Dalej szukamy domu dla Łapka

Obawiam się, że telefon do mnie był pod wpływem emocji, impulsu, potem przyszło zastanowienie. Państwo mają dwie spokojne kotki, boją się, ze Łapek przyzwyczajony do wychodzenia wypadnie przez okno, okna są niezabezpieczone i pozostawiane uchylnie otwarte podczas pobytu właścicieli w pracy

Powiedziałam, że jednym z warunków w takim razie będzie zabezpieczenie okien, ale to chyba nie wchodzi w rachubę, mimo, że podawałam przykłady z życia wzięte, w tym takie "z pierwszej ręki", z praktyki weterynaryjnej mojego brata

Pani twierdzi, że jej kotki są spokojne i nigdy nie interesują się oknami... my znamy masę przykładów tych kotów, które zginęły, bo właściciele myśleli, że one nigdy...
Szkoda, bo wydawało się, że Łapek znajdzie bezpieczną przystań

Ta pani ma do mnie dzwonić jeszcze w przyszłym tygodniu.
Dopisane:
Właśnie dostałam smsa, ci państwo nie wezmą Łapka. Może tak będzie lepiej... decyzja o przyjęciu kota powinna być podejmowana świadomie, a nie na gorąco, szkoda tylko, że zdążyli narobić nam nadziei zanim się zastanowili

Mam tylko nadzieję, że wezmą sobie do serca to co mówiłam o oknach, ze względu na swoje dwie kotki
