Pomóżcie nam zbudować nową kociarnię-Szczytno

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 05, 2012 9:22 Re: SCHRON Szczytno - NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.

welina pisze:
Marzenia11 pisze:
joanna3113 pisze:
Marzenia11 pisze:a moze jeszcze skonsultujecie wyniki z dr neską - specjalistka od nerek? Mozna jej wysłac mailem wyniki, tak robi.

Specjalistką od nerek jest dr Lew, najgorsze że mu Maszeńki nerki nie pracują, czekamy co pokarze jutrzejsze USG. Ona jest w bardzo dobrych rękach.

ok - myslę, ze jest kilku specjalistów w Polsce... :wink: o dr Lew nie słyszałam, o dr Nesce jak najbardziej. Ja po prostu myslę, i od razu piszę jak cos wymyslę, bo chcę jak najlepiej dla kota, wiadomo przecież... :ok: :ok: :ok:



Koniec.pozdrawiam .


konsultacja to nie jest brak diagnozy! Konsultacja dotyczy właśnie wyników badań, czyli diagnozy...
Również pozdrawiam :D z tego copamiętam też nie poszłas na konmsultację okulistyczną do wetki którą Ci polecałam.... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: widzisz, każdy na forum może rózne rzeczy sugerowac ale to każdy opiekun/własciciel kota ostatecznie sam podejmuje decyzję...
Moje szkraby są już wyleczone z mega herpesa, Twój kot ciągle walczy...
Ostatnio edytowano Nie sie 05, 2012 14:46 przez aassiiaa, łącznie edytowano 1 raz
Powód: poprawiłam cytat
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie sie 05, 2012 9:23 Re: SCHRON Szczytno - NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.

koło Mrągowa do pensjonatu przybłąkała się kotka ,młodziutka tri.

Są 3 kociaki ,jednego ktoś chyba bierze ,dwa zostają z wizją życia lub śmierci.. :roll:
Czy ktoś mógłby przejąć te maluchy? rudy i szylkretka ,wiek chyba z 8 tyg.
Koteczkę warto by ciachnąć,tych ludzi na pewno stać na to ale mają to gdzieś ,wszak to nie ich kot .
dziewczyny czy macie szansę pomóc ?
Miejscowość nazywa się Zalec .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 05, 2012 9:29 Re: SCHRON Szczytno - NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.

morelowa pisze:O, ludzie...
Swoją drogą, jeśli jest czas na śledzenie innych na forum - bo skąd wiadomo, że zaglądają tu czy tam?- to może było to wykorzystać na ten nieszczęsny telefon? Piszę ogólnie, do nikogo konkretnie , bo już nie pamiętam kto mówił, że wie ..itd.
.

Ja to pisałam więc się krótko odezwę - to jest prostsze niż myślisz i nie wymaga śledzenia kogoś na forum - po prostu : mam swoje bazarki więc tam jestem i widzę, ze bazarek meksykanki też jest ciągle na górze. Dopiero wczoraj sobie uyświadomiłam widzac, ze widnieje ona jako autorka najświeższego postu, ze meksykanka jest regularnie na forum - a ja głupia się marwtiłam, ze może coś się złego dzieje z Milagros i dlatego nie ma jej na miau....
Czaem warto zastanowic się zanim się zacznie tworzyc teorię spiskową = śledczą :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie sie 05, 2012 9:32 Re: SCHRON Szczytno - NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.

Dziewczyny nie ma co się sprzeczać, życia kotce nic nie wróci. Uważam że zwierzę nie powinno cierpieć. Kotka od dłuższego czasu była chora i cierpiała. Gdyby nie poddano jej eutanazji to dalej by cierpiała, może parę dni, może kilka tygodni, pytam się po co ? Żeby zaspokoić kogoś ego ?
Najważniejsze jest dobro zwierząt, wiem że takie decyzje są ciężkie...
Osoby które ratują koty powinny być na tyle odpowiedzialne żeby wiedzieć kiedy nadszedł ten czas, a nie pozwalać kotu cierpieć.
Uważam że decyzja o eutanazji była słuszna, kot jest za TM i jest tam szczęśliwy, czy dziewczyny temu przeciwne uważają że kotka mogła zostać wyleczona?
Jakoś wątpię, raczej przedłużyło by jej się cierpienie, tylko po co...
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Nie sie 05, 2012 9:40 Re: SCHRON Szczytno - NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.

dorcia44 pisze:koło Mrągowa do pensjonatu przybłąkała się kotka ,młodziutka tri.

Są 3 kociaki ,jednego ktoś chyba bierze ,dwa zostają z wizją życia lub śmierci.. :roll:
Czy ktoś mógłby przejąć te maluchy? rudy i szylkretka ,wiek chyba z 8 tyg.
Koteczkę warto by ciachnąć,tych ludzi na pewno stać na to ale mają to gdzieś ,wszak to nie ich kot .
dziewczyny czy macie szansę pomóc ?
Miejscowość nazywa się Zalec .

Dorotko-to wcale nie jest blisko-zresztą dziewczyny maja same na głowie masą kotów na tymczasach i schronisko-a chętnych na DT ani sladu!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Nie sie 05, 2012 9:41 Re: SCHRON Szczytno - NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.

joanna3113 pisze:Morelowa jak niby mam zmienić los tych kotów żeby jakakolwiek fundacja się tym zajeła, potrzebne sa zdjęcia kotów z dokładnym opisem choroby i pisemnymi dowodami że stan kota jest taki z winy schroniska, stanu Maszy nie można przypisać schronisku bo był to proces długotrwały a ona w schronisku była krótko. Potrzebne są oświadczenie paru wolntariuszy,

dzisiaj idę do schroniska i skupię się jednak na kotach.



Joanna - to znowu nie do Ciebie :D tylko do zastanowienia sie przez wszystkich w Szczytnie. Chodzi o to co z tym schronem jest ogólnie. Była o tym mowa już na wątku. Zdjecia tak, ale dlaczego fundacja? To raczej prokurator może? była tez mowa o zainteresowaniu tym mediów?
Tylko mi nie mówicie, że gdzieś tam były miedia i prokurator, i co , i nic... itd. Że gdzies sie nie udało to nie znaczy, żeby nic nie robić - w tym względzie, nie mam na myśli nic zupełnie, żeby nie było znowu..

Dorcia - nie chce mi sie sprawdzać.. Ten Zalec to gdzies koło Szczytna, że piszesz tutaj? To info się zgubi.. :?
Tri to ta sama co 'do ciachania'? A młode to jej, czy innej? Osobny wątek...?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25669
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sie 05, 2012 9:52 Re: SCHRON Szczytno - NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.

Dziewczęta

Czytam sobie czasami cichutko i generalnie to już też nie chciałam się odzywać. Nie obraziłam się, absolutnie. Po prostu każdy ma swoje własne myślenie/udział/chęć/możliwości pomocy. Ten wątek wielokrotnie schodzi na inne tory - klasyczny przykład off-topic'u. Ale ja nie o tym.
Joanno, jestem pewna, że nikt nie ma Ci za złe decyzji o zakończeniu cierpień Maszy. To jest ciężka decyzja, dodatkowo o tyle trudniejsza, że później właśnie tu, na forum, można czytać, że trzeba było zrobić więcej, poczekać dłużej... Nie bierz tego do siebie proszę. Ja uważam (a też, jak każdy tu, mam prawo wyrazić swoją opinię), że gdyby podarować Maszy kolejne dni na badania, które i tak sugerowałyby eutanazję, to pewnie znalazłoby się czyjeś zdanie, że trzeba jednak było to zrobić wcześniej i tym samym skrócić cierpienia Maszy. Każdy ma swoje zdanie w tym temacie i tego się nie przeskoczy. Ja podpisuję się pod Twoją decyzją. I pod sugestią/decyzją weta również. Nie my jesteśmy lekarzami (o czym wspomnę po raz kolejny), gdyby tak było, niepotrzebne byłyby drogie wizyty.
Maszeńka była w bardzo złym stanie. I jak wiesz Joanno, pomimo Twojego nakazu, żeby tuż po wyciągnięciu Maszy ze schronu, absolutnie nie jechać z nią do naszej lecznicy tylko poczekać do następnego dnia i oddać w ręce dr Mikulskiej, razem z gazzy zawiozłyśmy Maszenkę do tego naszego gabinetu. Mama gazzy umówiła tam już wcześniej wizytę. Maszeńka ważyła niecałe 2kg. i miała wysoką gorączkę. Dostała kroplówkę i zastrzyk wzmacniający. Niezbędne minimum, poprosiłam weta, żeby nic więcej już jej nie robiła, z obawy, że zaraz się o tym dowiesz i dopiero będzie dym na forum (sama mam teraz do siebie żal o to, bo nie powinnam zważać na ewentualne gromy na wątkach forumowych). I to jej (chwilowo, ale jednak) pomogło. Jak byłam w lecznicy następnego dnia z Malutką, to przyszła Mama gazzy przekazać pani doktor, że jej bardzo dziękuje za podanie tej kroplówki, bo ona Maszę na nogi postawiła, dzięki czemu Masza troszkę pochodziła, pomruczała i nawet zjadła. Jak sądzę, przyszła to powiedzieć osobiscie, bo gazzy raczej (z podobnej obawy przed gromami jak ja) by tego nie zrobiła.
Gazzy, przepraszam Cię, że piszę tu teraz to wszystko - wiem, że dla świętego spokoju Ty nie chciałaś o tym pisać.
Ale mam swój powód - powiedzieć głośno, że każdy może i powinien robić to, co uważa za słuszne, bez obaw o komentarze innych. Ja stosunkowo niedawno dołączyłam do tego forum, z nadzieją, że poświęcone jest wzajemnemu wspieraniu się dla dobra kociastych. Ale jak na każdym forum, ludzie są różni i często wybuchają tu kłótnie, na bardzo niskim poziomie. Czynnie uczestniczę na różnych forach i przyznam, że nigdzie aż takich "scen" nie spotkałam (piszę tu odnośnie różnych wątków na tym forum). Jeśli zatem ktoś decyduje się opuszczać jakiś wątek, to uważam, że słusznie. To jedyny sposób (no może poza zgłaszaniem do moderatora, jak to kiedyś mnie zgłoszono, za wyrażanie własnego zdania, czy też za, cyt.: "bezsensownej i szkodzącej zwierzętom dyskusji") na ostateczne ucięcie kłótni, które do niczego dobrego nie prowadzą.

Jeśli kogoś tu uraziłam, to przepraszam. Nie kieruję tego wpisu do nikogo personalnie, ale piszę jako mój własny wniosek z obserwacji i uczestniczenia na tym forum. Choć ten mój wpis, na tym wątku, też sama określiłabym mianem off-topic'u ;)
ObrazekObrazek

"Some people say that cats are sneaky, evil, and cruel. True, and they have many other fine qualities as well."

Nowa_Sztno

 
Posty: 2834
Od: Czw sty 26, 2012 16:00
Lokalizacja: Sz-tno

Post » Nie sie 05, 2012 9:55 Re: SCHRON Szczytno - NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.

Mrągowo to godzina jazdy ze Szczytna. Niestety ani Asia ani ja nie mamy samochodu więc nie możemy pomóc.

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

Post » Nie sie 05, 2012 9:57 Re: SCHRON Szczytno - NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.

morelowa pisze:
joanna3113 pisze:Morelowa jak niby mam zmienić los tych kotów żeby jakakolwiek fundacja się tym zajeła, potrzebne sa zdjęcia kotów z dokładnym opisem choroby i pisemnymi dowodami że stan kota jest taki z winy schroniska, stanu Maszy nie można przypisać schronisku bo był to proces długotrwały a ona w schronisku była krótko. Potrzebne są oświadczenie paru wolntariuszy,

dzisiaj idę do schroniska i skupię się jednak na kotach.



Joanna - to znowu nie do Ciebie :D tylko do zastanowienia sie przez wszystkich w Szczytnie. Chodzi o to co z tym schronem jest ogólnie. Była o tym mowa już na wątku. Zdjecia tak, ale dlaczego fundacja? To raczej prokurator może? była tez mowa o zainteresowaniu tym mediów?
Tylko mi nie mówicie, że gdzieś tam były miedia i prokurator, i co , i nic... itd. Że gdzies sie nie udało to nie znaczy, żeby nic nie robić - w tym względzie, nie mam na myśli nic zupełnie, żeby nie było znowu..

Dorcia - nie chce mi sie sprawdzać.. Ten Zalec to gdzies koło Szczytna, że piszesz tutaj? To info się zgubi.. :?
Tri to ta sama co 'do ciachania'? A młode to jej, czy innej? Osobny wątek...?

Rozmawiałam z osobami z fundacji one moga skierować sprawę do prokuratury ale tylko jeżeli będą niezbite dowody, czyli opinie wetów że stan kota jest taki zły z winy schroniska, najlepiej z dłuższego okresu czasu zdjęcie kota i opinia weta inaczej mozna tylko narobić bałaganu.
joanna3113
 

Post » Nie sie 05, 2012 10:11 Re: SCHRON Szczytno - NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.

TZ i ja jesteśmy z Mrągowa, ale niestety nie ma gdzie umieścić tych kotów do nas ma kot ze Szczytna przyjechać, a brakuje DT. :(

darialekarzyk

 
Posty: 322
Od: Pt paź 28, 2011 18:37

Post » Nie sie 05, 2012 13:17 Re: SCHRON Szczytno - NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.

Marzenia11 pisze:
Również pozdrawiam :D z tego copamiętam też nie poszłas na konmsultację okulistyczną do wetki którą Ci polecałam.... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: widzisz, każdy na forum może rózne rzeczy sugerowac ale to każdy opiekun/własciciel kota ostatecznie sam podejmuje decyzję...
Moje szkraby są już wyleczone z mega herpesa, Twój kot ciągle walczy...

Ależ oczywiście,ze poszłam na konsultację,Ty mi proponowałaś trzeciego lekarza.A moje koty wszystkie są zdrowe :ok: .nie wiem skąd ta wiadomość ,że nadal walczy ......

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 05, 2012 13:25 Re: SCHRON Szczytno - NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.

welina pisze:
Marzenia11 pisze:
Również pozdrawiam :D z tego copamiętam też nie poszłas na konmsultację okulistyczną do wetki którą Ci polecałam.... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: widzisz, każdy na forum może rózne rzeczy sugerowac ale to każdy opiekun/własciciel kota ostatecznie sam podejmuje decyzję...
Moje szkraby są już wyleczone z mega herpesa, Twój kot ciągle walczy...

Ależ oczywiście,ze poszłam na konsultację,Ty mi proponowałaś trzeciego lekarza.A moje koty wszystkie są zdrowe :ok: .nie wiem skąd ta wiadomość ,że nadal walczy ......

proponowałam Ci jak się martwiłaś że długie leczenie nie daje efektow, jeszcze przed konsultacją, na pw....

Każdy dt, każda osoba mająca dużą wiedzę i dostęp do super wetów, diagnostyki i leczenia jest na wagę złota - to w takim razie moze weźmiesz jakiegoś kota ze Szczytna na dt? diagnoza i leczenie na najwyższym poziomie jest im bardzo potrzebne, te koty po prostu powoli umierają..Pomogę w adopcji...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie sie 05, 2012 14:04 Re: SCHRON Szczytno - NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.

Marzenia11 pisze:
welina pisze:
Marzenia11 pisze:
Również pozdrawiam :D z tego copamiętam też nie poszłas na konmsultację okulistyczną do wetki którą Ci polecałam.... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: widzisz, każdy na forum może rózne rzeczy sugerowac ale to każdy opiekun/własciciel kota ostatecznie sam podejmuje decyzję...
Moje szkraby są już wyleczone z mega herpesa, Twój kot ciągle walczy...

Ależ oczywiście,ze poszłam na konsultację,Ty mi proponowałaś trzeciego lekarza.A moje koty wszystkie są zdrowe :ok: .nie wiem skąd ta wiadomość ,że nadal walczy ......

proponowałam Ci jak się martwiłaś że długie leczenie nie daje efektow, jeszcze przed konsultacją, na pw....

Każdy dt, każda osoba mająca dużą wiedzę i dostęp do super wetów, diagnostyki i leczenia jest na wagę złota - to w takim razie moze weźmiesz jakiegoś kota ze Szczytna na dt? diagnoza i leczenie na najwyższym poziomie jest im bardzo potrzebne, te koty po prostu powoli umierają..Pomogę w adopcji...

Zaproponowałaś mi jak już byłam tydzień po konsultacji u nowego okulisty i bardzo jestem zadowolona.Niestety leczenie chlamydiozy +herpesa nie trwa tydzień.Najważniejsze,ze kociaste są zdrowe. :ok:
Być może rozważyłabym Twoją propozycję.Niestety zwrócono mi kotkę po rocznej adopcji.
Ostatnio edytowano Nie sie 05, 2012 14:10 przez welina, łącznie edytowano 1 raz

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 05, 2012 14:06 Re: SCHRON Szczytno - NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.

welina pisze:
Marzenia11 pisze:
welina pisze:
Marzenia11 pisze:
Również pozdrawiam :D z tego copamiętam też nie poszłas na konmsultację okulistyczną do wetki którą Ci polecałam.... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: widzisz, każdy na forum może rózne rzeczy sugerowac ale to każdy opiekun/własciciel kota ostatecznie sam podejmuje decyzję...
Moje szkraby są już wyleczone z mega herpesa, Twój kot ciągle walczy...

Ależ oczywiście,ze poszłam na konsultację,Ty mi proponowałaś trzeciego lekarza.A moje koty wszystkie są zdrowe :ok: .nie wiem skąd ta wiadomość ,że nadal walczy ......

proponowałam Ci jak się martwiłaś że długie leczenie nie daje efektow, jeszcze przed konsultacją, na pw....

Każdy dt, każda osoba mająca dużą wiedzę i dostęp do super wetów, diagnostyki i leczenia jest na wagę złota - to w takim razie moze weźmiesz jakiegoś kota ze Szczytna na dt? diagnoza i leczenie na najwyższym poziomie jest im bardzo potrzebne, te koty po prostu powoli umierają..Pomogę w adopcji...

Zaproponowałaś mi jak już byłam tydzień po konsultacji u nowego okulisty i bardzo jestem zadowolona.Niestety leczenie chlamydiozy +herpesa nie trwa tydzień.Najważniejsze,ze kociaste są zdrowe. :ok:

owszem :mrgreen: i bardzo się cieszę - a walkę z chlamydią toczyłam 3 miesiące swego czasu więc wiem co to za cholerstwo... niestety.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie sie 05, 2012 14:06 Re: SCHRON Szczytno - NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.

Co się dzieje na tym wątku ??!!
Możę tę energię skierować na wymyślenie czegoś/

[/quote] że stan kota jest taki zły z winy schroniska, najlepiej z dłuższego okresu czasu zdjęcie kota i opinia weta[/quote]
czyli co? kronika umierania kota?? patrzeć, robić zdjecia, a jak sie kotu polepszy to przepadło???

te koty po prostu powoli umierają..

I co??
A jak umrą albo się któregoś wyrwie to będą następne... tak?
Nie jest to do nikogo personalnie! Tylko niezgoda na nicnierobienie [w tym względzie]. Może szukać jakiegoś weta co się podejmie, moze robić jednak ten szum?? Cokolwiek..
Może jeśli stan Maszy był taki ciężki to należało ją w tym samym dniu , dniu przyjęcia, zawieźć do weta?



Co z propozycją gazzy?

Miraclle pisze:Dziewczyny nie ma co się sprzeczać, życia kotce nic nie wróci. Uważam że zwierzę nie powinno cierpieć. Kotka od dłuższego czasu była chora i cierpiała. Gdyby nie poddano jej eutanazji to dalej by cierpiała, może parę dni, może kilka tygodni, pytam się po co ? Żeby zaspokoić kogoś ego ?
Najważniejsze jest dobro zwierząt, wiem że takie decyzje są ciężkie...
Osoby które ratują koty powinny być na tyle odpowiedzialne żeby wiedzieć kiedy nadszedł ten czas, a nie pozwalać kotu cierpieć.
Uważam że decyzja o eutanazji była słuszna, kot jest za TM i jest tam szczęśliwy, czy dziewczyny temu przeciwne uważają że kotka mogła zostać wyleczona?
Jakoś wątpię, raczej przedłużyło by jej się cierpienie, tylko po co...


Co tu ma do rzeczy zaspokajanie czyjegoś ego?
Nie twierdzę, że w tym wypadku eutanazja nie była jedynem wyjściem. Ale twierdzę, że NIGDY nie będziemy wiedzieć kiedy jest 'ten czas', bez względu na poczucie odpowiedzialności i doświadczenie - i dlatego należy być bardzo ostrożnym. A już napewno nie będziemy wiedzieć czy kot by tego chciał! Na tym forum są przykłady wyleczenia/wyciągnięcia kotów z takich opresji i urazów, że wydaje się to być cudem. Często wbrew opinii iluś wetów - ze strzaskanymi narządami wewnętrznymi, bez dwóch łapek itd. Bo ktoś sie uparł ratować.
Jeszcz raz - bo nie chcę tu przedłużać tego - nie wiadomo czy w tym wypadku by sie udało.
kot jest za TM i jest tam szczęśliwy,

:?: tak daleko w przekonaniach bym sie nie posunęła..Wiem, że takie pocieszanie jest niektórym potrzebne, ale nie moze stanowić podstawy do wykonywania eutanazji.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25669
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 65 gości