~~~~~Schron. w Milanówku vol II~~~~nowy rok..nowe nadzieje..

[monikah]

Budynio pojechał do domku

[Szalony Kot]

Superancko

[tillibulek]

Budynio pojechał do domku

[patkazal]

Świetnie!!! Dużo szczęści w nowym domku!!!

[Tajemniczy Wujek Z.]

Budyń i Kacper, nowy kolega Budynia:



Na początku Kacper trochę pofukiwał na Budynia, ale teraz wszystko jest chyba ok. Budyń bardzo zainteresowany nowym kolegą. A w ogóle to jest baaaaardzo wyluzowany

Mam nadzieję, że opiekunowie się ujawnią i napiszą nam jak chłopakom idzie przełamywanie lodów

[tillibulek]

wow, jaka piekna kocia kanapa

[key_west]

Witam, pojawiamy się na forum jako, poniekąd "wywołani do tablicy", opiekunowie Budynia
Otóż, jeśli ktoś wyrobił sobie zdanie na temat Budynia na podstawie filmów i ewentualnych postów jego fanów to uprzejmie informujemy, że prawdziwy obraz tego kota przedstawia się trochę inaczej
Przede wszystkim pragniemy zaprzeczyć obiegowym plotkom iż Budyń vel Kisiel jest niedomyty czy wręcz brudny on ma tylko takie futerko Otóż nasz ulubieniec umie się myć, a często nawet robi z tej umiejętności użytek Robi to komicznie, bo rozsiada się tłustym pupskiem na podłodze, unosi do góry obie tylnie łapy i buja się w trakcie czyszczenia Jest niezwykle ciekawski. Wchodzi w miejsca i szczeliny, o których istnieniu nasze dwa pozostałe koty pewnie do tej pory nie wiedzą Hasa po domu jak opętany pomrukując przy tym z niezwykłym urokiem. Jest to kot, który chyba nie umie siedzieć Niezależnie od tego gdzie się znajduje, zawsze się rozkłada, żeby po chwili rozciągnąć swoje długie ciało zagradzając przy tym wejście np. do kuchni
Czuje się u nas pewnie i dobrze. Przy nim, to wspomniane wyżej koty wyglądają jakby przed chwilą opuściły schronisko Budynio absolutnie się nie przejał początkowym miauczeniem i prychaniem z ich strony, zresztą w takich momentarz rozkłada sie na podłodze i patrzy z bezbrzeżnym zdumieniem. W zabawnych podrygach skacze na kociska, bądź prześladuje je łażąc za nimi jak namagnesowany Dziś, po raz pierwszy, Kacper zainteresował się Budyniem, chodził i obserwował co on robi i nie irytował się gdy Budyń go zaczepiał i zachęcał do zabawy, wygląda na to, że chłopaki będą mieć z siebie nawzajem pociechę
Poza tym, Budyń wszystko robi strasznie śmiesznie, nawet jak je to mlaska Przepada za zabawą, na razie za towarzystwo robi różowa, piszczaca mysz dla której traci głowę (dosłownie) obijając się o meble i ściany Wieczorami, gdy w domu robi się trochę ciszej i spokojniej, wskakuje na kolana, układa się i mruczy w opór.
Budyń jest rozkosznym tłuścioszkiem, który wprowadził do naszego domu dużo mruczącej radości, a do życia naszych kotów sporo zdrowego zamieszania
Ponieważ pora jest póżna, zdjęcia wgramy jutro popołudniu. Jeszcze raz dziękujemy za szansę opiekowania się Budyniem
Serdecznie pozdrawiamy

[piotr568]

Sama radość czytać takie dobre wieści z domków

[Szalony Kot]

Uwielbiam, gdy domek loguje się na forum i przynosi takie dobre wieści
Za Budynia, jego nowych kolegów i cudownych Dużych

[Tajemniczy Wujek Z.]

Bardzo się cieszę, że Budyń się odnalazł tak szybko Oby tylko Kacper nie wpadł w jakieś kompleksy

Byłem dziś w schronie. Pszczółka z niecierpliwości przebierała łapkami na mój widok. Siedziałem z nią ponad godzinę. Poszaleliśmy z zabawkami, Pszczółka aż się zaspała Potem instalowałem jej dodatkowy grzejnik w izolatce. Mała pomagała jak umiała najlepiej, zawsze można liczyć na jej pomocną łapkę W końcu musiałem ją zamknąć w kontenerze, bo inaczej nigdy bym nie skończył Zebrałem też Pszczółkowe siki, poszło bardzo szybko, już jutro powinny być wyniki.

[Szalony Kot]

Super!

Nie wiecie, co u Muffinki? Napisałam na jej wątku i do Moniki, ale późno i pewnie dopiero za czas jakiś odpisze, a jak już Wujek zajrzał, to może powie... :>

[joshua_ada]

Ja nie mogę, Ale Budynio! Się rozkokosił w nowym domku - super! Czytać takie wieści to miód na duszę

Postaram się zajrzeć do Pszczółki w sobotę. I za wyniki!

[Tajemniczy Wujek Z.]

Pszczółka pojechała dziś do domu! Będzie mieszkać w Rembertowie. Jako jedynaczka. Dziś do izolatki Pszczółki pielgrzymowały całe wycieczki, każdy chciał się z Pszczółką jeszcze zobaczyć. A kiedy przyjechali przyszli opiekunowie, to Pszczółka była już wyraźnie zmęczona Pszczółka jechała do nowego domu kolejką, była bardzo grzeczna, czasem tylko miauknęła. Pod koniec drogi zamykały się jej już oczy Jeszcze dziś powinienem mieć jakieś wieści esemesowe z nowego domu. Jeszcze tylko kciuki za aklimatyzację.

W dużej kociarni zostały nam już tylko cztery koty (a kiedyś było ich ponad 20!): Kiler, Kropek, Amiga i Efezka. Zaraz po przyjciu do schronu usłyszałem, że "nigdzie nie ma Kilera". Zmartwiło mnie to , ale szybko okazało się, że Amiga z Kropkiem tak obsiadły za piecem Kilera, że nie było go spod nich widać Efezka nie chciała się dziś dać pogłaskać. Próba pogłaskania Kropka zakończyła się upuszczeniem krwi (mojej), ale za to Amiga okazała się być wielkim łakomczuchem. Najpierw obsyczała łyżkę z tuńczykiem, ale zaraz potem zmieniła zdanie i zaczęła ją zapamiętale wylizywać. Trzymałem łyżkę z kolejnymi porcjami coraz głębiej w dłoni, tak że mogłem palcami głaskać Amigę po głowie w czasie, gdy wcinała tuńczyka. W końcu nałożyłem kawał ryby na palec i zostałem wylizany. Ale palec w sosie pomylił się Amidzie z rybą i w końcu zostałem ugryziony. Chyba dopiero wtedy zorientowała się, że pozwoliła się tak blisko podejść i syknęła odskakując Sposób "na tuńczyka", to chyba właściwa metoda na Amigę. Trzeba będzie popróbować.

[Szalony Kot]

Trzymam kciuki za Amigę, ona chyba najbardziej rokuje z całego towarzystwa

[patkazal]

Super! Ja trzymam mocno kciuki za Efezkę! Za Amigę w sumie też