pluskwa6 pisze:też mi się to dziwne wydaje z tą chorobą i ogólnie brak mi słów, przecież mogła przełożyć to spotkanie a co do pism - powinni odpisać na maile, co niektórzy wysyłali pisma pocztą w wersji papierowej i poleconym; pamiętam jakąś akcję podobną z pisaniem maili w podobnej sprawie - odpisywali, trzeba było poczekać ale odpisywali.
Pluskwa, ale akcja dotyczyla zapewne wiekszego miasta, a nie grajdolka gdzie sie wszyscy znaja a kazdy kto dorwal sie do tzw koryta uwaza sie za pana i wladce miasteczka.
Na marginesie. Kilka lat zycia w kraju rejonu postrzeganego jako ten gorszy trzeci swiat pokazalo jak daleko w wielu kwestiach europejski kraj o dlugiej historii nie dorasta do piet. Pomimo, ze przewroty byly mniej wiecej w tym samym czasie

Poprzednia prezydent odwalila kawal dobrej roboty w relacjach rzad-urzad-obywatel, nie tylko twarza w twarz (bo tu dobre relacje byly) ale tez via net. Za pomoca internetu zalatwisz niemal wszystko, od zalozenia firmy po zlozenie skragi na kogo tylko chcesz. Mail jest traktowany jak kazdy inny dokument dostarczony droga pocztowa. Ot, przyklad z dzisiaj.
Mamy do rozwiazania problem celny. Na stronie urzedu celnego (jak zreszta kazdego innego urzedu czy organu rzadowego lub gminnego) jest formularz kontaktowy. Wypelniasz, zadajesz pytanie, wysylasz. Mailem zwrotnym otrzymujesz potwierdzenie, z uwaga!, nadanym numerem sprawy. Swoj formularz mozesz wydrukowac i dolaczyc go do dokumentow sprawy. Urzad jest zobowiazny odpowiedziec w ciagu... 7 dni roboczych. Na maila, z klauzula waznosi opieczetowanego papieru.
Skarbowka czy wizownia tez tak dzialaja. I nikogo to nie dziwi.
I jeszcze ciekawostka, kazdy obywatel moze sobie sprawdzic na co sa wydawane jego pieniadze, np wysokosc wyplat administracji. Dane jawne, via net oczywiscie

Zeby nie bylo, afery tez sie trafia, jak wszedzie
