~~~FadoFIV+~~~pojechał do domu !!!

Biedny Fadek!

Nawołuje, nawet jak nikogo nie ma w kociarni, ale niedaleko kręcą się wolontariusze od psów.
A jak się do niego zajrzy to jest taki szczęśliwy.

Myszeńk@ pisze:Daaawno nie zaglądałam ...

Miałam nadzieję, że kocurek już w DS ... ech.

Niestety nadal czeka

felv+ to białaczka? na początku postu pisalo że ma fip i felv a teraz już tylko fip czyli felv jest wyleczalne?

Fado miał kilka testów. W pewnym momencie wyszło i FIV i FELV pozytywne. Na szczęscie kolejne testy wykluczyły białaczkę zostal tylko FIV.

FIV jest łagodniejszą chorobą od białaczki, ale jest nieuleczlny. Jednak kot przebywający w domu, zadbany, dobrze odżywiony może żyć z chorobą nawet kilkanaście lat. W warunkach, o których piszę nie będzie narażony na dużą ilość zarazków i bedzie miał silny organizm - wtedy obniżenie odporności spowodowane FIV nie będzie dużym problemem. Oczywiście przy FIV trzeba zwracać uwagę na wszelkie, nawet małe katarki i kaszelki, żeby nie rozwinęły się w poważną chorobę.

Specjalnie dla Fado sprowadzamy lek wzmacniający odporność

Być może test był fałszywy, a być może Fadek miał styczność z białaczką i jego organizm poradził sobie z wirusem (w części przypadków zakażeń jest to możliwe). Świadczy to o tym, że układ odpornościowy Fadka jest w dobrym stanie i FIV nie zdążył jeszcze go osłabić. Jeśli Fadek trafiłby do domowych warunków, to pewnie miałby szansę żyć długo. Brak stresu środowiskowego, dobra karma, ciepłe i suche miejsce, opieka wyczulona na wszelkie objawy (to o czym pisała Beata: kaszelki, katarki), od czasu do czasu środki poprawiające odporność, to wszystko czego Fadkowi potrzeba. To naprawdę niewiele, a dla niego to żyć albo nie... A najbardziej Fadek potrzebuje człowieka. Tak reaguje, gdy tylko usłyszy, że ktoś jest w pobliżu:

http://www.youtube.com/watch?v=GKO8k5N_JuI

A tak się bawi

http://www.youtube.com/watch?v=vrj33BkAOR4

Kto chce takiego Fadka?