Czarne Diabły Tasmańskie, Fabrycy ma DS!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 03, 2009 8:46 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Namacza się przed praniem głównym :wink:
Zaobserwuj czy potem z zacięciem pucuje te miejsca.
Kot-B. robi tak z przednimi łapami, które moczy "po pachy" wyławiając gąbkę a potem na spokojnie, metodycznie szoruje do połysku 8)
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw wrz 03, 2009 18:47 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

U mnie też w tym szaleństwie jest metoda - sięgamy albo dostaejmy na umywalkę :roll: trochę piany, w której jest starannie zanurzana łapa, następnie z namaszczeniem wylizywana ... witamin im jakichś brakuje, czy co 8O ?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt wrz 04, 2009 6:22 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Witam, przed kolejnym dniu na szkoleniu :twisted:
Wielbłądzio pisała o przebojach z kotami i roślinami doniczkowymi - uwielbiam zioła, więc wiem coś o tym :twisted: Najbardziej poruszyła mnie historia marzanki, która w zeszłym roku przeżyła 2 przeprowadzki, zimę (brak swiatła), resztki i remontu i skończyła zagryziona na śmierć, dosłownie, przez CDT :twisted:
I tak najlepsza jest opowieść o szafirkach, ale to cdn ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob wrz 05, 2009 20:33 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Obiecana historia szafirków :twisted:
Zawsze bardzo mi się podobały i kupowałam sobie wiosną, cięte, więc jako dumna dysponentka balkonu wielkości obrusa postanowiłam w tym roku mieć własne, rosnące. W tym szczytnym zamiarze zakupiłam cały wagonik sadzonek, chyba 6x4 cebulki, już ze sporym szczypiorkiem i pączkami kwiatów, a jakże ... Jakoś tak się zdarzyło, że dotarłam z nimi do domu bardzo późno i bardzo zmęczona, więc postawiłam na stole w zamiarze rozsadzenia rano. Ponieważ CDT wykazywały spore zainteresowanie, upewniłam się tylko u dr Google, że nie są dla kotów trujące i padłam jak kawka. Rano wstaję, bez okularów i zaspana słabo widzę, ale coś mi się nie zgadza ... z moich rodowych szafirków 2 obgryzione do cebulki :!: a dalsze 4 mocno nadwyrężone :twisted: . Ups. Koty śpią niewinnie :roll: . Na dworze było jeszcze na tyle chodno, że obawiałam się, że zmarzną całkiem. Postanowiłam wsadzić te ocalałe do doniczki i wystawić na korytarz, poza koci zasięg, dopóki nie ociepli się na tyle, żeby znalazły sie w porcie przeznaczenia, czyli na moim balkonie. Prawie się udało. Koty ich nie zjadły. Ukradli sąsiedzi :twisted: .
Po tym doświadczeniu zniechęciłam się nieco do hodowli niebieskich kwiatuszków. Któregoś dnia kupiłam bukiecik drugiej świeżości od kobiety, która najwyraźniej potrzebowała go sprzedać, przyniosłam do domu, włożyłam do wysokiej szklanki tymczasowo mianowanej wazonem i ... zaczęłam obserwację :twisted: . Zgodnie z przewidywaniem powtórzyła się historia ptasich ptasich piór - jeden kotek, jedna łapka, jeden pazurek, jeden kwiatek, do pyszczka i w nogi! Po ziemi wlecze się łodyżka, na którą poluje brat :twisted: . Super zabawa od soboty do poniedziałku. Niebieskie plamy na podłodze uznałam za skutki uboczne :twisted: .
Człowiek jest naiwny ... na początku lata kupiłam kilka cebulek, które dosadziłam do doniczki z czymś innym. Właśnie puściły listki .. własnie kotki je napoczęły ... ale zimno się robi, koty mniej wychodzą na balkon, więc może :?: :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie wrz 06, 2009 7:48 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

CDT wku ..... na maxa, bo nie otwieram balkonu (13 stopni!!!!!) - zganijcie JAK bardzo obrażone mogą być 2 nieduże koty ... i JAK to okazać :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie wrz 06, 2009 8:33 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

podejrzewam, że bardzo bardzo mocno....mojedwie piranie jak tylko wstaję z fotela prowadzą mnie do drzwi balkonowych i przekonują, że powinny być otwarte...ale same cfaniaczki tylko nosek wystawią za drzwi (przecież nie można mrozić fotra) :mrgreen: że też daję się nabrać po raz kolejny na otwarcie balkonu , jestem chyba nienauczalna
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 06, 2009 8:38 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Ja wczoraj wieczorem zrobiłam im lekcję poglądową pt. tam jest ziiiimno i wieeeeeje - do rana zapomniały. Jak się ubiorę to powtórzymy :twisted: - pewnie nie raz ... szkoda, że tak zimno, koty sfrustrowane, kwiatki wstawiam do domu ... ble

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon wrz 07, 2009 9:35 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Kot-B. jeżeli ma "fazę" na balkonowanie [mój balkon ma postać mównicy :wink: ] atakuje rolety trenując bieg z przeszkodami. Nie zawsze dobrze obliczy parametry i jak się omsknie to szybko stamtąd zmyka [ego uszkodzone] i gniewnie pomrukując wylizuje sie nerwowo - zawsze mam wtedy wrażenie, że pociesza swą urażoną ambicję. Jeśli nadal jestem nieużyta - siada pod balkonem i śpiewa jakby marcował 8)
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pon wrz 07, 2009 20:36 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

AYO, wiem o jakim balkonie mówisz, szczupły kot może tam usiąść bokiem i płytko oddychając podziwiać widok :twisted: Na szczęście mam trochę większą loggię, ale nie tak bardzo, a i tak CDT wysiedziały do ziemi doniczkę z tymiankiem :twisted:
Tak sobie dziś pomyślałam, ile to maleńkich ód od radości może zaśpiewać opiekun kota (albo kotów, albo szatanów wcielonych, do wyboru). Poniedziałkowy ranek, żadna wielka frajda - po omacku wchodzę do łazienki, z zadowoleniem 8O stwierdzam, że połowa żwirku jest wykopana z kuwety (korzystały!), podmiatam żwirek, biorę łopatkę i ... tylko 1 sioo ... duże, ale gdzie drugie (omójbosze, problem z pęcherzem??!!)? I gdzie reszta (omójbosze, dwa problemy z zatwadzeniem, może zatkanie??!!)?
Koty wyglądaja zdrowo i żwawo włażą mi do umywalki. Wywabiam je, odkręcając wodę w wannie :roll: . Badido, zamoczywszy rytualnie łapy, udał się dostojnie do kuwety, gdzie ... tak, kopie, mości się, jeeest ... pozycja prawidłowo rozpłaszczona, doopcia na płask, jest brakujące sioo!!! Uff, o radości, widmo cewnikowania znika mi z horyzontu, gdy podmiatam żwirek. Radośnie idę się malować i podczytywać miau, gdy Zidane, pobudzony poranną przekąską i przebieżką udaje się do łazienki, gdzie zaczyna tarmosić szmatę :twisted: - lekko skarcony słownie, udaje się do kuwety, gdzie po wykopaniu dziury i połowy żwirku na podłogę dumnie stawia klocka. Oddychając uszami dokonując ekspertyzy wzrokowej urobku i uspokojona podmiatam żwirek. Badido niucha z powątpiewaniem opróżnioną kuwetę - wyczerpana emocjonalnie proszę w duchu "no zrób qupke dla mamusi, nie będę się w pracy denerwować". Po dłuższym namyśle kot wchodzi do kuwety, robi co swoje i jako grzeczny kot starannie i energicznie zasypuje żwirkiem kafelki na 2 ścianach, pralkę, podłogę i niekiedy swój wyrób ... Oddychając uszami, dokonuję ekspertyzy wzrokowej i śpiewając sobie w duchu "oooba końce koota działają prawidłowooooo" podmiatam żwirek ... :lol:
No, dobra, nie zawsze jest aż taki cyrk ... dziś wyjątkowo, jest 6.30 a ja już jestem wyczerpana emocjonalnie i fizycznie :ryk: . Na swoje usprawiedliwienie powiem, że Bandido miał kryształki w moczu w wieku 8 miesięcy a wiosną oba miały zatrucie pokarmowe - trochę jestem przewrażliwiona na punkcie produktów ich przemiany materii...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto wrz 08, 2009 6:40 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Doskonale Cię rozumiem :P
Zeszłego lata Kot-B. był na gigancie i wrócił przeziębiony. Od tego czasu jak zakaszle mój starannie modelowany jeż staje natentychmiast dęba 8O a ja nerwowo przeliczam w pamięci środki płatnicze :evil:

Co do toalety - to całkiem serio rozważam kupno krytej kuwety, bo baszmak ma ciekawy zwyczaj wykopywania części żwirku na podłogę i lania nań :evil:

Miłego dnia :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Śro wrz 09, 2009 11:13 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

No, to wczoraj Zidane omal mnie nie przyprawił o zawał ... siebie zresztą też. Kiedy wróciłam z pracy, o dziwo o jakiejś widnej porze dnia, wypuściłam Diabły na balkon, do którego się modliły :twisted: . Z balkonu zniknęła już część roślin, wniesionych do domu, więc miejsca do wietrzenia futra jest całkiem sporo, tak mi się zdawało. Byłam w błędzie - Zidane stwierdził, że jest mu tak ciasno, że musiał wleźć na miętę jabłkową i spróbować przejść przez plastikową drabinkę, która ją podtrzymywała. Przez drabinkę przeszła głowa kota i kawałek przedniej łapy :twisted: .
Kiedy weszłam do pokoju zobaczyła kota podskakującego jak kozłowana piłka, z kratką na szyi 8O . W popłochu zamknęłam balkon, kot nie dał się złapać i smyrgnał pod łóżko - 140x200 cm, stojące we wnęce o tych samych wymiarach. Aaaaarghh, jak ja go wyjmę, udusi mi się tam!!! Nie udusił, wypadł za chwilę i spanikowany schował pod krzesłem. Tam go dopadłam i i przy wtórze gruchania "taaak, kochanie, spokojnie, mamusia ci pomoże, ooo tak weźmiemy łapkę, ooo tak, jeszcze trochę, o już zeszło" uwolniłam od drabinki. Ufff!!!!
Potem jeszcze tylko staranne oględziny spłoszonego ktoa, czy coś mu sie nie stało, poza przestrachem - z 5 minut siedział w jednym miejscu :twisted: - oględziny mięty (żyje) i już mogłam zacząć oddychać. Kto to wymyślił, że koty wpływają pozytywnie na zdrowie??!!
Wiem, moja wina, takie niezabezpieczone przedmioty w mieszkaniu ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro wrz 09, 2009 15:03 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

No - faktycznie, groza powiało 8O
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw wrz 10, 2009 11:37 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Za to wczoraj wieczór czuły się całkiem dobrze :twisted: ... skakały po ścianach za ćmą ... nawet je podsadzałam, ale była za wysoko ... ale była obraza :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt wrz 11, 2009 8:36 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Dawno nie było fotek, więc wrzucę coś może:

Obrazek

Bardzo lubię pokazywać to zdjęcie, bo na nim WIDAĆ, wbrew wszelkiej wrogiej propagandzie, że moje Diabły się różnią!
Ten bliżej szczebelków balkonu, to Badido, zwany też Czarnowąsem. Ma łagodniejszy pyszczek, prosty ogon i jest drobniejszy. Niestety, jest też delikatniejszy na zdrowiu - ciężej przechodził zatrucie pokarmowe, które się przyplątało jakoś wiosną (chyba zleżałe żarcie kupiłam :oops: ale już nigdy więcej!!) i w wieku 8 miesięcu dorobił się kryształków w moczu :evil: . Bardziej też na niego uważam, choć oba obmacuję i oglądam najrzadziej co 2 dzień (staram się codziennie).
Nadrabia BARDZO proludzkim usposobieniem. Jest bardziej śmiały do nowych cioć i wujków, miętośny i przytulasty (nawet gdy JA chcę). Ostatniej niedzieli mego urlopu, ok. 5.30 rano obudził mnie charakterystyczny stukot. Mam w łazience szafkę pod umywalką, pod którą notorycznie wpadaja (same!!!) kocie zabawki. Szafka ta dość ciężko się otwiera, właśnie z owym charakterystycznym stukiem :twisted: . Ocho, myślę sobie (jesli o tej porze doby taki proces jest możliwy :twisted: ) kulka z piórkami wpadła i próbują wyjąć - już otworzyły szafkę, ale dalej penie łapki za krótkie, żeby sięgnąć w głąb czeluści ... Z tą myślą, słuchając miękołapej kotłowaniny, zamierzałam przysnąć. Poczułam jednak, że coś niedużego wskakuje na łóżko i słyszę takie przejmujące "miaauuu" - co się tłumaczy na nasze "mamoooo, wyjmij mi zabawkę spod szafki, proooszę". Badido, naturalnie, z oczami jak kotek ze Shreka :twisted: . No i co zrobiłam? Oczywiście, że się zwlokłam i wyjęłam tę przeklętą kulkę, tylko po to, żeby ganiały się z nią w ciszy niedzielnego świtu ....

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt wrz 11, 2009 9:57 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Musisz się lepiej postarać bo po mojemu to Bracia Xero :wink:
Po uszkach widać, co to za ziółka :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości