W maju miną 3 lata od pierwszych nasilonych ataków i ujawnienia się choroby (9.V.2009). Ostatni ostatni duży 42 atak był 20.X.2009.
Widzę, jak prawie w każdym poście bruckowego wątku, odliczam czas, który jest nam dany na nowo
Wiem, że choroba nie ustąpiła, tylko mamy ją pod pełną kontrolą.
Nie pamiętam, ile lat temu przestawał dostawać jakiekolwiek psychotropy - ponad 2? Co właśnie oznacza, że nawet straszliwie objawy padaczkopodobne dają się ustabilizować prostymi metodami, jak się oczywiście znajdzie ich właściwą przyczynę, co niestety nie zawsze się udaje.
Brucek ma 10,5 roku, pięknie się zaokrąglił, ma znakomity nastrój, wciąż lubi swoje psoty i zarządzanie Pirackim Trio. Choroba nie odcisnęła na nim bolesnego piętna. Ktoś nad nim czuwał
Poza bardzo, ale to bardzo nielicznymi wyjątkami, które nachalnie wmawiały mi na 100% padaczke i wyłączne leczenie Luminalem.







