


Jeszcze raz więc przedstawiam nasze lutowe kandydatury do głosowania:
1. Koteczek z politechniki poznańskiej (na sterylki) - zgłaszający koconek
2. Kocia Dolina - zgłaszający villemo5
3. KOCIA ARKA NOEGO czyli RTOZ (Radomsko) - zgłaszający barba50
Poniżej kolejne uzasadnienia (skróciłam trochę uzasadnienie odnoście Kociej Doliny)
barba50 pisze:Na sterylki dla koteczek z politechniki poznańskiej - zgłaszający koconekkoconek pisze:A więc siostry zgłaszam na luty kandydaturę "swoją" czyli konieczność wykonania w trybie expressowym sterylek koteczek z politechniki poznańskiej.
Sprawa jest bardzo pilna, gdyż wiosna zbliża się wielkimi krokami, a z uwagi na fakt, ze koty nie przychodzą na karmienie grupą lecz pojedynczo lub po 2-3, podanie provery będzie raczej nieskuteczne. Nie mam też pewności, czy któraś z młodych koteczek już nie jest we wczesnej ciąży![]()
Ja sama nie dysponuję takimi srodkami finansowymi, aby zrobić to we własnym zakresie. Próbuję zdobyć kupony na bezpłatne sterylki, ale miasto nie ma jeszcze wytycznych budżetowych na ten cel i kuponów tym samym także nie.
Poniżej zamieszczam link do wątku oraz dodatkowo przeklejam treść.
Jeśli nieodpowiednio przedstawiłam kandydaturę proszę wybaczcie, robię to pierwszy raz![]()
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=107591
Na Politechnice Poznańskiej na ul.Nieszawskiej żyje sobie stadko kotów.
Już stadko, gdyż w zeszłym roku urodziło się (chyba) 4lub 5 kociąt, z czego w stadku zostały 3 koteczki, ich mamusia, przywódca stada ale niekoniecznie tatuś i jakieś kocie nieszczęście płci nieokreslonej - tego nie wiem, bo sprawę monitoruję dopiero od listopada zeszłego roku, a koty rzadko przychodzą całą grupą. Koty są dokarmiane przez panie i panów portierów tym, co któś przyniesie. Ja także podrzucam ile jestem w stanie. Młode są lekko strachliwe, ale przy karmieniu ocierają się o nogi![]()
Kocura zamierzam na własny koszt wykastrować w przyszłym tygodniu. Sprawę mam tak ustawioną, że jak tylko uda się go złapać zabieramy do weta i ciachamy od ręki.
Natomiast z koteczkami sprawa nie taka prosta, bo na to już - zwłaszcza przy tej ilości - kasy nie mam.
Bardzo więc proszę o wsparcie - czy to w postaci finansowej, czy w postaci kuponów na darmowe sterylki na terenie Poznania (sama też próbuję zdobyć).
Jesli koteczki nie zostaną szybko ciachnięte stadko może tylko w tym roku powiększyć się parokrotnie![]()
Poniżej zdjęcie , które udało mi się zrobić - z prawej duży marmurkowy - kocur, przy nim zeszłoroczna bura koteczka, z tyłu jej siostra - pręgowana niebiesko-dymno-szara koteczka (ma lekko brytyjkowatą mordkę). Na zdjecie nie załapały się bura mamusia, koteczka siostrzyczka - krówka i czarne półpuchate kocie płci nieokreślonej.
Kocia Dolina - zgłaszający villemo5villemo5 pisze:Mam kandydata na luty. Ważna sprawa, a kandydat bliski memu sercu.
To Kocia Dolina viewtopic.php?f=1&t=103458&start=45
Po raz trzeci staruje do pomocy z krakvetu i znów nie ma siły przebicia. A sytuacja coraz gorsza.reddie pisze:Fundacja Kocia Dolina stanęła w obliczu poważnego kryzysu finansowego. Potrzeby organizacji bardzo wzrosły ze względu na zwiększenie liczby domów tymczasowych. Dzięki większej ilości miejsca mamy szansę pomóc większej liczbie potrzebujących zwierząt. Do tego niezbędne są jednak środki, których zaczęło brakować już w październiku.
Praktycznie wszystkie środki pochodzą z darowizn od osób prywatnych. Znaczna część darowizn to wpłaty od wirtualnych opiekunów naszych kotów.
Nie mamy statusu organizacji pożytku publicznego (brakuje nam pieniędzy na opłatę za złożenie wniosku). Nie wspiera nas żaden stały sponsor. Nie dostajemy regularnych dotacji (dotację udało się nam zdobyć tylko raz w roku 2008, wniosek składany w roku 2009 został mimo naszych starań odrzucony).
Wiele wydatków kredytujemy z własnej kieszeni, a w wyniku przyczyn losowych kilku opiekunów tymczasowych straciło pracę, co uniemożliwia im utrzymywanie zwierząt z prywatnych zasobów finansowych.
Jesteśmy organizacją non-profit. Oznacza to, że prowadząc naszą działalność, nie kierujemy się osiągnięciem zysku. Wszystkie środki finansowe organizacji przeznaczane są na realizację celów statutowych.
Środki finansowe przeznaczamy na:
- utrzymanie kotów w domach tymczasowych: opieka weterynaryjna – profilaktyka, leczenie, sterylizacje/kastracje oraz żywienie i żwirek
- pomoc dla kotów wolno żyjących: opieka weterynaryjna - głównie leczenie, sterylizacje/kastracje oraz zaopatrzenie karmicieli w karmę dla kotów
Pod naszą opieką znajdują się zwierzęta, które ze względu na swoje problemy generują spore koszty. Wymagają specjalistycznej karmy, badań diagnostycznych i kontrolnych, kosztownej opieki weterynaryjnej i niekiedy szczególnej troski ze względu na stan psychiczny (np. stosowania Feliwaya).
Drogie Czarownice, jeśli nam pomożecie, uratujecie nas przed kompletnym krachem. A weźcie pod uwagę, że w naszej Fundacji mamy sporo czarnych kotów... I one też na tym krachu mogą ucierpieć. Chyba nie mogłybyście spokojnie na to patrzeć, prawda?
A poważnie - będziemy bardzo wdzięczne za pomoc. Mówiąc banalnie, liczy się dla nas każda złotówka. Właściwie to teraz rozstrzyga się nasze być albo nie być. Ale wierzymy, że i tym razem, dzięki pomocy wspaniałych Kociarzy uda nam się spaść na cztery łapy.
Pozdrawiam,
Magda Musielak aka reddie
Członek Zarządu Fundacji
Zapraszamy do naszego wątku na Forum Miau: viewtopic.php?f=1&t=103458
A także na nasze fundacyjne forum: http://forum.kociadolina.pl
Adres strony internetowej: http://www.kociadolina.pl (uwaga! od 1 grudnia nie mamy już możliwości edytowania treści na stronie, dlatego wiele informacji jest nieaktualnych)
ZGŁASZAM KOCIĄ DOLINĘ!!
KOCIA ARKA NOEGO czyli RTOZ (Radomsko) - zgłaszający barba50barba50 pisze:Jako że lutową ankietę do Krakvetu wygrała Rustie, sreberkiem zostało KOCIA ARKA NOEGO czyli RTOZ (Radomsko), które na forum reprezentowane jest przez andzelika1952, a akcja wspomożenia sreberek na forum za każdym razem jest mizerniejsza zgłaszam RTOZ i andzelike1952 jako kandydata do lutowego głosowania w Pakcie Czarownic.RTOZ jest małą organizacją, utrzymująca się głównie z datków prywatnych osób, w tym 1% podatku. Dramatem jest fakt, że znakomita większość pracy fizycznej i organizacyjnej spada na jedną osobę - Andżelikę. Władze lokalne nie poczuwają się do pomocy RTOZ, w małym miasteczku trudno jest znaleźć tez wolontariuszy czy osoby gotowe w inny sposób pomóc. Dlatego też dotychczas RTOZ jest mało znane, również na forum, mało "medialne". Od kilku miesięcy grupa osób na miau stara się, aby RTOZ zaistniał i tutaj, być może niektórzy z Was już odwiedzili wątki radomszczaków.
Aktualnie pod opieką Kociej Arki znajduje się około 30 kotów. Ostatnio Andżelika borykała się z panleukopenią, budżet RTOZ został tez poważnie obciążony kosztami wynikającymi z próby ratowania Milki. "Stare" długi w lecznicy to ok. 5 tys. złotych. Z końcem marca Kocia Arka straci lokal, na płatny wynajem nie ma pieniędzy - ponurym chichotem losu będzie jeśli koty będą musiały wrócić na ulice lub do schroniska przed którym je uratowano. To dla nich wyrok.
Główny wątek RTOZ KOCIA ARKA NOEGO- RADOMSKO- POMOCY- ALBO KOTY NA BRUK..
Ponadto gratuluję Czarownicom Dominiceannie i Villemo5 siostrzeńca

