no niestety, zrobiliśmy RTG i byliśmy w Boliłapce, mam średnio dobre wieści
może zacznę od tych dobrych - jest wyraźna poprawa dziąseł. tak jak zakładałeś Rafał, w domowych warunkach i pewnie przez te antybiotyki które Major dostawał na płuca, same się poprawiły - wciąż są trochę zaczerwienione, ale zdecydowanie mniej i zapaszek z pyska też już nie jest taki nieprzyjemny.
teraz ta smutna część - nie ma żadnej poprawy płuc. zdjęcie zrobione wczoraj jest dużo wyraźniejsze niż to sprzed miesiąca i wyraźnie widać, że nacieczenia są rozległe. dr Czajka powiedział że te płuca bardziej przypominają wątrobę

antybiotyki nie pomogły, więc je odstawiliśmy. Major zacznie dostawać mucosolvan i Immunodol Cat na podniesienie odporności, zdaje się że nic więcej nie można z tym zrobić. Będziemy często robić rtg, bo istnieje zagrożenie ropniakiem opłucnej. Musimy też często kontrolować krew i mocz (pytanie w jaki sposób pobrać koci mocz do analizy -_-), bo dr Czajka mówi, że prędzej czy później bakterie przejdą na nerki i wisi nad nami widmo mocznicy
Major był bardzo grzeczny, ale teraz siedzi w szafie zestresowany i smutny, i nawet nie chce jeść...
Acha, ze spraw innych jeszcze okazało się, że przez miesiąc trochę go upasłam - teraz waży równo 5kg
