
Ale najważniejsze, że są

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Fanszeta pisze:No i przetrwałam kolejne święta. Zniszczenia są znaczne, szczególnie ucierpiała psychika, trochę wątroba i żołądek (choć starałam się zachować umiar w jedzeniu i piciu).
Mój postulat na następne święta: wyjechać i dostać wszystko gotowe pod nos.
Najważniejsze, że koty również przeżyły te święta. A było ciężko. PRzed świętami w ich miskach znajdowałam resztki po porządkach z lodówekA niech se kotki podjedzą, a to śmierdzącej kiełbaski, a to spleśniałego serka. Albo resztki rybie, które tak pięknie rozkładają się na słoneczku
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 60 gości