50 kotów Joli Dworcowej - pilnie pomoc str. 73!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 11, 2009 18:29 Re: Łódź Retkinia, koty głodują, potrzeba zastępców do karmienia

tylko tyle mogę :( w niedzielę wyjeżdżam na miesiąc... :( będę zaglądać i "podnosić"
nie mam tam nikogo zajomego... :evil: :cry:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 11, 2009 21:42 Re: Łódź Retkinia, koty głodują, potrzeba zastępców do karmienia

annskr pisze:Myszeńk@, nie niewidzialny, tylko samo up nie nie da, a pomóc realnie nie mam jak...
To nie musi być ktoś z Retkini, wystarczy ktoś przejeżdżający tamtędy np do pracy..

Masz rację, to tez by było wyjście. Ale nie ma chętnych. A koty dworcowe są tragicznie chude i rzucają się na karmę. Pani Jola caraz gorzej się czuje, ale była dzis na dworcu z 9-letnią wnuczką w charakterze "obstawy" i nakarmiła koty, zostawiła im suchą karmę. Ja się cały czas martwię o te dworcowe stado. :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69267
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 14, 2009 8:43 Re: Łódź Retkinia, koty głodują, potrzeba zastępców do karmienia

annskr pisze:Myszeńk@, nie niewidzialny, tylko samo up nie nie da,

Da, nie da, nie wiem :(

Dzięki podnoszeniu tematu ja go zauważyłam, mogłam pomóc pani Joli ... i będę pomagać dalej, nie zbawię świata, nie uratuję 20, 50 ... 80 kotów, ... ale zrobię co mogę :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon wrz 14, 2009 12:43 Re: Łódź Retkinia, koty głodują, potrzeba zastępców do karmienia

Naprawdę nikt :?: :|
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon wrz 14, 2009 13:07 Re: Łódź Retkinia, koty głodują, potrzeba zastępców do karmienia

Co nikt?

Bylam wczoraj na dworcu z p.Jola... Karmilysmy jej stadko, zobaczyc to za duzo nie zobaczylam bo te koty sa madre i staraja sie nie pokazywac... Jedzonko dostaly na zapas. Powinno im wystarczyc na 2 dni. Niestety nie mam mozliwosci jezdzic na dworzec regularnie - mieszkam za Janowem, mam tymczasy w domu, dzieci, prace (min.10 godz. dziennie) itd. Moge dojechac maksymalnie raz w tygodniu, a i to stoi pod znakiem zapytania... Myszenk@ czy Ty nie mogalbys jezdzic tam ze mna na zmiane ?
Dobrze byloby wysterylizowac min.dwie kotki z tych dworcowych. Piszesz sie na lapanke ?

Miodalik

 
Posty: 1893
Od: Śro lip 08, 2009 17:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 14, 2009 13:20 Re: Łódź Retkinia, koty głodują, potrzeba zastępców do karmienia

Miodalik pisze:Co nikt?

Bylam wczoraj na dworcu z p.Jola... Karmilysmy jej stadko,


:oops: :1luvu:

Z pomocą dworcowym nie dam rady, też praca, dziecko, zajęcia popołudniowe i cała reszta, nie chcę się licytować. Pomagam footrom pani Joli, które są u niej, a na które brakuje kasy ...
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon wrz 14, 2009 19:04 Re: Łódź Retkinia, koty głodują, potrzeba zastępców do karmienia

Po złapaniu te koty umieścimy u mnie w szpitalu, ale czy one nie są za małe na kastrację/sterylkę? Jak oceniacie? Pani Jola twierdzi, że są za małe. Kotki po sterylce oczywiście można by u mnie w szpitalu wypuścić. Tylko wtedy co z tymi podrostkami z dworca? Wszystkich tam nie wypuszczę, mogę ze 2, 3. Jestem zła, że Pani Jola nie dopilnowała sterylek tych 2 dworcowych kotek, gdyby je zrobiła, nie byłoby teraz dzikich podrostków. Ale faktem jest, że to nie wyniknęło z faktu, że nic nie robiła, tylko - robiła w innym miejscu, w okolicy swojego domu. Tam też były potrzebne sterylki i pomoc.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69267
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 14, 2009 19:35 Re: Łódź Retkinia, koty głodują, potrzeba zastępców do karmienia

Tam sa chyba 2 albo 3 kociaki w wieku ok.3-4 miesiecy i te faktycznie moga byc za male na sterylke... ale sa tez - zdaniem p.Joli - co najmniej dwie kotki starsze i o ich sterylce myslalysmy... a te male chcialysmy wywiesc z dworca tak bardziej profilaktycznie, w jakies lepsze miejsce, gdzie mialby szanse pozyc dluzej...

Miodalik

 
Posty: 1893
Od: Śro lip 08, 2009 17:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 14, 2009 19:48 Re: Łódź Retkinia, koty głodują, potrzeba zastępców do karmienia

Miodalik, moge pomoc w lapaniu tych kotow na dworcu. Jezeli nie uda sie zlapac do czwartku, to dopiero w przyszly
wtorek moge byc ponownie. W piatek rano wyjezdzam na weekend.

Dzisiaj sie dowiedzialam, ze Siwuszka, ostatnia koteczka z przedostatniej''lapanki'' Joli ma Fipa......zalamalam sie.
Jest taka kochana, lazila ciagle za czlowiekiem a teraz gasnie wpatrujac sie w oczy czlowieka.

Miodalik wysylam Ci pw-a

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Pon wrz 14, 2009 20:00 Re: Łódź Retkinia, koty głodują, potrzeba zastępców do karmienia

Te koty nie są za małe na sterylki, jest ich 3 mają 5 miesięcy, są dobrze rozwinięte. 2 piękne stalowoszare z białymi strzałkami na nosach i krówka. WYglądają na super dziką dzicz. Zresztą jeśli złapiemy je teraz na klatkołapki i wypuścimy u Joli, to drugi raz nie dadzą się złapać na zabieg.
Oprócz nich są 2 koty mieszkające w budynku poczty, nie widziałam ich. te 2 niewysterlizowane kotki nie pokazują się od jakiegoś czasu, będę miała oczy szeroko otwarte, jeśli tylko któraś się pojawi, będziemy łapać.
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 14, 2009 20:47 Re: Łódź Retkinia, koty głodują, potrzeba zastępców do karmienia

Karoluch zapewne ma racje - bo lepiej widziala, byla na dworcu dluzej i generalnie ma wieksze doswiadczenie. Reasumujac - jest co lapac :) Jolu - mozemy te mlodsze sztuki wypuscic u Ciebie w szpitalu po zabiegu?

Miodalik

 
Posty: 1893
Od: Śro lip 08, 2009 17:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 14, 2009 21:39 Re: Łódź Retkinia, koty głodują, potrzeba zastępców do karmienia

Miodalik pisze:Karoluch zapewne ma racje - bo lepiej widziala, byla na dworcu dluzej i generalnie ma wieksze doswiadczenie. Reasumujac - jest co lapac :) Jolu - mozemy te mlodsze sztuki wypuscic u Ciebie w szpitalu po zabiegu?

Oczywiście. Zakładam, że powinny być 3, bo tyle mieści się w domku, w którym mogłabym (po zamontowaniu drzwiczek w zewnętrznych otworach) przetrzymać kotki, żeby się przyzwyczaiły. Trochę mnie martwi, że jeśli trzeba czekac do sterylki, to będzie już październik, może listopad, czyli po miesiącu przetrzymywania będę je mogła uwolnić z domku w grudniu. Może być już bardzo zimno, byłoby lepiej wypuścić kotki, kiedy będdzie jeszcze względnie ciepło. Ale chyba nie mamy wyjścia...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69267
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 14, 2009 23:00 Re: Łódź Retkinia, koty głodują, potrzeba zastępców do karmienia

jolabuk5 pisze:
Miodalik pisze:Karoluch zapewne ma racje - bo lepiej widziala, byla na dworcu dluzej i generalnie ma wieksze doswiadczenie. Reasumujac - jest co lapac :) Jolu - mozemy te mlodsze sztuki wypuscic u Ciebie w szpitalu po zabiegu?

Oczywiście. Zakładam, że powinny być 3, bo tyle mieści się w domku, w którym mogłabym (po zamontowaniu drzwiczek w zewnętrznych otworach) przetrzymać kotki, żeby się przyzwyczaiły. Trochę mnie martwi, że jeśli trzeba czekac do sterylki, to będzie już październik, może listopad, czyli po miesiącu przetrzymywania będę je mogła uwolnić z domku w grudniu. Może być już bardzo zimno, byłoby lepiej wypuścić kotki, kiedy będdzie jeszcze względnie ciepło. Ale chyba nie mamy wyjścia...

myślę, że to nawet dobrze, bo po pierwsze będą już przyzwyczajone do budki z zasiedzenia, a po drugie jeśli na dworzu będzie zimno, siłą rzeczy, będą wolały siedzieć tam gdzie jest ciepło niż biec w śnieg. Zresztą mam nadzieję, że koty będą chciały współpracować, uwiniemy się szybko i kociaste przeprowadzą się jeszcze w październiku
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 15, 2009 7:35 Re: Łódź Retkinia, koty głodują, potrzeba zastępców do karmienia

Podniosę.
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto wrz 15, 2009 11:36 Re: Łódź Retkinia, koty głodują, potrzeba zastępców do karmienia

Mam dwie klatki lapki w aucie :)
Akcje "lapanek" na kaliskim mozemy zaczynac :)

Chetnych prosimy o zgloszenia - bo zapowiada sie wiecej niz jedna nocka :)

Miodalik

 
Posty: 1893
Od: Śro lip 08, 2009 17:40
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 555 gości