Amiko6, olejek już mamy i smarujemy

.
Niestety martwię się znowu pęcherzem Teniusi. Dopóki była pod działaniem antybiotyku (w sumie 4 tygodnie) mocz był w miarę ładny, i miał woń moczu. Teraz znowu jest coraz brzydszy, więcej w nim śluzu z krwią, i cuchnie w bardzo specyficzny sposób. Skoro w trakcie podawania antybiotyku te objawy ustąpiły, to znaczy, że antybiotyk zadziałał, więc nie wiem, czy jest sens robić antybiogram. Ale dlaczego tak szybko wszystko wraca? Czy kota ma już stale być na antybiotyku? A może trzeba zrobić jej bardzo długą kurację? To wszystko się łączy. Mocz zainfekowany infekuje rany na tłeczku, które gorzej się goją. Z kolei zainfekowane rany wtórnie infekują pęcherz, gdyż porażone zwieracze cewki moczowej sprawiają, że nie ma naturalnej ochrony pęcherza i wszelkie bakteryjne świństwo ma tam łatwy dostęp. Czyli... błędne koło

. Do tego zauważyłam, że im bardziej mocz zainfekowany, tym z Teniusi bardziej się leje. Tzn. gdy była pod działaniem antybiotyku, też siusiała bezwiednie, ale tak jakby nie cqały czas, a teraz znowu bez przerwy.
Jutro dzwonię do naszego doktora, niech myśli. Z Tenią nie chcałabym w tych dniach jechać, bo zaczęły się silne mrozy.
Prosimy o kciuki.