Dzień dobry

Chłopak bardo dzielnie przeszedł noc na korytarzu. Zawładnął nim można powiedzieć

Zupełnie nie przeszkadza mu, kiedy ruch się wzmaga, ludzie się kręcą, rozmawiają, czasem hałasują. Bezstresowy kot

Maks jak tylko widzi go przez uchylone drzwi, cały się jeży strasznie i syczy, nawet jak drzwi już zamknięte, to czatuje pod nimi jeszcze jakiś czas, cały najeżony.
Zrobiliśmy przed chwilą podejście z Albertem, bo ten nie zareagował tak na Młodego ani razu. Al wyglądał na przestraszonego i pragnącego spokoju. Zwinął się w kącie i jak tylko mały podszedł zaczynał syczeć, lub wydawać gardłowe pomruki. Nic poza tym. Zero jakiejś agresji, po prostu, Malec miał się trzymać w pewnej odległości.
Z czasem odległość malała, a Albert coraz mniej warczał. Jak Nowy się oddalał i zaczynał bawić piłeczka to Al nawet zasypiał w tym kącie
Młody, już poirytowany, że starszy kolega taki spięty, zaczynał go pacać i zaczepiać, ale to nic nie dawało, więc poszedł spać na swoje krzesło.
Przypuszczam, że po jakimś czasie Albert dałby spokój, ale nie chcieliśmy ich męczyć, szczególnie Alberta.
Mnie za to Młody uczula

jak się przytulił do szyi i tak zasnął, to zostawił mi pamiątkę w postaci czerwonych, swędzących plam. Teraz nawet nie wiem, czy mój katar to nadal przeziębienie, czy już reakcja alergiczna. Nie zauważyłam aby przy nim się jakoś nasilał. Zobaczymy..