Kurczę

Nie rozumiem tego. Ludzie nie zabezpieczają okien przed owadami? Może ja mam trochę inaczej, bo mieszkam na wsi, ale w mieście też są muchy i komary, powinno się kupić moskitiery. No co, w kuchni przy 30-stopniowym upale i 4 garnkach na gazie okna nie otworzyć? Albo otworzyć, żeby mieć muchę w zupie? Nie rozumiem tego

A jeśli potrzeba na kota, to przecież ile to kosztuje... (nie wiem, moja matka zakładała rok temu). Wolą życie kota narażać? Przykro, że z tego powodu Merfi nie znalazła jeszcze domu, ale lepszy dobry dom, niż zły dom. Dałam ostatnio ogłoszenia w sieci i wśród znajomych... Może jeszcze ktoś "reformowalny" (zdrowa karma, siatki na oknach, starylka...) się znajdzie. Chociaż Merfi już jest po sterylce, no ale...