No dziś wielki dzień Maniusia i Teodorka , juz sa w drodze do Warszawy w której Maniuś zostaje a Teos z Warszawy potem pojedzie do Szczytna
Mamy dziś ciężki dzień bo Mayldzia prawie nic nie je , rano i w południe to tylko liznęła odrobinkę gourmeta a jak wróciłam to jej nie mogłam znaleźć , przed chwilka jej otworzyłam kolejna puszeczkę tym razem z łososiem która uwielbia i tez tylko liznęła

. Dostała dziś steryd , mam nadzieje ze pokona ten kryzys ...
W nocy zaczął się poważny kryzys u Bugsa , przewraca i rzuca sie jakby robił piruet , coś w rodzaju kajmana ....
Ma w uszku perforacje błony bębenkowej, poważne zaburzenia błędnika, jest z nim bardzo źle , ale jeszcze walczymy ale rokowania bardzo niepewne

Dostał antybiotyk w zastrzyku , irmawektyne i w aptece do wykupienia antybiotyk .
Eustachy dziś bardzo mało sikał

, jak wróciłam to go porządnie wymasowałam choć nie chciał za bardzo ale teraz już ładnie sika
A Morfeusz niestety tyje w błyskawicznym tępię

, musi przejść na karmę lait i może dostawać 44gr na dzień .
Nadal policzki sie źle goją , i dostała tez irmawektyne i nadal ma tez dostawać te krople po 15 .
No i Krecik tez znów ma kryzys, ciężko oddycha i w poniedziałek jadę z nim na rtg klatki piersiowej ...