ALICJA, MAKSIU, ZUZIA - toczy się życie:):):):):):):):):):)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 23, 2007 23:23

Femka pisze:Dziś i jutro nie będzie żadnych wieści od Pani Domkowej, ponieważ nie ma ona internetu w domu.
Ale za to jest chwila czasu na refleksje.
Bardzo chciałabym wreszcie odtrąbić zwycięstwo i spokojnie położyć się spać w przekonaniu, że już po wszystkim, że już normalnie.
Kiedy przychodzi taki moment, że można uznać kotkę schroniskową za całkiem bezpieczną? Że już nic nie wyskoczy? Czytam różne wątki i wiem, że czasami i roku trzeba. A przecież te domki, które znam, to najlepsze schronienia dla schroniskowców, jakie można sobie wyobrazić. Czytam z szeroko otwartymi oczami, jak domki walczą o swoich podopiecznych, jak szukają najmniejszej dostępnej możliwości pomocy, jak wykorzystują choćby promyki nadziei. A mimo to się nie udaje. Co takiego dzieje się w kocich sierocińcach, co dzieje się w tych małych futrzastych organizmach, że człowiek porusza niebo i ziemię i przegrywa?

Alicja była w schronisku stosunkowo krótko, a już była chudziutka i mizerna. Tylko sił nigdy jej nie brakowało. W takim malutkim mizernym ciałku było tyle woli walki o Dużą... pamiętam,kiedy pierwszy raz wzięłam ją na ręce. Przyczepiła się do mnie tak mocno, że poranione miałam plecy od jej pazurków. Wtedy jej nie pomogłam, bo z Dropsiem było gorzej, był słabszy, wyglądał, jakby był w znacznie gorszym stanie. Wtedy zajęłam się Dropsiem, który trafił do kociego raju, do Pisiokota. Trafił do Dużych, którym bez żadnego zastanowienia powierzyłabym wszystkie swoje footerka, gdybym musiała na przykład nagle wyjechać, albo iśc do szpitala.

Kiedy już Dropsio był bezpieczny, przyszedł czas na malutką Alicję. To właśnie ona zajęła moje kolana podczas następnej wizyty w schronie. I nie chciała zejść za żadne skarby. Znowu okazało się, że takie mizerne ciałko ma niespożytą energię do barankowania. Że tak rozpaczliwie na zapas chce nasycić się głaskami, żeby wystarczyło znowu na długie, samotne dni w sierocińcu. Wtedy już jej obiecałam, że to niedługo potrwa. Że teraz będę o nią walczyć. I udało się.

Alicja w końcu też znalazła taki domek, o którym mogłam tylko marzyć. Pod tym względem już mogłabym odetchnąć. Znalazła Dużą, dla której ciągłe domaganie się pieszczot to nie natręctwo kocinki tylko dowód jej miłości i przywiązania. Znalazła Dużą, która jest zachwycona, że Alusia w poczuciu całkowitego bezpieczeństwa zasypia na jej poduszce. Znalazła Dużą, której nie zabraknie sił ani cierpliwości, żeby zrobić z niej piękną łabądkę, zdrową i radosną i żeby oba footerka poczuły, że są rodziną.

Teraz tylko proszę o kciuki, żeby nic nie wyszło, żeby w tym wątku nie pojawiły się żadne sensacje, żeby się tu zrobiło nudno od szczęścia :D :D :D

moja malutka Alusia...


pięknie piszesz Femko,pięknie ubierasz w słowa to co ja tez za kazdym razem czuję

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 24, 2007 21:51

Ciekawe co u ślicznej Alicji słychać ? , nie mogę sie doczekać najświeższych wiadomości ............... :D :D :D

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Pon cze 25, 2007 9:15

Najnowsze wieści o Pani Domkowej

Dzień dobry - witam po długim weekendzie!
Otóż cały ten weekend poświęciłam na socjalizację moich futerek. Efekt jest taki, że dzisiaj kociaczki zostały w domu razem. Może jeszcze nie kochają się, a raczej nie bardzo się jeszcze rozumieją, np. Maksio zaczepia Alusię do zabawy, to ona go trzepnie, potem Alusia biegnie do Maksia w celach towarzyskich, to on ucieka - ale krzywdy sobie nie robią. W tzw.międzyczasie są noski i obwąchiwania. No ale razem są dopiero tydzień - to i tak jest bardzo dobrze. Nawet miski już mają w jednym miejscu i grzecznie spożywają posiłki. Oczywiście w czasie mojej nieobecności zagląda do nich kilka razy sąsiadka. Natomiast martwi mnie dalej stan zdrowia Alusi. Jest o niebo lepiej od dnia, kiedy do nas zawitała, futerko robi się już ładne, Alusia ma bardzo dobry apetyt. Ale ciągle jest problem z biegunkami. Została przeleczona na kokcidia, jelitka były leczone antybiotykami (nazywało się to omnygram) i dalej nie jest tak, jak powinno być. Oczywiście nie jest to stan taki, z jakim przyjechała, ale kupki są 4-5 razy dziennie i bardzo rzadkie. Tak czekam na chwilę, kiedy zaczną się formować! Wczoraj znowu byłyśmy w lecznicy, wetka zmieniła jej leki. Dostała profender (na tasiemca) i daję jej 3xdziennie ditrivet w tabletkach. Nie mam już pojęcia, co jest przyczyną. Poza tym Alusia jest bardzo, bardzo kochana i bardzo, bardzo potrzebuje bliskości człowieka. To jest niesamowite, jaka wtedy dopiero jest spokojna i szczęśliwa.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon cze 25, 2007 9:20

Miałam podobny problem z Ofelką, też schroniskową łodzianką. Pomogło kilkumiesięczne karmienie karmą RC senisitive bodajże, potem się wszytsko unormowało, spróbujcie może tak.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pon cze 25, 2007 9:21

Czyli stan kupkowy wrócił do tego co było u Eeli.
Wydaje mi się, że ta lejąca biegunka spowodowana była stresem podróż, zmiana domku.
Dobrze, że Alicja się już zadomowiła, bo teraz objawy choroby będą niezaburzone czynnikami zewnętrznymi.

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pon cze 25, 2007 9:21

Femko ... jak dobrze wejść to z rańca i poczytać, że jest DOBRZE u Alicji :)

Jeden mały kamyk z serca.
Teraz wielkie :ok: za zdrówko.
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon cze 25, 2007 9:40

magicmada pisze:Miałam podobny problem z Ofelką, też schroniskową łodzianką. Pomogło kilkumiesięczne karmienie karmą RC senisitive bodajże, potem się wszytsko unormowało, spróbujcie może tak.



wysłałam wiadomość do Pani Domkowej z Twoją poradą. Zobaczymy. Pewnie Pani Domkowa będzie się chciała skonsultować ze swoją wetką.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon cze 25, 2007 21:56

Alicjo , koteczko , tak się ciesze że zaczynasz się dogadywać z Maksiem , jeszcze tylko wróć do zdrowia koteczko i będzie wspaniale !!! :D :D

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Wto cze 26, 2007 9:12

Najnowsze wieści od Pani Domkowej :(


Dzień dobry Pani Aneto!
Kociaczki wypieszczone, wymiziane od cioteczki z Łodzi. Przekazują cioteczce miziaki odwrotną pocztą. Kupaszon Alusi bez zmian. Już sama nie wiem co to może być, może to trzeba trochę czasu, a ja chcę poprawy za szybko. No ale od niedzieli bierze nowe leki. Wczoraj pomyślałam, że jeszcze dzisiaj odczekam, a jutro na własną rękę zawiozę kupę do badania - chociaż nie bardzo mam zaufanie do tych badań. Przykładem jest Maksio. Jak go wzięłam też miał takie rzadzizny - 2x woziłam do badania i nic nie wychodziło. Myliło to Agnieszkę-wetkę i szukała przyczyny gdzie indziej (m.in. przez miesiąc jadł tylko Royala dla alergików - myślała, że uczulenie na jakiś składnik jedzonka). Wyglądało to tak jak teraz: dieta sobie objawy sobie. W końcu Agnieszka podała mu tabletki na kokcydia (które za nic nie wychodziły w badaniach) i po trzech dniach nastąpiła niesamowita poprawa. Od tej pory qpa Maksia jak w podręczniku. Teraz przy Alusi mam wrażenie, że cały czas leczenie jest też obok objawów. Tylko co to może być? Były podjęte próby leczenia wszelkich robali, które mogą pasożytować w kocie. Poza tym Alusia jest wesoła i bardzo kochana.
Pozdrawiam
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 26, 2007 10:13

nikt nie ma pomysłów co dalej robić? liczyłam na pomoc forumowiczów :(
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 26, 2007 10:54

Może ma sraczkę po antybiotyku. Może spróbować dać jej osłonowo lakcid czy inne bakterie jelitowe. pewnie w ogóle jej to dobrze zrobi po takiej baterii leków

Agnieszka Kaflińska

 
Posty: 406
Od: Nie gru 18, 2005 11:39

Post » Wto cze 26, 2007 11:16

magicmada pisze:Miałam podobny problem z Ofelką, też schroniskową łodzianką. Pomogło kilkumiesięczne karmienie karmą RC senisitive bodajże, potem się wszytsko unormowało, spróbujcie może tak.

Ja bym spróbowała raczej RC Intestinal...U mnie były bardzo dobre efekty. I ewentualnie siemie lniane.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto cze 26, 2007 11:32

piszcie,Cioteczki, piszcie.Pani Domkowa jest na bieżąco, to na pewno wykorzysta tę wiedzę.
Im więcej pomysłów, tym szybciej znajdziemy przyczyny.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 26, 2007 12:18

Ja tu jestem cienka, ale probiotyk, tak czy inaczej bym dawała (lakcid itp.).
Marcelibu
 

Post » Wto cze 26, 2007 12:30

Femko, nie mam czasu przeczytać całego wątku, więc nie wiem jakie leki dostaje Alicja. Ale faktycznie wiele leków moze dać takie skutki uboczne, zwłaszcza długotrwała antybiotykoterapia.
U naszego Paciorka też mieliśmy problemy biegunkowe, które wynikały z kilku przyczyn: zmiana karmy po schroniskowej, stres, leki itp. My ciagle podajemy Intestinala, dodatkowo Lakcid ( zalać ampułkę wodą i później połowę zawartosci na raz zaaplikować kotu). Na razie sytuacja opanowana, choć Pacior bierze niezliczone ilosci leków, w tym dwa antybiotyki.
Przepraszam za mało składną wypowiedź, ale piszę niemal pod biurkiem, bo obok siedzi prezes :wink:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 833 gości