Diabelska ósemka - czyli jak koty zdecydowały za nas

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 04, 2006 13:03

Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 04, 2006 13:54

Jakie słodkości :love: Uwielbiam takie widoki :D
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Nie cze 04, 2006 14:05

Ja też ;)
Normalnie za każdym razem się nad nimi rozpływam, wołam TŻ i każę mu podziwiać.
A ten nic a nic nie rozumie, bo tylko patrzy i mówi "no leżą sobie i co?" :evil:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 04, 2006 16:06

Blusia mi się pochorowała :placz:
Od rana miała dreszcze. Kleiła się do Oneta. Próbowałam ją dodatkowo dogrzewać, zawijałam w kołderkę wełnianą. Ale po jakimś czasie zaczęła wychodzić i za nic nie chciała leżeć w ciepłym. A jak leżała na wierzchu na łóżku chwilami tak ją telepało, że aż przykro było patrzeć :(
Ma prawie 40 stopni, lekkie szmery w oskrzelach, ponownie zaczerwienione i zaślimaczone oczy. Słaby apetyt. Głównie chce spać.
Biedactwo moje maleńkie...

PS. U weterynarza zważyłam ją ponownie. W ciągu 3 tygodni przybyło jej znowu koło pół kilo...
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 04, 2006 18:37

:ok: kciuki za Blusię.
Wcześnie zauważona choroba nie będzie długo trwała.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon cze 05, 2006 13:12

Blusia - zdrowiej szybko.
Nie przyprawiaj mnie o atak serca ! Proszę ...

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pon cze 05, 2006 13:47

Za zdrówko :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30726
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon cze 05, 2006 16:15

Właśnie dotarłam do domu. Niestety, chyba jest bez zmian :(
To znaczy zmiana jest, ale nie taka, jakiej bym chciała. Wczoraj po antybiotyku małej wyraźnie spadła temperatura, przestała się trząść i nawet wieczorem troszkę próbowała biegać. Rano też wyglądała całkiem nieźle.
A teraz znowu głównie leży, nawet nie wyszła mnie przywitać. No i widać, że znowu ją telepie :(
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 05, 2006 22:04

Jeszcze raport po dzisiejszej wizycie.
Jest lepiej o tyle, że prawie zniknęły te szmery w oskrzelach. No i brak na razie jakicholwiek innych niepokojących objawów, a oczka nawet się poprawiły.
Natomiast u weta kicia znowu miała 40 stopni :(
Teraz po antybiotyku czuje się nieźle, nawet przed chwilą przyciągnęła do pokoju piłeczkę z gąbki i chwilę ją ganiała. No i podgryza sobie mięsko i suche - wcześniej nie bardzo miała apetyt, więc zjadła niewiele.
Ale ogólnie nadal biedniusia :(
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 06, 2006 9:48

Dzisiaj rano małe Blusiowate półdiablę urządziło taki seans zabawowy, że gdybym wczoraj i przedwczoraj na własne oczy nie widziała, jak ją gorączka telepie - w życiu bym nie uwierzyła, że ten kot jest chory.
Były ganianki, zabawa w berka i duszenie się z Maluccim, straszenie Inki :twisted: skakanie po moim TŻ i polowanie na jego wystającą spod kołdry piętę... Wszystko przy wtórze szczęśliwych mrauków :lol:
Wczoraj dostała nowy antybiotyk, więc nieśmiało (tfu tfu tfu) zaczynam mieć nadzieję, że jej się wreszcie poprawia.

No a poza tym mamy dzisiaj z TŻ na koncie podwójny sukces w łapaniu Lutkowych próbek do analizy ;)
Najpierw udało mi się nakryć rudego kota w kuwetce i podstawić mu sprytnie pod zadek słoiczek, do którego grzecznie nasiurał. Próbka pierwsza klasa :P
No a zaraz po moim wyruszeniu do lecznicy TŻ nakrył rudzielca na ponownym kuwetkowaniu, tym razem złapany został kupal do badania na enzymy trzustkowe. TŻ z nim popędził do labu.
Rudy kot był dzisiaj dla nas nadzwyczaj łaskawy... ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 06, 2006 13:12

Za zdrówko i dobre wyniki :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30726
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto cze 06, 2006 21:34

No to raport po dzisiejszej wizycie:
Blusia już zdecydowanie w lepszej formie, temperatura spadła, a kicia czuje się na tyle dobrze, że awanturowała się cały czas w transporterze, a w lecznicy podczas robienia zastrzyków urządziła prawdziwą histerię. Obuczała mnie i weta, próbowała drapać i gryźć, w końcu wspięła się po moich ciuchach na moje ramię, podrapała mi dekolt, wtuliła się w moją szyję i próbowała udawać, że jej tam wcale nie ma.
Poza tym ładnie je, ładnie kuwetkuje. I bardzo ładnie rozrabia w domu :twisted:
Odebrałam też część wyników Malucciego. Nie ma pasożytów, ale za to ma zapalenie pęcherza :roll: Czekamy jeszcze na wyniki badania enzymów trzustkowych - mają być jutro. No i będziemy ustawiali leczenie rudego kota.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 06, 2006 22:20

Za zdrówko wszystkich kotów - a szczególnie rudych i popielatych. :ok: :ok: :ok:

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Wto cze 06, 2006 22:25

koty - nie chorować !

a do którego weta chodzisz?
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto cze 06, 2006 22:30

Do Hematowetu na Krasińskiego.

Mała właśnie szaleje po domu i przyprawia Inkę o zawał serca co jakiś czas wyskakując na nią znienacka ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus i 300 gości