Życie toczy się dalej... Bazia do szybkiej adopcji s. 92

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 05, 2016 14:25 Re: Życie toczy się dalej... Dom dla Claude'a PILNIE!!! s. 4

No jak już nie macie komu gratulować to możecie mnie :mrgreen: ja tam się cieszę ;)
ObrazekObrazek

Romi85

Avatar użytkownika
 
Posty: 1808
Od: Wto lut 18, 2014 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 05, 2016 14:43 Re: Życie toczy się dalej... Dom dla Claude'a PILNIE!!! s. 4

:201440

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 05, 2016 15:13 Re: Życie toczy się dalej... Dom dla Claude'a PILNIE!!! s. 4

Kotki sprecjalnej troski :mrgreen:
no ale gratulujemy Kotkowi :201440

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)


Post » Wto lip 05, 2016 21:50 Re: Życie toczy się dalej... Dom dla Claude'a PILNIE!!! s. 4

Może wystarczy, że rozwinę inicjał? :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 05, 2016 21:54 Re: Życie toczy się dalej... Dom dla Claude'a PILNIE!!! s. 4

Też spoko :mrgreen:
Kiedyś widziałam takie ogłoszenie o kocie, "oddam potwora" czy jakoś tak. Kot miał generalnie dość złośliwy, ciężki charakter :mrgreen:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto lip 05, 2016 22:24 Re: Życie toczy się dalej... Dom dla Claude'a PILNIE!!! s. 4

CI nie ma ciężkiego charakteru, ma po prostu kompleks kaprala - będzie się znęcał nad słabszymi, bo chciałby być samcem alfa, tylko jest prawie przedostatni w kolejce ;)
A Babcia po prostu ma słabą psychikę.
Ona poniekąd sama prowokuje takie zachowania - na ataki reaguje histerycznie.
Przecież ten sam problem był z Mamyszą i wiemy, jak się skończył :twisted:
Różnica taka, że Mamysz paczała, a CI goni i atakuje (albo na odwrót).
Szczęśliwie udało mu się jeszcze nie zagonić Szelmy w żaden kąt, albo po prostu jest szybszy niż Mamysz i oczka ma jeszcze całe :?

Kulokot to trochę inna bajka niż Babcia, bo ona przecież do niedawna na wszystkie koty reagowała źle - poprawiło się całkiem niedawno i nieustająco robi postępy. Już ją nawet widuję, jak się np. przy miskach barankuje z innymi kotami (najczęściej z którymś Dziabołem) ;)

Pozostałe koty albo całe radosne bawią się z CI w jego gry wojenne, albo go po prostu olewają udzielając od czasu do czasu przypomnienia ;)
Aczkolwiek odkąd CI ma areszt, to okazało się, że można grzecznie piłeczkami nawet zbiorowo w łapę grać (jakieś EURO, czy jak :?: ), zamiast z hukiem przelatywać przez mieszkanie wielogłowym kocim kłębem :roll: Spokojniej jest niewątpliwie ;)

Dla człowieka CI jest kompletnie niegroźny - jak każdy kapral wie, kto tu jest silniejszy, więc jak już się go złapie, a jest to coraz łatwiejsze, to można z nim zrobić wszystko.
U weta jest ideałem kociego pacjenta :1luvu:
Bo drętwiejącym :mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 07, 2016 17:03 Re: Życie toczy się dalej... Dom dla Claude'a PILNIE!!! s. 4

Finezja jest zapisana na wtorek na usunięcie listwy mlecznej - nie ma na co czekać dłużej :(

Przydałoby się jej podać okołozabiegowo Zylexis, 3 dawki to 150 zł - mógłby się może ktoś dorzucić? :oops:

Sam zabieg będę robić na krechę i jeszcze nie wiem, ile - będę negocjować z szefem, jak wróci z urlopu ;)

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa


Post » Czw lip 07, 2016 22:31 Re: Życie toczy się dalej... Dom dla Claude'a PILNIE!!! s. 4

Na jedną dawkę już przelew płynie dzięki Tobie, więc luz :1luvu: :1luvu: :1luvu:

A przelewodawcy się nie chce loginu wymyśleć i zarejestrować :P

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa


Post » Pt lip 08, 2016 7:46 Re: Życie toczy się dalej... Dom dla Claude'a PILNIE!!! s. 4

Nie dziękujemy ;)

Najdziwniejsza łapanka świata :mrgreen:

Od wczesnej wiosny zbierałyśmy się do złapania zgłoszonego na działkach na działkach kocurka.
Płeć nie była pewna, gdyż p. karmiciel nie miał śmiałości zaglądać kocurru pod ogon, więc określił ją wg swojej męskiej intuicji ;)
Najpierw nie było kiedy, potem nie było talonów, w końcu - jak już się jedno z drugim zebrało - to kocurro gdzieś znikało.
Kocurro zgłosił nam karmiciel, który już jednego kota z tego miejsca adoptował na jesieni.
Adoptował tego miłego, a wg zeznań, "ten drugi" był dziki i nie podchodził do ludzi.
Do czasu :roll:
Kilka dni temu odebrałam rozpaczliwy telefon "Pani Olgo, on za mną chodzi i nie chce mnie puścić! Co robić, co robić?!".
No jak to co? Najpierw łapać na zabieg, a potem się zobaczy :twisted:
Najlepiej trochę poprzepłaszać, bo zaraz ruchliwa ulica, więc niech się kotek nie uczy łazić za ludźmi.
Bo wylezie na ulicę i będzie płacz :placz:
Zapewne po prostu jak sporo kotów wolnożyjących tak i ten oswoił się po prostu z karmicielem, ewentualnie z niektórymi działkowiczami.
[Kocurek Felek, który już mieszka u pana karmiciela ewidentnie jest takim kotem - kiepsko zsocjalizowany, przed obcymi wieje, a złapany wpada w dziką panikę. Chociaż wyraźnie nie cierpi z powodu utraty wolności ;) Dokarmiam łajzę, jak pan wyjeżdża - typowy późno oswojony kot.]
Ponieważ kocurro z tych znikających, a działki pod nosem, umówiłyśmy się na łapankę na telefon - jak się zamelduje do karmienia, to w ciągu 15 minut jesteśmy ;)
No.
Jak niektórzy zapewne wiedzą w strategicznym momencie padł Orange, więc zamiast odebrać telefon zostałam powiadomiona alarmowo przez Romi85 via FB. W tym samym momencie ZuzCat już dzwoniła domofonem do drzwi :twisted:
Szybko-szybko - jedziemy - parkujemy na myjni (jak się za chwilę okazało - w miejscu, gdzie nie wolno) - już z daleka widzimy tupiącego pana karmiciela i kręcącego się czarnego zwierza - łapiemy klatkę-łapkę, transporter i na wszelki wypadek podbierak - przełazimy przez płotek, żeby nie lecieć na około - nastawiamy klatkę - stawiamy przy krzalach, w które wlazło czarne na nasz widok - odchodzimy kilka kroków - czarne wyłazi, jak po sznurku włazi do klatki i zamyka ją, zanim karmiciel zdążył powiedzieć "już nie wiedziałem, co mam robić!" 8O
W ciągu kolejnych kilkudziesięciu sekund na klatce wylądowała szmata uspokajająca, czarne (znowu jak po sznurku 8O ) przemeldowało się do transportera i już leciałyśmy przez płotek do samochodu, bo pracownicy myjni wyraźnie zaczęli kręcić nosem na zaparkowany w złym miejscu samochód. Po kolejnych 10 minutach byłyśmy w lecznicy.
Noooo... takie łapanie to lubimy :piwa:
W lecznicy kolejka - zajmujemy miejsce i w tym samym momencie ZuzCat stwierdza, że czarne... ma nacięte ucho 8O
Cudnie.
Wszystko tak szybko-szybko, że kompletnie zapomniałyśmy obejrzeć go na miejscu :oops:
No ale dobra, skoro już jesteśmy, to się toto obejrzy na ile się da i przynajmniej odrobaczy.
Zresztą wypada język, więc może zęby trzeba naprawić.
Trochę mniej fajnie, że czarne-co-miało-być-dzikie nie odgryzło mi paluchów wepchniętych przez kratkę i drapiących po łepku :?
Potem było już tylko gorzej...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Wyciąganie kleszczy... :201422

Koteczka raczej starsza, futro takie sobie, trochę sfilcowane i przerudziałe, szczupła do chudego.
W paszczy resztki zębów, na trzonowcach spory kamień, więc została w lecznicy na wyczyszczenie.
Może tragedii nie było, ale diabli wiedzą, kiedy znowu zobaczy weta, bo miejsca dla niej nie mamy oczywiście :?

Wróci na swoje działki po zabiegu, bo generalnie nie ma tam źle - działki niemalże w samym centrum Warszawy, więc nie ma problemu z dokarmianiem zimą - pan karmiciel mieszka "przez ulicę" i karmi cały rok; budka jest; kotka najwyraźniej nauczona trzymać się bezpiecznego terenu, bo nie dożyłaby swojego wieku.
Ale jakby ktoś chciał dać jej dom na (raczej) stare lata, to oczywiście przeszkód nie ma - wszyscy będą zadowoleni.
Kocia pewnie też ;)

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 08, 2016 7:56 Re: Życie toczy się dalej... Dom dla Claude'a PILNIE!!! s. 4

Paczaj do czego mnie zmusiłaś :P

Kutia i Mantra pozdrawiają :D

Koci Duet

 
Posty: 9
Od: Pt lip 08, 2016 7:49

Post » Pt lip 08, 2016 8:02 Re: Życie toczy się dalej... Dom dla Claude'a PILNIE!!! s. 4

Ma się tę siłę perswazji :mrgreen:

Witamy na wącie :1luvu:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 08, 2016 8:24 Re: Życie toczy się dalej... Dom dla Claude'a PILNIE!!! s. 4

Obrazek

Obrazek
Koci Duet pisze:Kutia i Mantra pozdrawiają :D

:1luvu:


I do kompletu jeszcze Mimir pozdrawia niefejsbuczących ;)
Obrazek

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 1066 gości