Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 13, 2012 11:25 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Wolanda to kojarzę, on chyba pojechał na dt do Asi i potem do DS w Łodzi :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 13, 2012 11:42 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Bardzo, bardzo smutne, mam doła :( :( :
Witam. Chcę napisać o biszkoptowym kocie,którego adoptowałam a następnie oddałam do schroniska.

Nie można narażać zwierząt i ludzi na takie stresy. Kot jest fantastyczny mimo swego zacnego wieku.
Ma jednak jedną podstawową wadę - jest niewidomy. Nie zdecydowałabym się na wzięcie kota z taką
przypadłością tym bardziej,że część wakacji spędzam na działce.
Te kilka wspólnych dni to w efekcie nieprzespane pierwsze noce i notorycznie gryzione i drapane moje ręce.
W tej chwili zdaję sobie sprawę, ze Kocik bardzo się denerwuje przy braku kontaktu wzrokowego.
Gdy zasypiał na kolanach pobudka zawsze była dla mnie bolesna. W życiu nie miałam tak pogryzionych
i podrapanych rąk. W miniony weckend byliśmy na działce. Kocik zachowywał się "poprawnie" do momentu
aż odwiedził nas kot z sąsiedztwa. Ponieważ Kocik nie widział go, gdy zorientował się, że jest zagrożony
nastąpiła panika - fukanie, drapanie i ucieczka paniczna przed siebie. Długo nie mogłam złapać kontaktu
z kotem i to jednoznacznie upewniło mnie w przekonaniu, że kot nie widzi.
Wcześniej zdziwiło mnie, ze kot dziwnie chodzi, nie wskakuje na meble itp.. Zresztą z tego powodu byłam
zaraz we wtorek u lekarza i zwracałam już uwagę na fakt, ze może nie widzi. Upewniono mnie,że jest
wszystko dobrze i kot jest zdrowy.
Bardzo mi przykro, że tak się stało, ale nie mogę podjąć się leczenia kota w Warszawie.W Lodzi nikt mi
nie powie jaka jest przyczyna choroby i czy w tej sytuacji nie jest wskazany kontakt z małym dzieckiem
- zresztą również ze względu na ułomności w zachowaniu.
Mój mąż w ogóle nie głaskał kota po tym jak go podrapał. Jednak odbywały się długie Polaków rozmowy.
Małżonek mówił a kot miałczeniem odpowiadał. Muszę w tym miejscu podkreślić fakt,że Kocik to niesamowita
"gaduła".
I w ten sposób mogłabym długo w temacie. Te kilka dni spowodowały,że jest mi bardzo przykro a jednocześnie
podjęłam po tym rozstaniu decyzję, że nigdy więcej zwierzaków,ponieważ dużo emocji mnie to kosztowało
i nie mogę przestać myśleć o tym jaki to stres i przyszłość dla tego zwierzaka.
Pozdrawiam
Mariola


Duszek686 pisze:Puszek, w klatce po Foreście...
Strasznie płakał na początku, potem odwrócił się tyłem do wejścia i pozostał tak bez ruchu dokąd nie wyszłam... :(
Potwornie mi go szkoda :(
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Jest śliczny - miły, z przepięknym, bardzo gęstym futerkiem i puchatym ogonem.
Taki prawdziwy misio...


:( :( :( :( :( :(
Ostatnio edytowano Pt lip 13, 2012 11:48 przez ruru, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 13, 2012 11:45 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

ale do którego schroniska on trafił? do Łodzi z powrotem czy do Wawy?????
kurcze biedny Puszek.....a tak szybko znalazł domek :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 13, 2012 12:12 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Puszek :(

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Pt lip 13, 2012 14:43 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

O matko, taki śliczny kot. Za domek :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Terra50

 
Posty: 927
Od: Nie sty 31, 2010 18:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 13, 2012 16:20 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Szkoda, że pani nie napisała do ruru ZANIM odwiozła Puszka do schronu :(
Szkoda, że nie dała mu szansy na pełną aklimatyzację lub nie podjęła próby znalezienia innego domu bez oddawania go do schroniska.
Szkoda, że uznała za rzecz niedopuszczalną to, że kot potrafi podrapać.
Szkoda, że nie zrozumiała, że kot nie reaguje przyjaźnią na widok drugiego - obcego kota...
Szkoda, że nie zapytała o lekarzy specjalistów od oczu w Łodzi :( Dr Łukasik z Lancetu mógłby pewnie pomóc, a na pewno powiedziałby czy Puszek widzi czy nie :(
Szkoda, że nie napisała o problemach wcześniej..
Szkoda, że potraktowała Puszka jak wybrakowany towar, który należy oddać... :(

On nie wyglądał na niewidomego kota... :roll:
Jutro postaram się to jakoś sprawdzić...
:( :( :(

Ta Pani podobno przyszła wstępnie po Foresta...
Cieszę się, że Forest pojechał do innego domu.
Dla Państwa mógłby okazać sie zbyt żywiołowy.
I zbyt chory - ma swierzb w uszach i też chore oczy, które wymagają leczenia.

Spotkałam dziś Foresta i jego Dużą w lecznicy.
Ślicznie Foreścik wygląda, przytył sporo i urósł troszkę - choć oczka jeszcze bardzo biedne.
Jego Pani mówiła, że dał im popalić, bo po jednym dniu spokoju - nabrał takiego animuszu i tryskał taką energią, ze wszystko w mieszkaniu fruwało :D
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 13, 2012 17:46 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

chociaż o Foreście dobre wieści ...
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 13, 2012 18:21 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Dziś w ogóle wieści dobre przeplatają się ze złymi... :(
-Majeczka znalazła super domek :ok:
ale
-Diego - znów nalał na kołdrę :( - a to bardzo zła wiadomość :(

- Kilka dni temu zadzwoniła Pani - przekierowana ze schroniska na mój nr tel - z prośba o pomoc w złapaniu ich kotki, która wyszła z niewychodzącego dotąd domu i nie chciała wrócić - pożyczyła klatkę-łapkę i dziś zadzwoniła dziękując za pomoc, bo udało się kicię złapać i zakwaterować znów w domu :ok:

- ale Puszek wrócił, co mnie dobiło osobiście :(

- Forest coraz lepiej :ok:
- i o Abrę mam 3 zapytania :ok:

- ale o pozostałe koty nikt nie pyta :(

Niby więcej tych dobrych...
ale jednak te złe przytłaczają... :(
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 13, 2012 18:47 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Duszek686 pisze:Szkoda, że pani nie napisała do ruru ZANIM odwiozła Puszka do schronu :(
Szkoda, że nie dała mu szansy na pełną aklimatyzację lub nie podjęła próby znalezienia innego domu bez oddawania go do schroniska.
Szkoda, że uznała za rzecz niedopuszczalną to, że kot potrafi podrapać.
Szkoda, że nie zrozumiała, że kot nie reaguje przyjaźnią na widok drugiego - obcego kota...
Szkoda, że nie zapytała o lekarzy specjalistów od oczu w Łodzi :( Dr Łukasik z Lancetu mógłby pewnie pomóc, a na pewno powiedziałby czy Puszek widzi czy nie :(
Szkoda, że nie napisała o problemach wcześniej..
Szkoda, że potraktowała Puszka jak wybrakowany towar, który należy oddać... :(

On nie wyglądał na niewidomego kota... :roll:
Jutro postaram się to jakoś sprawdzić...
:( :( :(

Ta Pani podobno przyszła wstępnie po Foresta...
Cieszę się, że Forest pojechał do innego domu.
Dla Państwa mógłby okazać sie zbyt żywiołowy.
I zbyt chory - ma swierzb w uszach i też chore oczy, które wymagają leczenia.


Anetka, nawet nie ma co komentować... adoptowali kota i po kilku dniach zabrali go na działkę? Ludzie, kto tak robi? 8O co to? pies? nawet pies po takich przejściach wolałby chyba święty spokój, a nie kolejne podróże... ja się nie dziwię, że Puszek przestał zachowywać się "poprawnie" :twisted: Kretynka. Mam podejrzenia, że biszkoptowy kolor kota pasował Pani do kanapy i tyle.
Postaram się jutro podjechać i sprawdzić, co z tym wzrokiem. Chociaż weterynarz - wg relacji tej Pani - podobno mówił, że kociak zdrowy...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 13, 2012 18:58 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

:(
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 13, 2012 20:59 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Bardzo przykro z Puszkiem, Pozdrawiam Was Dziewczyny goraco i niedlugo wracam (za tydzien)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt lip 13, 2012 21:19 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Dziewczyny, dziś z Żabieńca (miedzy Limanką a Wielkopolską) zgarnęłyśmy całego burego kocurka bez żadnych białych znaczeń.
Kot po przeglądzie u weta: wiek ok. 1 roku, chipa brak, zadbany (uszy czyste), na oko CoolCaty niedawno kastrowany (worek po klejnotach jeszcze nie obrośnięty po goleniu) Zna i lubi dzieci - info od pani, która go dokarmiała.
Ma charakterystyczny ogon - jaki nie napiszę, bo wśród burasów to jedyna cecha, która bo wyróżnia.

Może ktoś słyszał, ze ktokolwiek szuka takiego agenta?

Nie wiemy czy uciekinier, czy ofiara wakacji :roll:
Na razie rozwiesimy ogłoszenia, że taki się znalazł, zobaczymy czy będzie jakiś odzew.

Oto kolega roboczo nazwany Karolkiem:

Obrazek
Obrazek

andorka

 
Posty: 13654
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Sob lip 14, 2012 15:08 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Dziś do domku poszedł jeden maluch - ostatni od burej mamusi
i do fajnego niewychodzącego domku pojechała Calineczka :ok:
Do własnego domku - w tygodniu - wróciła Makabra :ok:
Pani jej długo szukała - wreszcie znalazła i dziewczynka wróciła na swoje.
Z Makabry i Calineczki bardzo się cieszę, bo one kiepsko sobie w schronisku radziły więc super, że są już w domkach

Zawiozłam dziś sporo szmatek, sweterków, poszewek i tym podobnych dóbr na kociarnię
Dzięki wielkie andorce :1luvu: i rybcie :1luvu: za dary - bardzo sie przydadzą
i to tyle z dobrych wieści :(

Kotów jest mnóstwo, bardzo dużo nowych kotów - dziś przyjechały 4 dorosłe ( dwa buraski i dwa czarnuszki ) - z jednego domu - pani jest w szpitalu i pewnie z niego już nie wyjdzie.

Jest cudowny malutki burasek z niedowładem tylnych łapek - chyba po jakimś wypadku - próbuje stawiać te łapeńki, ale na razie kiepsko z tym jest...

Nowy czarny niewykastrowany kocurek zaczipowany - schronisko juz dzwoniło do opiekuna - miał przyjechać

Nowa tri na trójce

Nowa syjamko-burmka - piękna, ale średnio przyjazna - jedynaczka ewidentna

Nowa szaro-dymno-biała kotka z dużą rana - wystraszona siedzi na hoteliku

Nowy biało-rudy kocurek z brzydkimi oczkami - miziający sie i miły

mogłabym wyliczać i wyliczać... :( :( :( :( :(

Gerda bardzo źle... :(
Nie chcę być złym prorokiem ale...
Ona chyba tak naprawdę potrzebuje domu, by godnie odejść :(
To maleńki, słodki, miziający się szkielecik :(
Serce pęka patrzeć na nią :(

Puszek po powrocie siedzi w szpitaliku
Ciężko powiedzieć, co jest z tym jego widzeniem... :roll:Zachowuje sie momentami faktycznie - jakby nie widział... Ale źrenice się zwężają, czasem tez Puszek wodzi wzrokiem za poruszającym się palcem... choć nie zawsze :roll:
Dobrze byłoby pokazać go jakiemuś okuliście... :roll:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 14, 2012 15:24 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

trochę dobrych wieści, ale poza tym to smutno :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 14, 2012 15:43 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Henryczek Malutki
może ktoś chciały mu ćwiczyć małe tylne łapeczki.... :oops:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości