» Czw maja 21, 2009 14:30
Obstawiam PP. Ew. jakieś wady wrodzone - to ten wiek, kiedy to wszystko się zbiega w czasie.
Na szczęście - nie będzie tam już kociąt. Ale patrząc jak szybko zeszły dwie ostatnie malutkie [wczoraj je jeszcze karmiłam Convem ze strzykawki] nie dziwię się, że co roku rodziły się tam kocięta a do następnej wiosny pozostawały tylko dorosłe kocice.
Dobrze, że CC zabiera pozostała dwójkę - będą w lecznicy pod jej czujnym okiem. Mam nadzieję, że przetrwają.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882
'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'