» Pt gru 23, 2011 10:53
Re: KOTY z KORABIEWIC - Czy uda się przerwać koszmar?
sosna, to, co napisałam, że zbieraczce zabraknie pieniędzy na jedzenie, wbrew pozorom właśnie byłoby dla niej ratunkiem. I choć pokrętnie to wygląda, właśnie jest wyrazem prawdziwej troski o tę kobietę. Ona jest chora i wymaga specjalistycznej pomocy, jak każda zbieraczka. Problem w tym, że dopóki ona będzie miała jakiekolwiek środki, nikt do niczego jej nie zmusi. Będzie krzywdzić i siebie i zwierzęta. Do niej mam stosunek żaden, jest mi obojętna, ale przy okazji krzywdzi wszystkie pozostające tam zwierzęta.
Nie ma w Korabiewicach adopcji z prawdziwego zdarzenia i nie będzie, dopóki będzie choć skórka chleba.
Histeria w obronie starej schorowanej kobiety jest zupełnie niepotrzebna. Wystarczy, żeby osoby, którym jej los leży na sercu, pomogły jej właśnie zdecydować się na leczenie, bo to jedyna droga. Utrzymywanie takiej sytuacji, jaka jest w Korabiewicach dla jej dobra, jest dla niej właśnie najbardziej szkodliwa. A już blokowanie adopcji na szeroką skalę i ładowanie pieniędzy w to miejsce to istne barbarzyństwo dla zwierząt. To skazywanie ich na wegetację i śmierć w imię "dobra" tej pani.
***** ***