Szczecin- 130 kotów.Prosimy o Pomoc.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 26, 2009 23:31

szarotkakot pisze:Ja też życzę wszystkim spokojnej, dobrej nocy. Szczególnie Koteczkowi, Izie, E-dicie i Rudolfowi, bo oni mieli dziś naprawdę ciężki dzień. Śpijcie smacznie Zuchy !
PS. Izo podziwiam... ja bym zemdlała przy trzecim wyciągniętym robaku...
Nie zemdlałam Szrotkakot ale jeść nie moge..... :(
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31589
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 0:43

No to Dziewczyny na zakonczenie dnia taki miły akcent po tym wszystkim. Lucynka i jej Załoga.Przypomnę ze Lucynka to kotka z opuszczonych działek, która zabrałam szybko z Maluszkami, kiedy jej altanka została zdemolowana.Jeden z kociaczków odszedł za TM. Pozostałe są zdrowe,sliczne i buszują ostro. Jedynie uszka trzeba wyleczyć.

Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-ObrazekObrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31589
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 3:38

iza71koty pisze:Wklejam Dziewczyny post który umieściłam na wątku szczecińskim.

Chciałam Pięknie podziękować za Pomoc . Dziękuję Ci Rudolfierudy, E-dito i Szarotkokot.Bez Was nie dałabym sobie sama rady, tym bardziej ze mam na Tymczasie 10 maluszkow uratowanych z dzialek, na których obecnie trwają prace.Norweg trafil pod moją opiekę wiosną tego roku. Przez dłuzszy czas nie wiedziałam nawet o jego istnieniu. Karmiłam w tym miejscu zupełnie innego kota.Przez długi czas ten kot sie nie pojawiał, jednak swoim zwyczajem zostawiałam jedzenie w nadzieji , ze sie spożnia.Dowodem że ktoś zjada była codzien pusta miseczka.Pewnego dnia jak nakładałam coś zasyczało i naprychało na mnie z zarośli.Zauważyłam ze ucieka i wtedy zobaczyłam ze to kot długowłosy. Przychodził codziennie i punktualnie, czekając aż nałoże i odejdę. Wtedy moj niepokój wzbudził tylko wygląd jednego oka i prawdopodobnie złamana koncówka ogona.Kociak dostawał naprawde duze porcje jedzenia. Ponieważ nie przepadał za rybą, zwykle dostawał ponad poł puszki i dużo suchej karmy.Podejrzewałam ze kiedyś miał dom ale go stracił. Czekałam aż nabierze trochę zaufania.Widziałam skoltunione futro, to ze musiał wiele przejsc zanim trafił w miejsce gdzie karmię.Myślałam nawet o zainstalowaniu mu tam budki ale potem stwierdziłam ze to zły pomysł bo kot tego typu zimą sobie w tych warunkach nie poradzi. Myslałam nawet o odłowieniu go i przeniesieniu w lepsze miejsce.Widziałam ze jest juz stary a czas i miejsce są dla niego bardzo niekorzystne.Nie mogłam jednak więcej narazie zrobic w związku z akcją na opuszczonych działkach.Niedawno kot pozwolił mi się pogłaskać.A nawet słyszałam mruczenie.Pomyślałam ze to dobry znak bo lepiej nam się ułoży wspołpraca.Teraz myślę ze powodem tego móglbyć stan jego zdrowia.Mieliśmy już taki przypadek na wątku, kiedy zupełnie dzika kotka zaczeła sie łasic.Przez dwa dni nie pojawił się przy jedzeniu.Choć jedzenie było zjadane. Może jeże?Szukałam, wołałam i nic. Trzeciego dnia na karmienie zabrałam transporter, bo sobie pomyślałam ze jeśli sie pokaże to pewnie będzie w złym stanie.Przyszedł. Cały mokry.Wyglądał fatalnie. Godzinę wcześniej była ulewa. W domu zobaczyłam te robale na skórze.Nie wiedziałam ze to larwy much, które sie wylęgły.Może się mylę, obym sie myliła ale jeśli muchy znoszą swoje jaja na żywym stworzeniu to moze dowodzic że kot jest poważnie chory.Ponieważ miauczał i nie mógł sobie znależć miejsca zaczełam oglądać to futro i się przeraziłam.Robaki zjadały go żywcem. Jak zaczęło sie sypać to jedynie co moze zle zrobiłam to to że podałam tą ćwiartkę tabletki.Podałam tylko tyle bo wiem ze toksyny mogą zabic.Podałam też Shotapen bo kociak jest przeziebiony i miał cały zawalony nos, przez co cieżko oddychał.I lek osłonowy na jelita.Zjadł i poszedł spać.Nie na długo jednak, bo za chwile znów się sypało. Tym razem ze środka.Zewnętrznie to co mogłam oczyściłam.Nie byłam w stanie oczyścić wiecej bo larwy zrobiły tunele pod skóra.Kot sie dosć mocno ślini więc moze mieć problemy z nerkami.Jeśli jest zabiedzony i odwodniony to powodem tego musi być biegunka. Duzą porcje jedzenia dostawał codziennie. Jadł z dużym apetytem.Nie wiem jakie byly koleje jego losu ale zna typowe kocie jedzenie wiec kiedyś pewnie miał dom.Zabrałam go bo wiedziałam ze nie moze tam zostać.Zwolnic musiałam jedną z klatek, bo nie miałam co z nim zrobic.Dlatego ta POMOC która dziś przyszła jest dla mnie i dla niego Bezcenna. Dziekuję Wam Pięknie z Całego Serca.


Miałam podobny przypadek z persem.
Było to ok. 4-5 lat temu (jeszcze na starym adresie TOZ-u).
Kota prowadziłą dr Pawełka.
Nie udało się go nam uratować, gdyż tak był osłabiony.
Ostre nasiona traw wbijały się jemu w podbrzusze i tam było najwiecej larw.
Mimo 2-tyg. leczenia kocura trzeba było uspić.
Od tej pory nerwowo reaguję na wieści, że gdzieś w krzakach bytuje długowłosy kot.
Szkoda, że ten kot od wiosny do teraz nie mógł doczekać się niczyjej pomocy.
Szkoda, że dopiero teraz trafił do weta.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Pon lip 27, 2009 7:23

Szkoda, bo jego stan jest na pewno zły.

Forest w nocy urządził sobie kopalnię z kuwety i nie wiem czy ze złości czy z radości rozsypał żwirek po całej łazience i swojej klatce. Załatwił się tez na swoje posłanie a nie do kuwety.
Nie napisałam wczoraj, ale wet powiedział, że te robaki wychodzące mu z odbytu to nie są robale pasożytnicze tylko właśnie te musze larwy, bo najwięcej ich zrobiło sobie siedliska w okolicach odbytu i w samym odbycie.
Widać, że sprawia mu to ból, bo leży w takiej nienaturalnej pozycji z podkurczonymi tylnymi nogami, nie próbuje się myć.
Wyczytałam, że w takim przypadku kot musi zostać ogolony i trzeba zastosować preparat bójczy dla much.

Apetyt ma, mruczy przy jedzeniu, pozwala się głaskać.

Na razie mamy dla niego miejsce do piątku. Po dzisiejszej wizycie będzie wiadomo jakie leczenie go czeka, ale z powrotem na ulicę wypuścić go na pewno nie można.

A to Forest :

Obrazek

Obrazek
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 7:54

Co to znaczy NOT ze kot od wiosny nie mogł się doczekać niczyjej pomocy?Ten kot miał pomoc.Nie chodzil głodny i zabiedzony. Dodatkowo był bardzo długi czas zupełnie dziki. Jesteś w stanie obejrzeć dokładnie takiego kota na dużą odległosć?Kota który na Ciebie fuczy i prycha z zarośli? I tylko czeka kiedy odejdziesz?Pisac to zawsze bardzo łatwo.Sama wczesniej proponowałaś ze go weżmiesz podleczysz a potem mam go wypuścic spowrotem skoro jest dziki. Wtedy kot był podziebiony ale dostał lek w jedzeniu. Jego obecny stan to kwestia ostatnich kilku dni. Od niedawna pozwala mi sie dotknąć i jak pisałam powodem tego jest pewnie jego obecny stan.Skoro miałaś miejsce i chęci to trzeba bylo przyjechać i łapać. Przepraszam ale wkurza mnie te ciągle umoralnianie mnie.Dobrze wiesz jaką mam sytuacje. Sama zostawiłaś mi kotkę z która nie wiem co mam począc bo atakuje inne koty. Ty ciagle podkreślasz ze jesteś zawalona kotami i nie możesz pomóc.Prosze zanim coś napiszesz to sie dwa razy zastanów......Ten wątek słuzy Pomocy kotom wolnożyjacym, których jest prawie 200.Robie dla nich ile moge i na ile mi moja sytuacja mieszkaniowa pozwala. Mój dom od dawna peka w szwach. Proszę o uszanowanie tego!
Ostatnio edytowano Pon lip 27, 2009 8:19 przez iza71koty, łącznie edytowano 2 razy
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31589
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 8:12

E-dita mam pytanie.Skoro to są larwy much to ćwierc tabletki które podałam kotu nie powinno chyba spowodować że zostanie zatruty toksynami w środku?Czy sie mylę?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31589
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 8:25

Iza, ja nie jestem lekarzem trudno i osądzać - chodzi bardziej o to, że podawanie osłabionemu kotu środków na zabicie pasożytów może być zawsze niebezpiecznie. Wet też powiedział wczoraj, że na razie te larwy trzeba mechanicznie usuwać.
A ja znalazłam przed chwilą następne siedlisko na boku Foresta. Strasznie to wygląda - jak sobie pomyślę, że te larwy go mogły żywcem zjeść to mi słabo.

Na chwilę obecną Forest ma apetyt, czuje się moim zdaniem z deczka lepiej niż wczoraj i łatwiej mu się oddycha.
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 8:34

Ja-Ba pisze:Biedne kocisko, aż się serce kraje. Izo, w osłabionym kocie nawet muchy mogą składać jaja i stąd to wszystko, koty długowłose potrzebują szczotkowania codziennego, nie radzą sobie " na wolności :evil: " tak jak mogą sobie poradzić zwykłe krótkowłose "dachowce".

Wywalenie domowego kota z domu to sk......o , ale wywalenie z domu kota długowłosego to sk.....o do kwadratu.

Dobrze że kociak zabrany do weta, Szarotkakot, jesteś niesamowita że dałaś radę wyłożyć na to pieniądze.
Zacytuje Ja-Be.Pretensje to można mieć do właścicela, który pozbawił kota na starość schronienia nad głową.Wyrzucił a kot zupełnie zdziczał. Ja nie jestem odpowiedzialna za wszystkie nieszczęścia tego swiata.Pomagam na tyle danemu kotu na ile pozwoli mi sobie pomóc.Ten pozwolił dopiero teraz. Przykro mi.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31589
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 8:39

e-dita pisze:Iza, ja nie jestem lekarzem trudno i osądzać - chodzi bardziej o to, że podawanie osłabionemu kotu środków na zabicie pasożytów może być zawsze niebezpiecznie. Wet też powiedział wczoraj, że na razie te larwy trzeba mechanicznie usuwać.
A ja znalazłam przed chwilą następne siedlisko na boku Foresta. Strasznie to wygląda - jak sobie pomyślę, że te larwy go mogły żywcem zjeść to mi słabo.

Na chwilę obecną Forest ma apetyt, czuje się moim zdaniem z deczka lepiej niż wczoraj i łatwiej mu się oddycha.
Rozumiem E-dita.To właściwie z jednej strony chyba lepiej że to larwy much a nie to co sie dzieje w srodku? Bo mogłoby być znacznie gorzej prawda?Cieszę sie ze ma Ciebie. Że je.Nabierze szybko ciała jeśli bedzie jadł.On jak przyszedł to byl wychudzony ale potem tak ładnie juz wyglądał.Ostatnio cos sie z nim stało i strasznie podupadł.Gdyby sie pojawił dwa dni wcześniej juz bym go zabrała. Ale go nie było. Pewnie leżał słaby i wtedy te muchy te jajka na niego poskladały.Gdzie znalazłaś kolejne gniazdo?Na łapie czy przy ogonie?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31589
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 8:41

Wiora jesli mozesz bardzo proszę wejdż w moj post, skopiuj zdjęcia i załóż Maluszkom od Lucynki wątek.Jeśli możesz? :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31589
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 8:52

iza71koty pisze:Gdzie znalazłaś kolejne gniazdo?Na łapie czy przy ogonie?


Na boku lewym przy tylnej nodze.
Zaraz jedziemy do TOZu, wetki wiedzą już o naszej wizycie.
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 8:55

Trzymam MOCNE KCIUKI ZA WAS :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31589
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 9:02

iza71koty pisze:
iza71koty pisze:Bardzo potrzebny Oridermyl, dla uratowanych z działek Maluszków.Wszystkie uszka trzeba zakraplać. Bardzo Bardzo Prosimy. :catmilk:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31589
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 9:02

iza71koty pisze:
iza71koty pisze:Potrzebny Tymczas dla czterech Maluszków od bezdomnych mieszkających na działkach gdzie trwają prace porządkowe. Czy Ktoś moze pomóc???
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31589
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 9:03

iza71koty pisze:
iza71koty pisze:DZIEWCZYNY ORGANIZUJEMY ZBIÓRKĘ NA ZAKUP GRUBEGO STYROPIANU NA BUDKI DLA KOCIAKÓW.JEŚLI KTOŚ MOŻE POMÓC BARDZO PROSIMY.Szarotkakot zorientuje sie gdzie jest najtaniej i będziemy działać. PROSIMY O WSPARCIE. :catmilk:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31589
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 152 gości