Paluch 4 - ponad 1000 zł długu, SYTUACJA DRAMATYCZNA!

Wielbłądziu, kiedy jedziemy? Mi bardziej pasuje niedziela, jeśli w weekend.

Przykro mi z powodu śmierci 100 nieszczęść. Tym bardziej, że czuję, że to trochę i moja wina - w końcu mogłam bardziej naciskać na poznanie stanu zdrowia kotka, tylko przyznaję, że pani dyrektor z gośćmi stająca mi co chwilę nad głową nieco deprymowała :/
Ale przykro mi, że mu się nie udało. Zwłaszcza, że to taki cios dla Ozymandias, wiem jak o niego dopytywała...

Z innych wieści:
Zieloonoka vel Flora vel Luna (bo będąc w lecznicy całkiem zapomniałam o tej Florze, a Zielonooka wydawała mi się za długa i tak dałam tę Lunę) jest boska. Mizia się tak, że mało z kolan nie spadnie. Szuka DS, ale po zaszczepieniu, bo jak na Palucha przyjechała, to była tak chora, że tylko Zylexis jej dali, nie szczepili. I od tamtej pory (od lipca!!) leczą, leczą i doleczyć nie mogą... więc dziewczynce się szukanie domu przeciągnie. Mam jeszcze kilka jej zdjęć, postaram się za niedługo wrzucić.
Mam też kilka zdjęć Tuli.
Tula jest kochana, ostatnio bawiłyśmy się wędką. Przychodzi na kolanka, tuli się, mruczy, śpiewa, je za dwóch. Ze strzykawki sama ssie, czyszczenia uszków nie lubi, ale twarda jestem, bo serce rośnie jak widzę, że wraca do zdrowia. Jeden dzień mojej nieobecności tak ją zestresował, że na następny dzień była CAŁA znów w łupieżu. Ona tak na stres reaguje, na choćby najmniejszą zmianę - jak ją brałam z rąk Jamkasicy, to się z niej sypało.

I okazało się, że ukrywa urobek jeszcze bardziej niż mi się wydawało. Wczoraj spędziłam pół godziny wciśnięta pod niziutką kanapę celem sprzątnięcia po Tulince.
Kryta kuweta BARDZO poszukiwana.
Poza tym ZuzCat zapisała nas do behawiorysty. Ale pewnie powie to samo, co i tu na forum mówią...

To niestety nie jest super adopcyjny kot. Znaczy dla mnie jest wspaniała, ale widzę, jak się przywiązuje i jak źle reaguje na zmiany. I chociaż ja rozumiem, czemu robi w skrytkach i schowkach, to przecież szansa że trafię na równie wyrozumiały dom jest niewielka...

Szalony- kuweta kryta jest do oddania, gdzie Ci podrzucić?

jamkasica chyba jeszcze długo otrzepywała się z Tulowej sierści całą bluzę miała w jej kłaczkach,
Tuli bardzo wrażliwa kicia jest.
Trzymam kciuki :ok:

A ta sierotka?? Ktoś wie??
Wygląda na bardzo pilny przypadek...

Żeby nie było dogaduję się z Anielą na pw.

Widziałam niebieską recydywistkę. Jak wyszłam na wybiegi AII wyszukać Lunkę Zielonooką, to obok w boksie (też na zewnątrz) siedziała niebieska. Patrzy z wyrzutem. Na moje oko nie katarzy, więc pewnie lekko, jak Luna. Ale taką ma minę jak zakapior.

Natomiast w przedostatnim boksie na moment wyszło z chorusków coś ślicznego. Zakochałam się. Niebiesko białe, takie łaciate, gadatliwe niesamowicie, miziało się do krat. Co to? Z pyszczka mi na faceta wyglądał. Przepiękny :1luvu:

I szkoda, że ta miziasta szylka wróciła na AII. To już kolejny kot, który po sterylce sobie "coś robi ze szwem" i tylko przez taką głupotę wraca na AII :/

niebiesko białe, takie łaciate, gadatliwe niesamowicie, miziało się do krat. Co to? Z pyszczka mi na faceta wyglądał. Przepiękny

ktoś wie co to za cudo?

Niebieską oglądałyśmy z Jamkasicą z bliska i ona niestety ma gluta porządnego. W typie... zielony, gęsty glut.

Nie wiem Szalony, który to przedostatni wybieg, znaczy się od strony wejścia do A II? Bo jeśli tak to mogła byc kotka z kwarantanny. Miała cały ogon?

ta niebieska jakoś mi nie daje spokoju
ona jest agresywna sama z siebie? czy dlatego że ciągle dostaje leki ? nie wiem, może by z nią powalczyć, mam fajny inhalator :roll:

posiew z nosa bym jej zrobiła; no chyba że Pyza pilniejsza :?:

moja własna Kulka zasmarkana od 1, 5 roku od 2 miesięcy nie ma gluta

Takie cuś?

to cuś musi być na kwarantannie, bo już dawno by grzało tyłek w domu

Anielka Niebieska chyba od początku taka średnio miła była, ale opiekun bierze ją na ręce i nie jest wtedy agresywna... na anas za to fuczała. Jeźeli przyjedziecie w niedzielę, to pewnie będzie można zobaczyć. Pyza ostatnio była nienajgorsza, a teraz kryzys... Trudno tu coś wyrokować, bo to się zmienia praktycznie z dnia na dzień. Kiedys myślałyśmy, że Morunia jest superpilna, bo nie chciała jeść, a potem królowa w kuchni doszła do siebie i poszła do domu :roll:

Nie wiem

Rozumiem, źe z Betinką już żeście się dogadały?

No to "cuś" to właśnie kończy kwarantanne, bo przyszła chyba 12.01. Bardzo fajna! :lol:

Rozumiem, źe z Betinką już żeście się dogadały?

jutro ją zawożę, chyba czuje bo taka mega milusia się okropniście zrobiła

to zobaczymy w niedzielę, które pilniejsze, gdybym wydała Maćka albo Ptysia - wzięłabym obie

alareipan pisze:

Takie cuś?

O to to. A jak to gada, a jakie fajne, a jak do krat się tuli... Mam nadzieję, że od razu do AI pójdzie.

Widać niezbyt dokładnie niebieską oglądałam :/ Ale nie powiem, wisiała nade mną pani dyrektor i musiałam wyglądać na kogoś, kogo koty w ogóle nie interesują, bo inaczej by mnie wyprosiła z tej części, gdzie stałam - a sobie gwarzyłyśmy z Luną przez kraty.

No fajna ta niunia i kontaktowa... Do tego- charakterystyczna bardzo- nie dość, że niebieska to z kikutkiem łogonka. Ja oczywiście znowu jestem wielce zdziwiona, że komuś komu zaginęła, nie udało jej się jeszcze odnaleźć :roll:

Tego dziwienia się chyba nie uda mi się oduczyć. :oops:

Szalony, cieszę się, że Tula ma się lepiej

. Koniecznie trzeba spróbować z tą krytą kuwetą- mam nadzieję, że szybko podłapie

Bluza doszła do normy, ale ale rękawiczek nie dało się już wydepilować :lol:

Co do pilnych przypadków, to chyba najlepiej poczekać do tej niedzieli- znając życie- przez 4 dni może się jeszcze wiele pozmieniać :roll:

Paluch 4 - ponad 1000 zł długu, SYTUACJA DRAMATYCZNA!

Kto przegląda forum