fundacja pomyślałaby o jakimś takim spotkaniu / zebraniu wewnętrznym - tak, żeby Ci, co się nie znają mgli się poznać?? :) Nie mówię, że teraz, ale może kiedyś by się udało takie cosik zorganizować!
Tymczasem przekazuję ochy i achy znajomych, którzy dotarli, posłuchali, pojedli i też mówili, że mam żałować ! :)

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 22, 2010 18:00 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - Frania wróciła z adopcji :(

No tak, muffinki autorstwa grrr... były boskie! :D

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 22, 2010 19:02 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - Frania wróciła z adopcji :(

Zdjęcia z Poesia Picnic:

Nasz stolik
Obrazek

Zdjęcia PaJDotków
Obrazek

Muffinki grrr... :1luvu:
Obrazek

I jeszcze jedno
Obrazek

Cały album na naszej stronie na Facebooku
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 22, 2010 21:10 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - Frania wróciła z adopcji :(

było przyjemnie posłuchać i jeszcze przyjemniej w takim towarzystwie :D

Ziółko

 
Posty: 3959
Od: Nie lis 30, 2008 16:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 23, 2010 19:45 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - Frania wróciła z adopcji :(

Nie pisałam o tym wcześniej, ale podzielę się tą wiadomością, bo jest miła i oznacza masę szczęścia dla pewnego kota, choć nie PaJDotka.

Loa nie pojedzie do domu, o którym pisałam jakiś czas temu. Nie pojedzie, bo po ponad miesiącu nieobecności do domu jej opiekunów wróciła zaginiona kotka Mei - wychudzona, chora, przerażona - ale wreszcie w domu, u siebie. Jej Państwo stracili już zupełnie nadzieje, przez miesiąc jej szukali, nawoływali, rozwieszali ogłoszenia. W mailu, w którym mnie o tym informowali, napisali o tym - "zdarzył się cud".

Nasze spotkanie nie poszło na marne, na Mei, która wcześniej nie była wypuszczana, czekały już okna zabezpieczone z myślą o Loi. Będzie więc już bezpieczna, a mam mocne przekonanie, że wiedza, którą ze Stachurką starałyśmy się podzielić z Państwem Mei, myśląc o Loi, trafiła do osób, które będą potrafiły dobrze z niej skorzystać.

Nie gniewamy się, nie smucimy, choć Loa jest zawiedziona, wiadomo. Ale to ogromne szczęście - i faktycznie cud. I cieszymy się razem z Opiekunami Mei :).

Przy okazji skorzystał też drugi kot, mieszkający z Mei, będący pod opieką współlokatorki, który też przestał wychodzić. Ponoć uwielbia drzemki przy otwartym oknie, wtulony w siatkę - bezpieczny, a dobrze wywietrzony :1luvu: .
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 25, 2010 19:44 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - Frania wróciła z adopcji :(

Wczoraj Wanilka mieszkająca u Starchurki miała robione badania krwi - wyszły dosyć dobrze. Wyniki nerkowe, wcześniej podwyższone, wyszły bardziej niż idealnie. W morfologii wyszedł lekki stan zapalny, no i współczynnik de Ritisa marny, będzie miała znowu podawane suplementy na wątrobę.

Za to Olga, która dostaje już od dłuższego czasu hepatil, wygląda cudnie - to już nie ten kot, który zamieszkał u mnie na początku. Jest piękna, mięciuchna, mrucząca, grzecznie je tabletki (nawet nie krzyczy tak straszliwie :D i nie "kasuje" mi palców), a nawet po podaniu tabletki daje się wymiziać i nie chce wcale uciekać i się nie obraża.

Inna sprawa, że mamy taki cichy deal - ona nie marudzi przy lekarstwach, a ja ją czasem częstuję kawałeczkiem żółtego sera, który uwielbia :oops: . Już pisałam kiedyś - ona po prostu ubóstwia domowe, "ludzkie" jedzenie...
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 27, 2010 10:23 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - Frania wróciła z adopcji :(

Coś dla miłośników burego futerka, czyli Olga w paru odsłonach:

Jak śmiesz latać koło mojego noska, Myszo?
Obrazek

Taka jestem urocza.
Obrazek

MNIE pokochaj. No już, teraz najlepiej.
Obrazek
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 27, 2010 10:30 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - Frania wróciła z adopcji :(

Cudo, jakie ma mocne spojrzenie :1luvu:
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 27, 2010 10:40 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - Frania wróciła z adopcji :(

Ależ się zmieniła o maskara, ślicznie wygląda :D

Ziółko

 
Posty: 3959
Od: Nie lis 30, 2008 16:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 27, 2010 16:29 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - Frania wróciła z adopcji :(

Nie tylko ślicznie wygląda, ale cudnie mruczy, ma mięciutkie futerko i uwielbia zalegać na kolanach... :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 29, 2010 20:05 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - Frania wróciła z adopcji :(

Dziś pod naszą opiekę trafiły cztery malutkie bidusie. Więcej na temat kociaków napisze (zapewne nieco później) Ania, która się nimi zaopiekowała.
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 30, 2010 6:46 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - Frania wróciła z adopcji :(

Kociaczki są śliczne i malutkie. Wczoraj do późna delikatnie oczyszczałyśmy im szczelnie zaklejone ropą ślepka. Wszystko trzeba było delikatnie odmaczać, ale maluchy, gdy już odzyskały wzrok, były zdecydowanie bardziej zadowolone i mniej przestraszone naszym zachowaniem. Ania rano ma jechać do weta, na pewno potrzebują antybiotyku.

Na szczęście, mimo że wyglądają jak zupełne kruszyny, rzuciły się na kupionego pospiesznie kurczakowego gerberka. Jeden z maluchów, najmniejszy i jedyny, który potrafi miauczeć i się drzeć, że nie chce do ludzia, wszedł na wszelki wypadek cały do miseczki, żeby przypadkiem większe rozdzeństwo mu jedzonka nie odebrało...

Jest trzech chłopców i jedna, bura pręguska-dziewczynka.

Jak tylko zostały wymyte i zjadły, to zaczęły się polowania na ogony - piękny widok, a przede wszystkim żywy dowód, że nie są apatyczne :1luvu: .
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 1435 gości